KQLY synonimem cheatera

Hovik "KQLY" Tovmassian – ten gracz na scenie Counter-Strike bez wątpienia stał się synonimem cheatera. Ale też trudno się dziwić, bo Francuz w pewnym momencie swojej kariery znajdował się na samym szczycie, regularnie walcząc z Teamem LDLC.com o najważniejsze trofea. Wystarczy wspomnieć, że w 2014 roku on i jego ówcześni koledzy dwukrotnie docierali do półfinału Majora – najpierw w Katowicach, a później w Kolonii. Niemniej pod koniec sezonu 2014 Tovmassian otrzymał od Valve VAC bana, co było związane z faktem, iż francuski gracz najzwyczajniej oszukiwał. W następstwie jego pracodawca, którym wtedy był już Titan eSports, rozwiązał z nim kontrakt, a sam KQLY stał się prawdziwym pariasem CS-owego środowiska.

Beta CS2 na koncie z VAC banem

Dlaczego więc w ogóle wspominamy o 32-letnim dziś byłym profesjonalnym graczu? Ano dlatego, że znalazł się on w gronie szczęśliwców, którzy otrzymali dostęp do bety Counter-Strike'a 2. Nie byłoby w tym nic dziwnego, gdyby nie fakt, że ów dostęp przyznany został na koncie KQLY'EGO, które... wciąż posiada VAC bana. Cała sytuacja wydaje się więc kuriozalna i najwyraźniej rozbawiła również samego Tovmassiana.

Z jednej strony na Valve spadła wówczas fala krytyki, spowodowana również rozgoryczeniem graczy, którzy sami czekają na miejsce w testach. Zaczęto jednak podejrzewać, iż sama firma z automatu nagradza dostępem do bety wszystkich zawodników, którzy zagrali na Majorach CS:GO. I szybko się to potwierdziło. – Wszyscy, którzy zagrali na Majorze oraz naszych Regional Standings mają zapewniony dostęp. Dane dotyczące graczy z Regional Standings braliśmy z HLTV, więc tyczy się to wszystkich graczy, którzy mają tam podane swoje Steam ID. Jeżeli HLTV nie zna waszego konta Steam, to my też nie. Jeżeli gracze dodadzą swoje konta, a my otrzymamy dane, to spodziewam się, że zrobimy jeszcze jedną serię nadawania dostępów – przyznał za pośrednictwem serwisu Reddit Ido Magal z Valve, główny projektant Counter-Strike'a.