9INE i renesans polskiego Counter-Strike'a

Niemniej czasy Virtus.pro dawno już minęły. Dowodem na upływający czas niech będzie fakt, że trzech z pięciu członków tego mistrzowskiego zespołu zarzuciło już profesjonalną grę, a dwóch z nich trudni się obecnie pracą szkoleniową. Zbliżonego pod względem samej ekscytacji, a nie sukcesów vibe'u doświadczyliśmy dopiero w minionym roku. Za wszystkim stało oczywiście 9INE. 9INE, które po wymianie zaledwie jednego gracza niespodziewanie stało się ekipą liczącą się w grze o miejsce na najważniejszych imprezach. Przyjście Olka "hadesa" Miśkiewicza wetknęło w Dziewiątki nową moc, której następstwem był m.in. awans na Majora.

Po raz pierwszy od wielu lat kibice znad Wisły nie musieli szukać Polaków w licznych składach międzynarodowych, bo na największym turnieju na scenie mieli swoją pełną reprezentację. Reprezentację, która, co więcej, na tegoż Majora dostała się w fantastycznym stylu, pokonując choćby późniejszych mistrzów świata z Teamu Vitality. Nieśmiało zaczęto mówić o renesansie polskiego Counter-Strike'a, chociaż, jak pokazała przyszłość, był to entuzjazm nad wyraz przedwczesny.

9INE Gamers8 2023fot. Gamers8/João Ferreira

– Umiejętności na pewno nam nie brakowało. Jestem przekonany, że gdybyśmy potrafili domknąć niektóre mecze w tych ważnych turniejach, to bylibyśmy teraz o wiele wyżej. A tak powstało jeszcze więcej problemów, których nie potrafiliśmy rozwiązać. Samej zmiany spodziewałem się nawet wcześniej, bo pewne rzeczy przestały dobrze funkcjonować, a moja motywacja i pewność siebie mocno ucierpiały. Więc szczerze mówiąc, słysząc informację o benchu poczułem ulgę i sama zmiana może wyjść wszystkim na dobre – pisał w listopadzie Wiktor "mynio" Kruk. Wtedy dotychczasowy prowadzący 9INE siedział już na ławce rezerwowych, a ekipa postawiła na odmienne rozwiązanie. Funkcję IGL-a przejął Olek "hades" Miśkiewicz, a do składu dołączył nieznany szerzej Jakub "jcobbb" Pietruszewski. Co prawda nie nastąpił żaden przełom, a zamiast tego Dziewiątki przegrały m.in. finał ESL Mistrzostw Polski. Mimo to projekt miał być kontynuowany. – Byliśmy gotowi iść na przerwę, żeby w następnym roku walczyć dalej tym składem – zapewniał Kacper "Kylar" Walukiewicz w rozmowie z naszym serwisem.

G2 i Falcons wepchnęły Polaków do ENCE

Miał być, ale nie był. A wszystko przez ENCE. I poniekąd również przez Team Falcons i G2 Esports. To zresztą bardziej rozbudowana kwestia, która wywołała swoiste transferowe domino. Zaczęło się jednak od tego, że Ośmiornice stworzyły całkiem kompetentną i zdolną do walki o wysokie cele drużynę. Drużynę pełną indywidualności, ale jednocześnie stanowiącą pewien monolit. Ale ten został naruszony przez wspomnianych Falcons. Saudyjscy włodarze zamarzyli sobie stworzenie CS-owej potęgi. Pomóc im w tym miały dwie gwiazdy G2, Nikola "⁠⁠NiKo⁠" Kovač oraz Ilya "m0NESY" Osipov.

Niemniej gdy Bośniak podpisał z Samurajami nowy kontrakt, stało się jasne, że mocno związany z nim Rosjanin nie zdecyduje się na transfer, który już wcześniej wydawał się mocno wątpliwy. W związku z tym szejkowie skierowali swoją uwagę w inne miejsce. A konkretnie właśnie do ENCE, skąd już wcześniej wyjęli Marco "Snappiego" Pfeiffera. Ostatecznie za Duńczykiem podążyli Pavle "Maden" Bošković i Alvaro "SunPayus" Garcia. Z kolei Guy "Nertz" Iluz wybrał ofertę Heroic.

W fińskiej organizacji pozostali zatem jedynie Paweł "dycha" Dycha i Lukas "gla1ve" Rossander. Ten drugi mógł czuć się zresztą mocno rozczarowany, bo zakontraktowano go zaledwie trzy tygodnie przed kadrowym tąpnięciem. – Ogólnie jest pięć różnych scenariuszy w kwestii tego, jaki będziemy mieli skład. Zdecydowanie spróbuję zbudować fundamenty i strukturę, jakie budowałem w moich poprzednich zespołach. [...] Tak więc to jest to, na czym będę się głównie skupiał, bo zdecydowanie chcemy jak wszystkie inne drużyny zagrać na Majorze. Ale zobaczymy, co przyniesie przyszłość – mówił Jakub "kuben" Gurczyński. Polak przyszedł do zespołu w tym samym momencie, co gla1ve i musiał na nowo poukładać te klocki. Niemniej nikt chyba nie spodziewał się, że efekt końcowy będzie taki, iż ENCE zacznie występować pod polską flagą. A jednak! Ściągnięto bowiem trio związane dotychczas z omawianym już 9INE. Byli to Krzysztof "Goofy" Górski, Kacper "Kylar" Walukiewicz oraz hades, dla którego to drugie podejście do ekipy Ośmiornic.

9INCE... 9INENCE... ENCINE...

Można nawet zaryzykować, że obecna drużyna to bardziej odmienione 9INE niż odmienione ENCE. Wszak trzech z pięciu członków formacji to właśnie byli reprezentanci Dziewiątek. Otrzymaliśmy zatem coś na wzór 9INCE... 9INENCE... ENCINE... Nieważne. Ważny jest natomiast fakt, że w porównaniu z poprzednią inkarnacją ekipy zmienił się trzon taktyczny. Następcą mynia został gla1ve, improve w tej kwestii jest zatem niekwestionowany. Wszak Rossander nie otrzymał czterech złotych medali Majora jedynie za swoje nieprzeciętnej urody oczy. Do tego Piotra "naworta" Nawrockiego zastąpi kuben. I tutaj także trudno nie mówić o wejściu na wyższy poziom. Z jednej strony trener, który pracował dotychczas jedynie w Illuminar i 9INE. Z drugiej zaś ten, który prowadził Virtus.pro na Majorze, a także doprowadził Apeks do czołowej czwórki świata. To daje podstawy, by sądzić, że ogromny skillowy potencjał hadesa, Goofy'ego i Kylara zostanie wykorzystany jeszcze lepiej. A problemy z domykaniem rund wreszcie się skończą.

ENCEfot. ENCE

Tym bardziej że dochodzi tutaj jeszcze Paweł "dycha" Dycha. Ten wejdzie w buty KEia. To znaczy poniekąd, bo można założyć, że ustawienie ENCE będzie generalnie odmienne od tego, co znamy z ekipy Dziewiątek. Ale nawet gdyby oceniać wszystko jeden do jednego, to nie da się nie zwrócić uwagi na jeden aspekt. O ile bowiem Pietkun niezaprzeczalnie ma talent, tak brakuje mu ogromnego doświadczenia, jakie Dycha zgromadził na najwyższym poziomie. Summa summarum wydaje się więc, że wszystko wskazuje, iż o ile w 9INE było dobrze, tak w ENCE powinno być jeszcze lepiej. No i tyle, koniec podsumowania, pora na CS-a. Z tym że nie do końca, bo są też pewne "ale".

