KDA malowane dwoma kolorami
W najlepszej piątce minionej kolejki LEC, jeśli chodzi o KDA, znaleźli się reprezentanci dwóch formacji. Formacji, które zwyciężyły w obydwu rozgrywanych przez siebie seriach, nie dając oponentom zbyt wielu okazji do zrujnowania owej statystyki. Ułatwione zadanie miał w szczególności Team BDS, który w pierwszym tygodniu play-offów nie stracił ani jednego punktu i ulokował w tym rankingu aż trzech zawodników. Théo "Sheo" Borile, Ilias "nuc" Bizriken oraz Adam "Adam" Maanane nie przejęli się resetem liczników, utrzymując się w okolicach szczytu zdobytego już podczas fazy zasadniczej. Na samym czubku, pomimo pojedynczej wpadki w serii z Fnatic, uplasował się natomiast strzelec G2 Esports, Steven "Hans sama" Liv. Dwa oczka pod nim znalazł się zaś toplaner Samurajów, Sergen "BrokenBlade" Çelik, któremu aż trzykrotnie było dane wcielić się w rolę Zaca. Cóż, zmartwychwstanie z umiejętności pasywnej Tajnej Broni nie wlicza się do statystyk śmierci – gratulujemy zatem rozsądnego wyboru.
KDA | ||
1. | Hans sama (G2) | 18,25 |
2. | Sheo (BDS) | 14,75 |
3. | BrokenBlade (G2) | 13,5 |
4. | nuc (BDS) | 13 |
5. | Adam (BDS) | 10 |
LEC-owi farmerzy znacznie obniżyli loty
Koneserzy wysokich współczynników zgładzonych stworów będą niezwykle rozczarowani ostatnim weekendem. Jedynym zawodnikiem, który jakkolwiek zbliżył się do magicznego progu dziesięciu minionów na minutę, okazał się Vincent "Vetheo" Berrié. Środkowy Teamu Vitality może akurat być z siebie dumny, bowiem przebił on rekordzistów ze wszystkich dotychczasowych zestawień. Przerwa między francuskim midlanerem a Yoonem "Ice'em" Sang-hoonem, który to znalazł się na drugim miejscu, swoim rozmiarem przypomina zaś Wielki Kanion. Brązowy medalista, Rasmus "Caps" Winther, również zaliczył spory regres pod względem farmienia. Dwójka zamykająca topkę, czyli Thomas "Exakick" Foucou oraz Matyáš "Carzzy" Orság, bliska była natomiast upadku poniżej pułapu 9 CS/min. Wstyd, żenada, kompromitacja... Wiecie co dalej.
Średnia zabitych stworów na minutę | ||
1. | Vetheo (VIT) | 9,85 |
2. | Ice (BDS) | 9,38 |
3. | Caps (G2) | 9,21 |
4. | Exakick (SK) | 9,03 |
5. | Carzzy (VIT) | 9,02 |
Zwycięzcy wśród przegranych play-offów LEC
Nietypowa tendencja wystąpiła w rankingu udziału w zabójstwach drużyny. Całą najlepszą piątkę wypełniają bowiem gracze, którym nie udało się wygrać nie tylko w żadnej serii, ale nawet w pojedynczej grze play-offów LEC. Tak oto na tronie zasiadł leśnik MAD Lions KOI – Javier "Elyoya" Prades Batalla. Jest to również jedyny reprezentant Lwów na tej liście. Zaraz za nim, z niewiele gorszym wynikiem, uplasował się jego kolega po fachu – Lee "Peach" Min-gyu. Lokaty 3-4. zajęła dolna aleja Teamu Heretics, która w serii przeciwko BDS była jednym z niewielu jaśniejszych punktów na mapie, który dawał jakiekolwiek nadzieje ekipie Marcina "Jankosa" Jankowskiego. Zestawienie to domyka natomiast współtowarzysz Peacha – Adam "Jackies" Jeřábek. Jakie jest wytłumaczenie tego niezwykłego zjawiska, że to przegrani objęli prowadzenie? Tego nie wiemy na pewno, ale wydaje się, że jeśli twoja drużyna nie chwyta się wielu eliminacji, to łatwiej jest mieć wkład w znaczną ich liczbę. A to by wiele wyjaśniało.
Udział w zabójstwach drużyny | ||
1. | Elyoya (MDK) | 90,9% |
2. | Peach (GX) | 90% |
3. | Kaiser (TH) | 89,5% |
4. | Flakked (TH) | 84,2% |
5. | Jackies (GX) | 80% |
Nisqy z całkiem wysoką pozycją
Trudno doszukiwać się wzoru, który zarysowałby nam główny motyw topki, jeśli chodzi o wkład w obrażenia drużynowe. Znaleźli się w nim zawodnicy z przeróżnych pozycji i zespołów. Pewne jest jedno – poniższa piątka w dużej mierze przyczyniła się do wygranych swoich formacji. Albo przynajmniej przyczynić się próbowała, bo i tutaj nie każdemu udało się znaleźć dla siebie choć jeden punkt pocieszenia. Świetnym tego przykładem jest aktualny lider poniższej tabeli. Yasin "Nisqy" Dinçer niejako pozbywa się dzięki temu łatki przyklejonej mu lata temu. Belg dość często określany był mianem wspierającego gracza, który nie potrafi wziąć ciężaru rozgrywki na swoje barki i skupić się na zadawaniu obrażeń. I choć tym razem serii przeciwko Vitality ponieść się nie udało, to przyłożył się on bardziej od pozostałych członków SK Gaming. Lokaty 2-4. objęli zaś Caps, Patrik "Patrik" Jírů, Ice oraz Alex "Myrwn" Pastor Villarejo. Gratulacje, dwójce z was przynajmniej udało się wygrać swoje spotkania.
Wkład w obrażenia drużyny | ||
1. | Nisqy (SK) | 31,2% |
2. | Caps (G2) | 30,1% |
3. | Patrik (GX) | 29,7% |
4. | Ice (BDS) | 29,1% |
5. | Myrwn (MDK) | 28,9% |
Samuraje ponownie na topie
W tym przypadku może nie do końca na topie, a na midzie i bocie. Pierwsze dwa miejsca w aspekcie średniej zadawanych obrażeń wędrują bowiem do Capsa oraz Hansa samy. Reprezentanci G2 Esports wyciskali z każdej walki, ile tylko się dało, skutecznie utrudniając swoim rywalom stanie nietkniętymi w tylnych szeregach. Obaj podzielili się zadaniami i uzupełniali niemal perfekcyjnie. Gdy jeden z nich sięgał po wybory skalujące i skupione na późniejszych potyczkach, drugi zapełniał lukę we wczesnych etapach rozgrywki. To przyniosło im zresztą sukces aż czterokrotnie na pięć dotychczasowych gier. Nieco mniej szczęścia mieli Myrwn z Patrikiem, którzy znaleźli się tuż pod Samurajami. Dwójce nieszczęśników zabrakło kolegów, którzy wsparliby ich w potrzebie i wytarli z czoła krople potu. Problemu tego nie miał natomiast Ice, któremu na spokojnie udało się zakończyć kolejkę z bilansem 4-0.
Średnia zadawanych obrażeń na minutę | ||
1. | Caps (G2) | 776 |
2. | Hans sama (G2) | 740,1 |
3. | Myrwn (MDK) | 721,9 |
4. | Patrik (GX) | 672,1 |
5. | Ice (BDS) | 647,7 |
Cesarz zasiada na kolejnym LEC-owym tronie
W minionych tygodniach Kaiser nieustannie królował w rankingu udziału w zabójstwach. Tym razem jednak został zrzucony ze stołka i musiał znaleźć sobie inne stanowisko. I to się udało – wspierający Teamu Heretics wylądował na szczycie listy supportów zawodników, którzy w ubiegły weekend najlepiej zadbali o czystą i przejrzystą mapę. Niemiec upiekł dwie pieczenie na jednym ogniu, zostając również jedynym graczem, który przekroczył 4 vs/min. Jednej setnej do tego wyniku brakło Álvaro "Alvaro" Fernándezowi del Amo. Może niewiele, ale brakło, zatem dodatkowego wyróżnienia nie będzie. Za nim, bez większych zaskoczeń, uplasowała się trójka kolejnych reprezentantów tej samej roli. Mihael "Mikyx" Mehle, Yoon "Jun" Se-jun i Zdravets "Hylissang" Galabov zadbali więc o swoich sojuszników najlepiej, jak mogli. I to nie tylko przy wykorzystaniu tarcz i leczenia.
