OG | 19 : 16 (Inferno) |
Sprout |
Gracze OG nie weszli najlepiej w ten mecz. Przegrana pistoletówka sprawiła bowiem, że trudno było im ustabilizować swoją sytuację finansową, co z kolei skrzętnie wykorzystało Sprout. Podopieczni niemieckiej organizacji nie uciekli jednak zbyt daleko, bo rywale w końcu zebrali się do kupy i zaczęli odrabiać straty. Aż wreszcie w rundzie numer 8 doszło do remisu, co w dużej mierze było zasługą F1KA. To właśnie wtedy Polak ustrzelił ace'a, dając swojej drużynie wyraźny sygnał do dokręcenia śruby. I ta zaiste dokręcona została, ale stan ten nie utrzymał się do końca pierwszej połowy. Jeszcze przed przerwą oponenci OG zdołali się przełamać i zapewnili sobie naprawdę obiecujący wynik 7:8.
To zwiastowało, że w połowie numer dwa mogą nas czekać emocje, bo kwestia poważniejszej przewagi pozostawała otwarta. Co prawda przez chwilę wydawało się, że Miklas i spółka mogą mimo wszystko przejąć palmę pierwszeństwa, ale szybko okazało się, że udany start był tylko chwilą zmianą sytuacji. Nie minęło bowiem dużo czasu, a znowu byliśmy świadkami remisu. Co więcej, mimo dobrej postawy naszego rodaka to Sprout z każdą kolejną minutą coraz odważniej dochodziło do głosu i to do tego stopnia, że w końcowych minutach meczu to właśnie ta drużyna była bliżej celu. Ogólnie jednak oba składy czekała potężna nerwówka, bo losy wygranej ważyły się do samego końca. I to dosłownie, bo potrzebna była dogrywka.
Równolegle odbywało się spotkanie Fnatic z Evil Geniuses i ostatecznie po dość jednostronnym meczu górą byli zawodnicy z Europy. Mecze można śledzić na transmisji ESL Polska na YouTube oraz na Twitchu. Po więcej informacji na temat IEM Katowice 2023 zapraszamy do naszej relacji tekstowej, do której przejść można po naciśnięciu na poniższy baner.