BrokenBlade (KDA: 36/20/52) |
Górna aleja w play-offach LEC bez dwóch zdań należała do Sergena "BrokenBlade'a" Çelika. Ten pokazał nam przede wszystkim umiejętności grania zarówno z przewagą, jak i z deficytem i w obu sytuacjach radził sobie naprawdę nieźle. Kiedy była sytuacja, że reszta sojuszników przeznaczonych do prowadzenia gry niedomagała, to Niemiec brał sprawy w swoje ręce i był w stanie poprowadzić swoją ekipą do zwycięstwa. Na szczególne wyróżnienie zasługuje postawa z finałowego starcia, gdzie toplaner G2 bez większych problemów poradził sobie z Andreiem "Odoamne" Pascu, czyli jego bezpośrednim rywalem nie tylko o tytuł mistrza, ale też i o miano najlepszego gracza górnej alei.
BB w pojedynkach fazy pucharowej głównie decydował się na Renektona. Tego ujrzeliśmy aż cztery razy na przestrzeni pierwszej serii z EXCEL ESPORTS. Wówczas właśnie Pustynnym Rzeźnikiem pokazał, że gdy tylko zdobywa przewagę, to skrzętnie potrafi ją rozwinąć. Jeśli natomiast gra nie toczy się po myśli całego G2, to on i tak jeszcze dzielnie walczy o przedłużenie życia swojej drużyny. Na największe wyróżnienie jednak zasługuje występ na Jaxie w drugiej grze finałowego starcia. Wówczas Çelik niszczył dosłownie wszystko, co stanęło na jego drodze i w pewnym momencie zdobył nawet quadra killa. Ostatecznie potyczkę tę zakończył ze statystykami na poziomie 9/2/5.
Yike (KDA: 34/19/106) |
Równych sobie nie miał także leśnik G2 – Martin "Yike" Sundelin. Pierwszy sezon gry na najwyższym poziomie był dla Szweda nie lada wyzwaniem, ale poradził on sobie znakomicie. W play-offach letniej edycji LEC przybrał jednak postać wsparcia dla drużyny, co okazało się strzałem w dziesiątkę. Swoimi wyborami był w stanie nieraz pomóc sojusznikom w tarapatach oraz dobrze wyczuwał też momenty na inicjacje. W finale nie zabrakło natomiast występu na czymś bardziej szalonym i w tej odsłonie również poradził sobie wybitnie. Nie bez powodu też dżungler Samurajów otrzymał wyróżnienie MVP finałów.
W repertuarze Sundelina pojawiały się głównie trzy postacie: Sejuani, Trundle oraz Rell. Szczególnie dobre spektakle odgrywał on, sterując Gniewem Północy oraz Królem Trolli. W decydującym starciu natomiast zdecydował się na Kha'Zixa, którym gajowy bardzo mocno przyczynił się do błyskawicznego zniszczenia XL, gdyż gra trwała niespełna 24 minuty. Jego statystyki w finałowej batalii były fantastyczne, ponieważ zdobył łącznie 15 zabójstw, asystował aż 45 razy i upadł zaledwie raz!
Caps (KDA: 38/26/95) |
Przenosimy się na środkową alejkę, gdzie show skradł Rasmus "Caps" Winther. I jasne, w minionych już play-offach LEC zdarzyły się gorsze gry w wykonaniu duńskiego midlanera, ale gdyby on nie odstawił czegoś dziwnego, to nie byłby sobą. Znaczącą większość występów jednak miał naprawdę solidnych, a szczególnie dobrze zaprezentował się też w finale rozgrywek. Dodatkowo pokazywał nam siebie w kilku odsłonach, czy to grając zasięgowymi magami, czy strzelcami. W każdej z nich czuł się jak ryba w wodzie i potwierdzenie tego otrzymywaliśmy już na Summoner's Rifcie.
23-latek niemal w każdej grze fazy pucharowej (a przypomnijmy, że rozegrał ich łącznie osiem) pokazywał się na innym bohaterze. Dwa razy tylko decydował się na Ahri, na której zresztą wypadł znakomicie. Obie potyczki, władając Lisicą o Dziewięciu Ogonach, miał kapitalne, bo w starciu, które koniec końców okazało się przegrane, był mimo wszystko lepszym midlanerem od Felixa "Abbedagge" Brauna. W finale natomiast całkowicie zneutralizował niemieckiego oponenta, nie dając mu żadnych szans na rozwinięcie skrzydeł. Godnym uwagi przedstawieniem była także pierwsza bójka, w której Caps grał Neeko. Wówczas zaprezentował nawet akcję, która była najwyżej notowana w naszym zestawieniu najlepszych zagrań.
Hans sama (KDA: 71/16/64) |
Nie ma co jednak ukrywać, że najprzyjemniej oglądało się gameplay w wykonaniu Stevena "Hansa samy" Liva. Strzelec G2 bez dwóch zdań zasłużył sobie na miano aktualnie najlepiej grającego marksmana w regionie EMEA, prezentując bardzo stabilną dyspozycję. I to stabilną na najwyższym poziomie, bowiem gdy brał sprawy w swoje ręce, to już na całego i nie miał wtedy absolutnie żadnej litości dla swoich oponentów. Znakomicie przekonali się o tym gracze EXCEL przede wszystkim w dwóch grach pierwszej serii, ale też i w finale.
Fanami Hansa samy na pewno nie będą osoby, które lubią różnorodność, bowiem w porównaniu chociażby z Capsem Francuz wypada blado pod tym względem. A to z uwagi na to, że w ciągu ośmiu potyczek grał wyłącznie dwoma bohaterami niemalże na zmianę. W jego rękach pojawiły się bowiem tylko Kog'Maw i Kai'Sa. Z drugiej strony, jeśli coś działa, a przeciwnicy nieszczególnie chcą wykluczać go z grania tymi postaciami, to dlaczego miałby coś zmieniać? A działało fenomenalnie, bo zarówno Paszczą Otchłani, jak i Córą Pustki pokazał, do czego zdolni są ci czempioni. Najlepiej jednak szło mu bardziej mobilną heroiną, bowiem w trzech z czterech gier nie schodził z minimum dziesięciu zabójstw na batalię.
Mikyx (KDA: 4/27/134) |
Cichym kowalem sukcesu G2 bez dwóch zdań natomiast był Mihael "Mikyx" Mehle i jemu także należą się słowa uznania. Gdy całą śmietankę zbierają najjaśniejsze gwiazdy zespołu, to Słoweniec w tym czasie wykonuje żmudną, ale jakże istotną robotę. A ta niejednokrotnie ratowała Samurajów z opałów. 24-latek przede wszystkim decydował się na bardziej wytrzymałych bohaterów, którzy akurat idealnie wpasowywali się w kompozycję drużyny. Raz natomiast mieliśmy okazję zobaczyć go na typowej wspierającej postaci i to właśnie w tej grze pokazał się chyba najlepiej.
Mowa tutaj o ostatniej potyczce z XL w ramach pierwszego meczu play-offów LEC. Wówczas grający Milio Mikyx zdołał zaliczyć perfekcyjny występ, nie upadając w tej grze ani razu. Nie znaczyło to jednak, że był on wycofany albo stronił od pomocy swojej ekipie. Po prostu robił to na tyle umiejętnie, że uchronił się od śmierci. Na uznanie na pewno zasługuje także jego postawa na Braumie w finałowym spotkaniu, gdzie kilkukrotnie wyratował choćby swojego strzelca z naprawdę poważnych kłopotów. Widać, że Serce Freljordu ma opanowane do perfekcji i nic dziwnego, że ten bohater tak często pojawia się w jego rękach.
Finały sezonu startują 19 sierpnia. Więcej informacji na temat zakończonej odsłony LEC znajdziecie w naszej relacji tekstowej, do której przejdziecie po kliknięciu poniższego baneru: