Rok 2022 w wykonaniu Cinkrofa

Nie ma co ukrywać, że Cinkrof w 2021 roku był prawie nieomylny. Wraz ze swoim Karmine Corp zdołał wygrać niemalże wszystko, co było tylko możliwe. Ponadto, nawet jeśli ostatecznie nie udało się być najlepszym zespołem w którychś z rozgrywek, to KCORP kończyło je na drugim stopniu podium. Po zdobyciu praktycznie każdego trofeum w roku na poziomie Europejskich Regionalnych Lig potrzebne były zmiany i posunięcie się o krok dalej. Tym właśnie był awans do LEC.

Rokicki został zakontraktowany przez beniaminka najważniejszych rozgrywek w Europie – Team BDS – już pod koniec 2021 roku. Tym samym osiągnął swój wieloletni cel – powrót na najwyższy szczebel rywalizacji na Starym Kontynencie. Cinkrof otrzymał szansę poprawienia swojego niechlubnego rekordu z 2017 roku, kiedy to wraz z Origen zaliczył 0-13. Tym razem nie mieliśmy co spodziewać się fajerwerków, ale o poprawienie rezultatu wcale nie musiało być aż tak trudno. Zarząd BDS mocno postawił w swoim debiucie na mniej doświadczonych graczy, przychodzących głównie z ligi francuskiej. Skład wydawał się ciekawy i na pewno był to ważny dla członków zespołu sprawdzian. Pierwsze tygodnie nie zwiastowały fiaska, wręcz przeciwnie. Po trzech kolejkach ekipa polskiego leśnika plasowała się na szóstej lokacie z bilansem 3-4. Był to jednak początek końca wygranych w dorobku BDS. Następne dni rozgrywkowe to pasmo porażek. Chwilowy przełom nastąpił w przedostatnim tygodniu, kiedy to udało się pokonać Astralis. Koniec końców pierwszy split po powrocie do LEC Cinkrof zakończył na przedostatniej pozycji.

fot. Riot Games/Michał Konkol

Już wtedy było wiadomo, że zmiany są nieuniknione. Na całe szczęście dla fanów nie tylko Cinkrofa, ale i też Polaków w LEC populacja naszych w szeregach BDS zwiększyła się z jednego do trzech. Do ekipy z akademii dołączyli Tobiasz "Agresivoo" Ciba oraz Robert "Erdote" Nowak. Można by zatem rzec, że eksperyment trwał nadal, ale tym razem z trójką Polaków w wyjściowej piątce. Tym razem jednak już od samego początku widzieliśmy, że BDS będzie mocnym kandydatem do ostatniego miejsca. Jedyne zwycięstwo w drugim tygodniu utrzymywało się aż do przedostatniej kolejki, kiedy już i tak było pewne, że szwajcarska organizacja nie ma żadnych szans na ewentualny awans do play-offów. Co ciekawe, zespołowi szło lepiej, kiedy nie miał już o co grać, niż wcześniej, notując pod koniec dwa zwycięstwa.

Najważniejsze osiągnięcia

  • 9. miejsce LEC Spring 2022
  • 10. miejsce LEC Summer 2022

W zeszłorocznym zestawieniu mogliśmy przebierać w sukcesach Cinkrofa. Tu zwycięstwo w lidze francuskiej, tutaj mistrzostwo European Masters. Tym razem jednak nie jest tak kolorowo i choć sam Rokicki zaliczył progres w swojej karierze w kwestii samego poziomu rozgrywkowego, tak osiągnięć na dobrą sprawę brak. Zadowolić musi się zatem samą obecnością w LEC i finalnie nawet dziewiątą i dziesiątą lokatą w tejże lidze.

Kącik statystyczny

KDA Kill Participation CS per minute
2,21 66,1% 5,39

Mimo iż ostatecznie wyniki BDS nie należały do najlepszych (łagodnie mówiąc), to sam Cinkrof w wielu grach starał się za wszelką cenę nie dopuścić do kolejnych porażek. Trzeba też zauważyć, że wiosenna edycja LEC była lepsza nie tylko dla zespołu, ale i samego Rokickiego. Ten w kwestii zabitych stworów i potworów na minutę plasował się na czwartym miejscu spośród wszystkich dżunglerów. Był lepszy w tej statystyce m.in. od Lucjana "Shlatana" Ahmada oraz Marcina "Jankosa" Jankowskiego. Farmienie to nie wszystko, Cinkrof lubił też zadać trochę obrażeń. W tej kategorii był szósty, będąc wyżej po raz kolejny od Jankosa, ale też i Marka "Markoona" van Woensela. Druga część sezonu była już niestety dużo słabsza i tutaj na próżno szukać znaczących pozytywów.

Najlepsza gra
vs Astralis Diana 8/0/5

Jak już wspominaliśmy początki BDS w LEC były naprawdę niezłe. Gracze zaliczali solidne występy, czego efektem były trzy zwycięstwa na siedem rozegranych spotkań. Spory w to wkład miał właśnie 25-letni leśnik. W pierwszym meczu z Astralis podczas trzeciej kolejki zmagań zaprezentował nam, do czego jest zdolny. Władając Dianą nie miał litości dla swoich wrogów, notując kolejne eliminacje. Bardzo mocno przygasił w tym spotkaniu Nikolaya "Zanzaraha" Akatova, samemu będąc gwiazdą pojedynku. Cinkrof zdołał zapisać na swoje konto łącznie osiem zabójstw, ustanawiając tym samym swój personalny rekord w LEC, którego już nie przebił. Blisko co ciekawe był w kolejnym i ostatnim meczu Dianą, gdzie zgarnął siedem morderstw.

Najgorsza gra
vs Team Vitality 0/6/1

Trzeba jednak spojrzeć prawdzie w oczy – więcej w tym roku było słabych występów. Swój najgorszy zaliczył pod koniec letnich rywalizacji w pojedynku z Pszczołami. Wówczas cała drużyna nie pokazała niczego pozytywnego, jednak Cinkrof całkowicie zderzył się ze ścianą. Sterując Wukongiem nie mógł nic wskórać i ciągle był tłamszony przez rywali. W efekcie przez całą grę zaliczył zaledwie jedną asystę, a śmierci aż sześć.

Rozliczenie z przeszłością

Rok Miejsce Wzrost/spadek
2021 4. 4 ▼
2022 8.

Nie ma co się oszukiwać, trudno byłoby Cinkrofowi przebić rok 2021. Liczne wygrane i bycie bardzo blisko LoL-owego wielkiego szlema, nawet jeśli mowa tutaj o niższej klasie rozgrywkowej, to nie lada osiągnięcie. Nic dziwnego, że w rankingu ustąpił jedynie Adrianowi "Trymbiemu" Trybusowi, Jankosowi i Kacprowi "Inspiredowi" Słomie. W minionym roku jednak realia były inne, co odbiło się też znacznie na końcowej pozycji Rokickiego w naszym notowaniu, zaliczając spadek o cztery miejsca. Nadal jednak był to rok wart wyróżnienia.

Lista top 10 najlepszych polskich graczy League of Legends 2022:

1.
2.
3.
4.
5.
6.
7.
8. Jakub "Cinkrof" Rokicki
9. Tobiasz "Agresivoo" Ciba
10. Oskar "Selfmade" Boderek

   Śledź autora na Twitterze – Dawid Laskowski