GamerLegion 2 : 1 Virtus.pro
Vertigo 13:3 | Inferno 5:13 | Overpass 13:9

Dwie jednostronne mapy

To Virtus.pro zgarnęło pierwszą dziś pistoletówkę, ale Snax i spółka nie dali się tym wytrącić z równowagi. Zamiast tego już w trzeciej rundzie zdobyli się na odpowiedź, po której... Virtusi przestali istnieć. Oczywiście nie dosłownie, bo gracze spod znaku polarnego niedźwiedzia zaiste byli na serwerze. Ale ich obecność nie miała szczególnego znaczenia, bo to GamerLegion punktował. Punktował niemal wyłącznie, bo do końca Vertigo VP zdobyło jeszcze tylko jedno oczko. Natomiast ekipa Snaxa parła przed siebie aż miło. Finalnie podopieczni niemieckiej organizacji pierwszą połowę kończyli z wynikiem 9:3, by już po chwili przypieczętować swój triumf w stosunku 13:3.

Dla Virtus.pro to był bolesny cios. I to bolesny na tyle, że na Inferno ekipa z Europy Wschodniej pojawiła się nie podwójnie, a potrójnie zmotywowana. A przynajmniej takie wrażenie można było odnieść na podstawie tego, co działo się na drugiej mapie. Tam bowiem Snax i partnerzy zostali w pierwszej połowie doszczętnie zniszczeni. Ich łupem padła zaledwie jedna runda, bo to VP mimo gry w ataku rozdawało karty. Po zmianie stron dowodzony przez Polaka skład zdobył się na jeszcze jeden zryw, zapoczątkowany wygraną pistoletówką. Ale to tylko pozwoliło zmniejszyć rozmiary porażki, bo ostatecznie Virtusi wygrali gładkim 13:5.

Snax i partnerzy z awansem

Wobec tego potrzebna była mapa numer trzy, tj. Overpass. Tam na zwycięską ścieżkę wreszcie powrócił GamerLegion, ale trudno było mówić o szczególnej dominacji. Snax i reszta grali wszak w defensywie, co było dla nich pewnym ułatwieniem. Virtusi natomiast i tak co jakiś czas znajdowali skuteczny sposób na obejście wrogiej defensywy. W efekcie tuż przed przerwą oba zespoły dzieliły zaledwie dwa oczka. Kwestia zwycięstwa pozostawała zatem sprawą otwartą. Problem w tym, że VP po przejściu na stronę CT nie zrobiło użytku z wygranej pistoletówki. Zamiast tego to GL od razu odpowiedziało udanym forcem, rujnując ekonomię Virtusów. Ci natomiast już się z tego nie podnieśli i chociaż dość regularnie punktowali, to nie radzili sobie z tym tak dobrze, jak GL. Dlatego też to Snax i spółka zatriumfowali 13:9, co w ostatecznym rozrachunku dało im upragniony awans. Natomiast Virtus.pro będzie musiało poszukać swojej szansy jutro.


Polską transmisję oglądać będzie można na kanale Piotra "izaka" Skowyrskiego na Twitchu. Po więcej informacji na temat Intel Extreme Masters Katowice 2024 zapraszamy do naszej relacji, do której przejść można po naciśnięciu na poniższy baner.

IEM Katowice 2024