Niezaprzeczalny improve

Największym z nich jest właśnie kwestia prowadzącego. Trudno bowiem już teraz ocenić, jak gla1ve poradzi sobie otoczony wyłącznie przez Polaków. Taka narodowościowa dysproporcja może, aczkolwiek oczywiście nie musi, powodować pewne problemy. A w skrajnym przypadku prowadzić do izolacji tego "innego".

Większość gry też musi być po angielsku, żeby gla1ve nas rozumiał, a my moglibyśmy mu pomagać. Po polsku będziemy rozmawiać tylko w sytuacjach clutchowych, gdzie wiadomo, co się stanie. Musimy rozmawiać po angielsku na serwerze i poza serwerem. Jeżeli ktoś nie rozumie polskiego, to nie możemy inaczej, wtedy byłoby to dziwne i Lucas mógłby się czuć niekomfortowo – ocenił Kylar podczas omawianego już wywiadu. Pytanie tylko, jak to sprawdzi się w praktyce. Inną kwestią jest to, że hades, Goofy i Kylar muszą przejść szybki kurs radzenia sobie z presją. Wszak w 9INE długo nie "musieli", a ewentualnie "mogli", a gdy pojawiła się pewna presja, pogorszyły się wyniki. Natomiast w ENCE ta presja pojawi się już od pierwszego meczu.

Krótko po ogłoszeniu angażu Polaków przez Ośmiornice pojawiły się głosy podważające sens tego ruchu. Co więcej, byli i tacy, którzy ocenili, że zaważyły tutaj względy pragmatyczne. Wszak po odejściu trzonu składu do Falcons organizacja utraciła dotychczasowe sloty. A dzięki przejęciu rdzenia 9INE mogła otrzymać je powrotnie. Wydaje się zresztą całkiem prawdopodobne, że to miejsca na Regional Major Ranking czy IEM Katowice były jednym z bardziej znaczących aspektów przy angażu naszych rodaków. Czy to coś złego? Oczywiście, że nie, wszak hades i spółka sami sobie to wywalczyli. Pytanie tylko, czy będą oni w stanie w dłuższym okresie zachować spójność i czy włodarzom z Finlandii wystarczy cierpliwości. Obawa, że po ewentualnym niepowodzeniu ENCE może tuż po PGL Major Copenhagen 2024 ruszyć na rynek transferowy, wydaje się w tym wypadku uzasadniona. Bo o ile w tym momencie brakowało ciekawszych opcji, tak po nadchodzących mistrzostwach świata będzie ich wiele.

Katowice? Dla ENCE może być za wcześnie

Jak zatem odpowiedzieć na zadane w tytule pytanie? Gdyby podejść do tematu w sposób czysto teoretyczny, wygląda na to, że więcej przemawia "za" niż "przeciw". ENCE A.D. 2024 w porównaniu do 9INE A.D. 2023 znacząco się wzmocniło, wymieniając mynia, KEia i nawrota na gla1ve'a, dychę i kubena. To na oczywisty plus, bo skład otrzymał potężnego boosta w postaci ogromnego doświadczenia wspomnianego tria. Z drugiej strony od pierwszych chwil biało-czerwone Ośmiornice czeka walka nie tylko z przeciwnikami, ale i z ogromnymi oczekiwaniami.

Z jednej strony związanymi z samymi Dziewiątkami, a z drugiej z wynikami ENCE. Obie organizacje rok 2023 zakończyły na plusie i możemy, a nawet powinniśmy oczekiwać, że w wyniku połączenia dwóch drużyn uda się CO NAJMNIEJ poziom zadowolenia utrzymać. Ale nieudany "run" podczas eliminacji do IEM Chengdu 2024 każe zakładać, że również w Katowicach może być jeszcze za wcześnie na spektakularny wynik. Nie ulega wszak wątpliwości, że Ośmiornice, podążając śladami poprzedników z Virtus.pro, będą chować swoje taktyki na Majora.

IEM Katowice 2024