5. Mały niepozorny golem

Nasz ranking najlepszych zagrań LEC otwiera zawodnik, którego udane akcje mieliśmy okazję oglądać już niejednokrotnie w przeszłości. Mowa tutaj o Rasmusie "Capsie" Wintherze. I choć w ubiegły weekend Duńczyk nieczęsto był gwiazdorem swojej formacji jeśli chodzi o efektowne zagrania, tak jedno z nich z pewnością zasługuje na wyróżnienie. Midlaner G2 znów pokazał, że Neeko w jego rękach to naprawdę śmiercionośna broń, a przekonali się o tym zawodnicy Teamu BDS.

Sytuacja miała miejsce podczas trzeciej potyczki serii pomiędzy Samurajami a BDS. W pojedynku tym w okolicach 21. minuty ekipa Capsa już na dobre prowadziła i coraz bardziej przymierzała się, aby zadać ostateczny cios i zdobyć drugi punkt w tym spotkaniu na swoje konto. Oba zespoły zgromadziły się w okolicach wieży tieru drugiego BDS na górnej alei i rozpętała się tam nie lada bitka. Zaatakowali oczywiście aktualni mistrzowie LEC, z racji tego, że mieli sporą przewagę.

Formacja Labrosa "Labrova" Papoutsakisa jednak skutecznie odparła natarcie i miała zamiar nawet oddać rywalom. Gdzieś na tyle szeregu G2 w przebraniu małego golema biegał Caps. Przedstawiciele szwajcarskiej organizacji, kiedy myśleli, że już wykurzyli swoich oponentów ze swojego terytorium, chcieli przejąć nieco więcej terenu. Wówczas jednak do akcji wszedł właśnie środkowy G2, który używając swojej umiejętności specjalnej z ukrycia wskoczył w dwójkę przeciwników, która została momentalnie zrównana z ziemią dzięki podążeniu za tym zagraniem sojuszników Capsa. To otworzyło drogę Samurajom do darmowego Barona.

4. Kolejne solobolo w LEC

W kolejnej akcji daleko nie musimy odbiegać, bowiem ta miała miejsce w dokładnie tym samym meczu i dokładnie tej samej grze, lecz nieco wcześniej. Gwiazdą tego zagrania był natomiast inny zawodnik G2 – Sergen "BrokenBlade" Çelik. Ten już w pierwszej batalii tej serii srogo karał rywali swoim Kledem i w trzeciej bójce ponownie zdecydował się na wybór tego bohatera. Na kolejny pokaz umiejętności Niemca nie trzeba było długo czekać.

Wszystko dlatego, że prezentowana na poniższym klipie sytuacja wydarzyła się w szóstej minucie potyczki. Co więcej, już wtedy G2 miało dość ważną przewagę na swoim koncie, zdobywając na ten moment półtora tysiąca sztuk złota więcej, dwa zabójstwa i mocno przeważając nad oponentami w zgromadzonych stworach. Sam BB już zainkasował do tego czasu jedną eliminację i asystę. 23-letniemu toplanerowi jednak najwidoczniej wciąż było za mało i zdecydował się zaatakować samemu. Obiektem natarcia był oczywiście jego oponent, Adam "Adam" Maanane, który tulił się do swojej wieży. Pomoc struktury natomiast na niewiele się zdała, bo Çelik dzięki idealnemu wykorzystaniu zasobów swojego herosa był w stanie bez problemu ukatrupić Renektona, a do tego wyszedł cało spod budowli, nie korzystając nawet z Błysku.

3. Hans sama wyczuwa okazję

Był Caps, był BrokenBlade, to teraz pora na kolejnego reprezentanta G2. Na podium tego zestawienia znalazła się akcja Stevena "Hansa samy" Liva, lecz tym razem z czwartej potyczki serii z Teamem BDS. Ta akurat przez długi czas była naprawdę zażarta, a obie formacje szły łeb w łeb przede wszystkim w kwestii funduszy, ale nie tylko. Akcja, o której mowa miała miejsce natomiast na przełomie 33. i 34. minuty. Wtedy między drużynami wywiązała się walka, która mogła przesądzić o wyniku całego meczu.

W dolnej części lasu graczy szwajcarskiej organizacji doszło do bijatyki przed pojawieniem się smoka na mapie, który dawałby G2 permanentne wzmocnienie. Samuraje dzięki temu, że mieli lepszą pozycję, starali się odgonić swoich oponentów od leża potwora. BDS jednak nie chciało złożyć broni i podjęło rękawicę. Błyskawicznie zawodnikom tej formacji odbiło się to czkawką, bo w pył został momentalnie przemieniony Adam. I kiedy wydawało się, że będzie to jedyna ofiara tej utarczki, a reszta ewentualnej bójki rozegra się już faktycznie przy samym smoku, to Francuz miał inny plan. Ten, grając Kai'Są, trafił Szperaczem Pustki (Void Seeker) przeciwnego strzelca. Po chwili wskoczył umiejętnością specjalną w niego i zadał mu na tyle dużo obrażeń, że ten zobaczył szary ekran. Wszystko to dzięki wykorzystaniu małego błędu Jusza "Crowniego" Marušicza, który na moment odłączył się od swojego składu.

2. Nieustraszony Carzzy

Zostawiamy w spokoju pojedynek G2 z Teamem BDS (spoiler – nie na długo) i przenosimy się do drugiego meczu ubiegłej rundy, czyli EXCEL ESPORTS kontra MAD Lions. W tym pojedynku jednak okazji na zobaczenie intrygujących zagrań było znacznie mniej, ale jak już była, to właśnie taka, jak w przypadku tej poniżej. W roli głównej Matyáš "Carzzy" Orság oraz cały jego zastęp Lwów, a wszystko odbywało się w drugiej potyczce tego spotkania.

31 minuta gry, gracze XL są na sporym prowadzeniu, bo w swoich kieszeniach zgromadzili o sześć tysięcy sztuk złota więcej niż ich oponenci. Niemniej na koncie MAD pojawił się Baron, którego udało się zdobyć chwilę wcześniej. W związku z tym członkowie organizacji z Hiszpanii chcieli w jakimś stopniu zmniejszyć deficyt w funduszach, a najlepszym na to sposobem jest wygrana walka. I wszystko zaczęło się o próby jej wszczęcia przez Zdravetsa "Hylissanga" Galabova. Ten wskoczył Alistarem w przeciwną Sejuani. Błyskawicznie jednak okazało się, że nie była to najlepsza decyzja, bo Bułgar dostał mocno po głowie. I to miał być początek końca Lwów. Felix "Abbedagge" Braun znakomicie wyczuł moment i Azirem wskoczył za plecy Carzzy'ego, wpychając go w środek potyczki. Wtedy jednak coś się chyba zepsuło (i nie było go słychać), bo Czech, zamiast upaść, to zaczął kasować każdego przeciwnika po kolei, aż finalnie na jego koncie pojawił się quadra kill. I to był początek końca, ale EXCEL.

1. Majstersztyk w wykonaniu duetu G2

Mimo iż poprzednie zagranie zasługiwało na sporo uwagi i wysoką lokatę, to jednak nie może zwyciężyć w tej odsłonie rankingu. A to dlatego, że była jeszcze jedna sytuacja, która powinna bez dwóch zdań znaleźć się na samym szczycie klasyfikacji. I tak, znowu będzie tutaj o meczu G2 z BDS. Tym razem jednak w całej akcji nie zostanie naznaczony tylko jeden zawodnik, a aż dwóch. Mowa tutaj o Capsie, który już raz się dzisiaj pojawił na liście, ale także Mihaelu "Mikyxie" Mehle. Duet bowiem popisał się niesamowitą koordynacją.

Całość rozgrywała się w drugiej potyczce tego starcia. W okolicach dziesiątej minuty G2 było dość mocno w plecy, tracąc względem swoich przeciwników ponad dwa tysiące złotych monet. W zabójstwach wcale nie wyglądało to lepiej, bo BDS miał już ściętych w swoim dobytku sześć głów, a Samuraje zaledwie jedną. Zaradzić temu starał się właśnie Duńczyk, który podjął się walki z Iliasem "nukiem" Bizrikenem. Francuz był nawet bliski upadku, ale udało mu się uciec od rywala. Zauważając jednak, że na jego alejkę zbliża się jego towarzysz – Labrov – postanowił nie wracać jeszcze do bazy i przejąć falę stworów pod wieżą. Wtedy właśnie wydarzyła się cała akcja. Na środek dotarł także Mikyx, który był kluczowy w tej zagrywce. Po wcześniejszym skomunikowaniu się ze swoim midlanerem (bo nie ma szans, że ta operacja została przeprowadzona bez uprzedniego zaplanowania) przyciągnął przeciwnego Brauma w swoją stronę, a zaraz po tym Caps wystrzelił ulepszony pocisk Jayce'a w stronę nuca. Efekt? Zabity środkowy BDS, a G2 z zapewnionym miejscem na szczycie rankingu najlepszych zagrań LEC.


Kolejna dawka zagrywek w LEC już jutro

Przed nami kolejne dwa dni rywalizacji w ramach finałów sezonu LEC. Jutro BDS podejmie SK Gaming, natomiast w niedzielę XL będzie mierzyć się z Fnatic. Oba spotkania toczą się o życie, ale też i o możliwość gry minimum w meczu kwalifikacyjnym na Worldsy z Golden Guardians. Transmisję z tych spotkań będziecie mogli śledzić na kanałach Polsat Games. Dostępna będzie w trzech miejscach: w telewizji, na Twitchu oraz w serwisie YouTube. Więcej informacji na temat bieżącej odsłony LEC znajdziecie w naszej relacji tekstowej, do której przejdziecie po kliknięciu poniższego baneru:

LEC 2023