Średnia punktów wizji na minutę | ||
1. | Kaiser (TH) | 4,32 |
2. | Alvaro (MDK) | 3,99 |
3. | Mikyx (G2) | 3,63 |
4. | Jun (FNC) | 3,4 |
5. | Hylissang (VIT) | 3,28 |
Wczesna przewaga popłaca (zazwyczaj)
W zestawieniu dominatorów alejek nie znalazł się już żaden reprezentant wielkich przegranych ubiegłego tygodnia. Zawodnikom z najlepszej piątki przynajmniej częściowo udawało się przekuwać przewagę z wczesnego etapu gry w wygrane spotkania. Fotel lidera zajął Marek "Humanoid" Brázda, który po gwałtownym spadku z rankingów zadawanych obrażeń odnalazł dla siebie miejsce przynajmniej w tym jednym zestawieniu. Pozostałe pozycje objęli natomiast gracze G2 Esports oraz Teamu Vitality. Wśród nich, jako jedyny Polak w dzisiejszym kąciku statystycznym, znalazł się Daglas. Prowadzeniem w pierwszych minutach mógł pochwalić się również jego strzelec. Jeśli zaś chodzi o Samurajów, to w ich delegacji ponownie pojawili się BrokenBlade oraz Hans sama.
Średnia przewaga w złocie w 15. minucie | ||
1. | Humanoid (FNC) | 569 |
2. | BrokenBlade (G2) | 561 |
3. | Carzzy (VIT) | 479 |
4. | Daglas (VIT) | 451 |
5. | Hans sama (G2) | 426 |
Caps wybija konkurencję
Sytuacja solowych eliminacji rysuje się już znacznie ciekawiej niż podczas fazy zasadniczej. W ciągu trzech dni play-offów "solobolo" mogliśmy oglądać aż osiemnaście razy! Dziesięcioma z nich podzieliła się jednak dziesiątka zawodników, co sprowadziło naszą topkę do zaledwie trzech nazwisk. Na samym jej szczycie raz jeszcze pojawił się Caps, który za sobą ma całkiem sporo błyskotliwych występów i znacznie częściej od Crapsa pozwalał nam cieszyć się obecnością Clapsa. Oczko niżej znalazł się zaś jego toplaner, przypominając, że jego nick to BrokenBlade – nie mylić z BrokenBrain. Tym samym wynikiem może pochwalić się też dżentelmen, dla którego solowe zabójstwa to już codzienność – a imię jego Adam.
Solowe eliminacje | ||
1. | Caps (G2) | 4 |
2. | BrokenBlade (G2) | 2 |
– | Adam (BDS) | 2 |
Artykuł przygotowany na bazie danych z serwisów Leaguepedia oraz GamesOfLegends. Zbiór statystyk z ostatniego tygodnia fazy zasadniczej możecie znaleźć pod tym adresem.
Kolejna ewolucja rankingów już za tydzień. Aż cztery drużyny na dobre pożegnają się z zimowym splitem – dla niektórych zawodników jest to zatem ostatnia szansa na przebicie się do naszych zestawień. Wszystkie spotkania LEC 2024 Winter możecie śledzić na kanałach Polsat Games. Transmisja dostępna jest w trzech miejscach: w telewizji, na Twitchu oraz w serwisie YouTube. Więcej informacji na temat bieżącej odsłony LEC znajdziecie w naszej relacji tekstowej, do której przejdziecie po kliknięciu poniższego baneru: