Hyper zamiast byaliego? Historia mogła potoczyć się inaczej

Niemniej koniec kariery nie oznacza, że TaZ całkowicie odciął się od środowiska. Wręcz przeciwnie – niedawno 36-latek był gościem programu HLTV Confirmed, w którym opowiadał o wielu kwestiach m.in. z przeszłości. Wojtas wrócił pamięcią choćby do czasów, gdy jego zespół angażował Janusza "Snaxa" Pogorzelskiego i Pawła "byaliego" Bielińskiego. – NEO wiedział, że Snax chce do nas dołączyć, mieliśmy więc już jednego gościa i szukaliśmy dalej. Początkowo rozważaliśmy Hypera, sądziliśmy, że jest naprawdę dobry, ale nie lubili się ze Snaxem, musieliśmy więc wybrać inaczej. I wtedy Snax powiedział, że byali jest niezły, powinniśmy go przetestować. Pamiętam, że byali powiedział wtedy "Chłopaki, mogę przyjść, ale nie będę chodzić na B, nie będę kryć B, bo nigdy tam nie grałem i nie chcę posysać" – wspominał TaZ.

Potem ekipa zaliczała wzloty i upadki, a w 2014 roku związała się z rosyjską organizacją. To właśnie w jej barwach wygrała mistrzostwa świata w Katowicach. Aczkolwiek już trzy lata później po triumfie na DreamHack Masters Las Vegas 2017 zaczął się powolny upadek VP. – To nie jest tak, że w 2017 roku nagle coś się zepsuło. Stary, mieliśmy tak wiele takich momentów, ale chodzi o to, że za każdym razem walczyliśmy wspólnie. Nigdy nie byłem tak popularny jak pasha. Nigdy nie byłem tak utalentowany jak NEO. Nigdy nie miałem takiej wiedzy jak Snax albo aima jak byali. Nikt jednak nie walczył o ten zespół tak mocno, jak ja walczyłem. 2017 rok był jednak początkiem końca, bo utraciłem to – przyznał Wojtas. Jego drużyna wówczas nie podniosła się już z tego kryzysu i zaczęła szukać różnych dróg wyjścia z niego. Jedna z nich wiązała się z tym, że na początku 2018 TaZ został wyrzucony.

TaZ odpoczywa. A co potem?

Po tym jego losy toczyły się różnie, a w kolejnych latach Wojtas reprezentował Team Kinguin, devils.one i Aristocracy, aż w końcu wraz z Filipem "NEO" Kubskim powołał do życia HONORIS. Organizacja ta istniała trzy lata, ale niedawno została rozwiązana. Trzon zespołu utrzymał się i obecnie gra jako ex-HONORIS, podczas gdy sam TaZ zakończył karierę. Na razie nie ma jeszcze sprecyzowanych planów na przyszłość i chce napawać się nadmiarem wolnego czasu. – Przede wszystkim chcę odpocząć. Potrzebuję czasu, by po prostu pochillować. Trzy dni temu pierwszy raz byłem z moją córką na rowerze, a ma ona już sześć lat! Po raz pierwszy od jakichś dziesięciu lat poszedłem na basen – zachwycał się członek legendarnej Złotej Piątki. Jednocześnie jednak nie przekreślił swojego powrotu na scenę CS-a w innej niż dotychczas roli.

– Jestem przekonany, że Counter-Strike 2 wiele zmieni. Czuję, że Valve zamierza mocno inwestować w tę grę i sądzę, że pojawi się wiele zespołów, które będą chciały w CS-a 2 wejść, zbudować swoje składy. Chciałbym im w tym pomóc. A co z kwestią trenowania? To zależy, bo dla mnie trenowanie oznaczałoby ponowne naprawdę głębokie wejście w Counter-Strike'a. [...] Dla mnie ważną kwestią byłoby to, jakie narzędzia bym otrzymał, by pomóc drużynie w rozwoju. A jeżeli chodzi o transmisje – mam obecnie dużo czasu i jestem na to otwarty. Nigdy nie miałem problem z byciem przed kamerą, zawsze lubiłem być w tym środowisku. To byłaby przyjemność, cieszyłbym się z możliwości spotkania ze wszystkimi i mówienia o Counter-Strike'u, jeżeli ktoś chciałby mnie słuchać. Nie będę jednak graczem, nie wydaje mi się, by była na to przestrzeń – zapewnił Wojtas.

Cały odcinek HLTV Confirmed z udziałem TaZa możecie obejrzeć poniżej: