5. Zagubiony Exakick w poszukiwaniu rychłej śmierci w LEC

Tę listę faili LEC otwiera zagranie z okolic środkowego etapu pierwszej gry serii pomiędzy Fnatic a SK Gaming. Wówczas sporą przewagę miało już na swoim koncie FNC, które znacznie przeważało w złocie nad swoimi rywalami. Ekipa Adriana "Trymbiego" Trybusa po zdobyciu wczesnego Barona postanowiła udać się później na dolną aleję i tam zacząć szturm na struktury wroga. Wieże upadały jedna za drugą, aż w końcu Czarno-Pomarańczowi znaleźli się tuż za murami bazy drużyny czerwonej.

Wtedy bardzo zaskakującą decyzję podjął strzelec SK – Thomas "Exakick" Foucou. Francuz sterujący Kai'Są postanowił w pojedynkę wyjść jedną z bram na teren wroga, atakując Trymbiego. To jednak błyskawicznie wykorzystał dżungler Fnatic, który z użyciem swojego błysku i skoku Rell nałożył efekty kontroli tłumu na marksmana, a reszta jego sojuszników momentalnie się z nim rozprawiła. W efekcie SK musiało wycofać się z obrony struktury, oddając tym samym inhibitor.

4. Miał być martwy Sertuss, a martwi byli gracze Fnatic

Na miejscu czwartym znalazła się akcja w wykonaniu Fnatic w drugiej grze meczu z SK. FNC znakomicie rozpoczęło tę potyczkę, notując wiele eliminacji we wczesnym etapie gry. Przewaga przede wszystkim była widoczna na górnej alei, gdzie całkowicie nie radził sobie Joel "Irrelevant" Miro Scharoll. Czarno-Pomarańczowi chcieli zatem zagarnąć jeszcze więcej terenu dla siebie i postanowili zaatakować Daniela "Sertussa" Gamaniego na środku, który jeszcze do tego momentu nie upadł ani razu.

Atak na Niemca przeprowadzili Trymbi z Ivánem "Razorkiem" Martín Díazem. Wydawało się, że ten będzie w nie lada tarapatach, bowiem nie miał do dyspozycji Błysku, a Cassiopeia nie jest znana ze szczególnej mobilności. Jak się jednak okazało, nieopodal Sertussa znaleźli się dwaj jego kompani, którzy w mig przybyli wesprzeć swojego współtowarzysza. W efekcie to dwójka graczy Fnatic miała spore kłopoty. Ostatecznie zarówno Trymbi, jak i Razork musieli pogodzić się z oglądaniem przez kilkadziesiąt sekund szarego ekranu, natomiast Gamani z całej bójki uszedł z życiem.

3. Czy to thebausffs? Nie, to Irrelevant!

Lokatę wyżej zostało umieszczone zagranie Irrelevanta z wcześniejszego etapu tej samej potyczki. Niemiec grający Sionem do tego momentu raz już musiał uznać wyższość swojego rywala. Nie byłoby to szczególnie dziwne, gdyby nie fakt, iż była dopiero czwarta minuta. Zaledwie chwilę później niemiecki toplaner jednak zdecydował się na zagranie, które z pewnością niejednego fana wprawiło w zakłopotanie, a innym sprawiło uśmiech na twarzy.

Irrelevant bowiem jak gdyby nigdy nic po przepchnięciu fali stworów pod wieżę przeciwnika postanowił przejść obok Óscara "Oscarinina" Muñoz Jiméneza pomiędzy wieżę zewnętrzną i wewnętrzną. Hiszpan dodatkowo wspomagany był przez Razorka, dlatego też pewne było, że Scharoll wybiera się na pewną śmierć. I nie inaczej się stało. Ten po kilku sekundach upadł, zaliczając tym samym drugą śmierć. Zdziwienia nie kryli także komentatorzy LEC. Czy faktycznie zawodnik SK naoglądał się ostatnio zbyt dużo jednego z popularnych streamerów?

2. Advienne zapuścił się trochę za daleko

Srebrnym medalistą w zestawieniu najbardziej niechlubnych zagrań ostatniego tygodnia rywalizacji LEC został Henk "Advienne" Reijenga. Zagranie Holendra pochodzi z drugiej gry batalii z Teamem Heretics. Miało ono miejsce w okolicach piątej minuty. Wówczas na Summoner's Rifcie nie spadła jeszcze żadna głowa. Niemniej delikatną przewagę miało KOI, które po prostu lepiej farmiło.

Markos "Comp" Stamkopoulos po zabiciu wrogich stworów postanowił wycofać się do bazy, a Advienne chciał jeszcze za wszelką cenę dopchać sojusznicze stwory pod przeciwną wieżę, tak aby one się rozbiły. Zapobiec temu chciał Mertai "Mersa" Sari, który utrzymywał na sobie falę aż do nadejścia Victora "Flakkeda" Lirola Tortosy. Wspierający Karpi nie wiedział natomiast, że jego grecki towarzysz znajduje się na wizji. Chwilę po powrocie na fontannę inicjację rozpoczął Mersa, do którego dołączył Flakked. Dwójka Heretyków tak długo goniła za 26-latkiem, aż ten upadł pod naporem obrażeń. Tym razem ryzyko nie popłaciło.

1. Co autor miał na myśli?

Bez dwóch zdań najbardziej niezrozumiałym dla wielu kibiców zagraniem było to z drugiej gry pomiędzy G2 Esports a EXCEL ESPORTS. Samuraje po wygraniu pierwszej potyczki w drugą weszli znacznie gorzej, wprowadzając niepotrzebny chaos, który im się nie opłacił. Ci starali się szarpnąć kilkukrotnie, co nie do końca w samym założeniu nawet miało prawo się udać. I bez dwóch zdań właśnie tego typu akcją była ta z piątej minuty na środkowej alei.

Rasmus "Caps" Winther po dotarciu ze swoimi stworami pod wieżę rywala postanowił na piątym poziomie w pojedynkę zanurkować po Felixa "Abbedagge" Brauna. Duńczyk nie zamierzał otrzymać obrażeń od struktury wroga, więc chciał przeskoczyć za plecy Niemca, tak aby być poza jej zasięgiem. Zanim jednak dotarł do tego miejsca, to środkowy XL zdążył już mocno obić swojego oponenta i finalnie wyszło na to, że bez problemu po prostu go wyeliminował. Z być może genialnego w głowie 23-latka planu wyszła całkowita kompromitacja i wpadka, która na pewno pozostawiła pewien niesmak.


Czas na rozstrzygnięcia letniego splitu LEC

Tak wyglądała lista najgorszych zagrań minionego tygodnia LEC. Już dziś startuje ostatnia kolejka rywalizacji i być może także tym razem będziemy świadkami kolejnych wpadek w wykonaniu najlepszych zawodników regionu EMEA. Transmisję z najbliższych spotkań będziecie mogli śledzić na kanałach Polsat Games. Dostępna będzie w trzech miejscach: w telewizji, na Twitchu oraz w serwisie YouTube. Więcej informacji na temat bieżącej odsłony LEC znajdziecie w naszej relacji tekstowej, do której przejdziecie po kliknięciu poniższego baneru:

LEC 2023