Into the Breach | 0 : 2 | TheMongolZ | ||
Mirage 8:16 | Ancient 8:16 | |
Od pierwszych minut rallen i jego partnerzy mieli ogromne problemy z tym, by narzucić rywalom swoje warunki. Było wręcz odwrotnie – to grający w ataku MongolZ rozdawali karty. Ba, momentami Into the Breach wydawało się kompletnie nieobecne, bo zawodnicy z Azji z zatrważającą łatwością powiększali swój dorobek. Dorobek, który po pierwszej połowie wynosił aż 12 punktów, podczas gdy na koncie ItB znajdowały się tylko trzy oczka. Co gorsza, to Mongołowie po przerwie zgarnęli pistoletówkę, co otworzyło im prostą drogę do zwycięstwa. I gdy wydawało się, że zaraz będzie po wszystkim, drużyna naszego rodaka niespodziewanie zdobyła się na zryw. Zryw znaczący, dzięki któremu zdobyła pięć rund z rzędu. Niemniej był to tylko łabędzi śpiew, bo MongolZ po pewnym czasie powrócili do głosu i dopełnili dzieła zniszczenia, wygrywając 16:8.
W tej sytuacji rallen i ekipa musieli spróbować odpowiedzieć na wybranym przez siebie Anciencie. Musieli, ale... Cóż, skład Polaka zaczął od wygranej pistoletówki, ale potem było tylko gorzej. Znowu to mongolska piątka była stroną ewidentnie dominującą i tak naprawdę otrzymaliśmy kontynuację scenariusza, który znaliśmy już z Mirage'a. Nawet wynik po pierwszej połowie był ten sam, bo ItB znowu przegrywało 3:12. Ba, po zmianie stron ponownie byliśmy świadkami pojedynczego susa ze strony Into the Breach. Ten jednak tylko przedłużył agonię podopiecznych brytyjskiej organizacji. Ci bowiem nie mieli argumentów, które choćby pozwoliłyby im marzyć o comebacku. Dlatego też żadnego comebacku nie było i zamiast tego rallen i partnerzy ponownie ulegli 8:16. Dla nich IEM Cologne już się zakończyło.
Po więcej informacji na temat Intel Extreme Masters Cologne 2023 zapraszamy do naszej relacji, do której przejść można po naciśnięciu na poniższy baner.