Anonymo Esports | 2 : 1 | PACT | ||
Mirage 16:9 | Inferno 9:16 | Overpass 16:7 |
Niespodziewanie do PACT lepiej rozpoczął wtorkowy mecz i mimo gry w ataku wyszedł na trzypunktowe prowadzenie. Ale to były tylko miłe złego początki, bo z czasem Anonymo nadrobiło stracony wcześniej dystans i zrównało się ze swoimi oponentami. Ten stan zawieszenia utrzymał się zresztą aż do końca pierwszej połowy, bo żadna z ekip nie była w stanie na dobre zdominować przeciwnej piątki. Co prawda to skład dowodzony przez Dawida "lunAtica" Cieślaka przeważał, ale tylko w stosunku 8:7. To zapowiadało jeszcze spore emocje, ale tych niespodziewanie po przerwie zabrakło. To bowiem Anonymo wrzuciło wyższy bieg, wykorzystując brak zgrania PACTU, który nie był w stanie sformować swoich szyków obronnych. Dzięki temu ANO nie tylko regularnie podkładało bomby – do tego doprowadzało do ich eksplozji. Nic więc dziwnego, że podopieczni Vincenta "VinSa" Józefiaka zatriumfowali gładkim 16:9.
Następnie drużyny przeniosły się na Inferno, a tam sytuacja z Mirage'a powtórzyła się. W pierwszej połowie bardzo długo byliśmy świadkami walki niemalże punkt za punkt i na dobrą sprawę nikt nie potrafił przełamać tego impasu. Dopiero z czasem zaczęła powoli zarysowywać się przewaga PACTU, gdzie szczególnie dobrze prezentował się Wojciech "Prism" Zięba. W efekcie to właśnie miksowa ekipa schodziła na przerwę przy wyniku 9:6. Co jednak szczególnie zaskakujące, Anonymo po przejściu do obrony bynajmniej nie wzięło się za odrabianie strat. Zamiast tego to nadal Paweł "innocent" Mocek i spółka rozdawali karty, w drugiej połowie oddając przeciwnikom tylko trzy oczka. Pozostałe rundy padły natomiast łupem PACTU, który odpowiedział ANO pięknym za nadobne, również wygrywając 16:9.
W związku z tym o wygranej w inauguracyjnym meczu sezonu przesądzić miał Overpass, gdzie od razu z grubej rury ruszyli lunAtic i partnerzy. To właśnie oni zaczynali jako antyterroryści, nic więc dziwnego, że m.in. dzięki wygranej pistoletówce sprawnie zbudowali kilkupunktową przewagę. A PACT jeszcze w pierwszych minutach próbował utrzymać narzucone przez przeciwnika tempo, ale zwyczajnie nie był w stanie. Z czasem więc dystans dzielący oba zespoły zaczął się powiększać i po zakończeniu pierwszej połowy wynosił już siedem punktów. Anonymo miało więc zagwarantowany spory spokój psychiczny i nie musiało się obawiać, że nagle sytuacja wymknie się spod kontroli. Tym bardziej że wymknąć się nie miała prawa, bo Prism i spółka bynajmniej nie podjęli rękawicy. To znaczy, próbowali, ale na próbach się zakończyło, bo ANO było zdecydowanie zbyt mocne i z łatwością przypieczętowało swój triumf rezultatem 16:7.
Po więcej informacji na temat ESL Mistrzostw Polski Wiosna 2023 zapraszamy do naszej relacji, do której przejść można po naciśnięciu na poniższy baner.