Od Złotej Piątki po HONORIS
W ćwierćfinale IEM Katowice 2024 spotkają się bowiem Filip "NEO" Kubski oraz Wiktor "TaZ" Wojtas. Dwaj weterani przez kilkanaście lat grali wspólnie, najpierw w Counter-Strike'u 1.6, a potem również w Counter-Strike'u: Global Offensive. Byli oni zresztą ważnymi elementami ekipy, która potem ochrzczona została mianem Złotej Piątki i zyskała status legendy. Był to status niezaprzeczalnie zasłużony, a triumfy na World Cyber Games, Electronic Sports World Cup czy też Intel Extreme Masters mówiły same za siebie. Lata mijały, w zespole dochodziło do zmian, a TaZ i NEO trwali. Ba, minęła era CS-a 1.6, przyszło CS:GO, a duet, który narodził się w kwietniu 2004 roku, trwał. I wzniósł kolejne znaczące trofeum, tym razem za mistrzostwo świata. Zdobyte na dodatek w rodzimych Katowicach.
fot. PGL |
Historia wspólnych występów zakończyła się na początku 2018 roku. Wtedy Virtus.pro, gdzie grali Kubski i Wojtas, znajdowało się już w głębokim kryzysie. I właśnie w zmianie upatrywano sposobu na wyjście z niego. W efekcie TaZ wylądował na ławce rezerwowych, a chwilę później odszedł definitywnie, by związać się z Teamem Kinguin. Niemniej nie był to jeszcze koniec słynnego duetu. Drogi dwóch legend przecięły się ponownie pod koniec 2019 roku. NEO był już wtedy poza FaZe Clanem, natomiast Aristocracy TaZa utraciło wsparcie Alexa Gryna. Pojawiło się zatem ARCY, ale tylko na chwilę. Potem była zaś wspólna organizacja HONORIS, która istniała przez trzy lata. Niemniej wiosną 2023 roku dopełniła żywota, a duo znowu się rozpadło.
Początek kariery szkoleniowej
NEO już w sierpniu 2022 zarzucił granie, lądując na ławce rezerwowych HONORIS. Z kolei niespełna rok później niespodziewanie... został trenerem. Zaczęło się od plotek na temat potencjalnego powrotu do FaZe, które szybko przerodziły się w rzeczywistość. – Szczerze mówiąc, to już gdy ustępowałem ze składu HONORIS, pojawiła się myśl, by zostać trenerem ówczesnego zespołu. [...] A potem pojawiła się okazja, by dołączyć do FaZe – wspominał Kubski w rozmowie z Cybersport.pl. Polak trafił do zespołu zmagającego się z wieloma problemami i trudno też powiedzieć, by szybko znalazł on ich rozwiązanie. Z czasem jednak prowadzony przez niego zespół zaczął wyglądać coraz lepiej. A potem zdominował on początkowy okres po wprowadzeniu Counter-Strike'a 2, wygrywając kilka lanowych imprez i zadomawiając się w czołówce rankingów od ESL oraz HLTV.
fot. ESL/Helena Kristiansson |
Inaczej wyglądało to w przypadku TaZa. O ile bowiem NEO nigdy oficjalnie nie powiedział, że kończy z graniem, tak TaZ po zamknięciu HONORIS potwierdził, iż jego czas jako zawodnika dobiegł końca. – Tak naprawdę nie patrzyłem na to, by być trenerem. By budować skład od początku. Jedyną drużyną, którą miałem w głowie czy w sercu i w przypadku której czułem, że chcę ją trenować, było G2 – przyznał Wojtas. Nie da się jednak ukryć, że wybór włodarzy Samurajów, by postawić na Polaka, był ogromnym zaskoczeniem. Wydawało się, że po Janie "Swanim" Müllerze organizacja postawi na kogoś bardziej doświadczonego, ale ostatecznie stało się inaczej. Czy był to słuszny wybór? Tak naprawdę na ten moment trudno wyrokować, bo Wojtas dopiero co rozpoczął swoją pracę z zespołem. IEM Katowice 2024 to dopiero druga impreza, podczas której pełni on funkcję jej szkoleniowca.
Droga FaZe i G2 na IEM-ie
Podczas tegorocznego IEM-a FaZe zaczęło swoją przygodę od razu od fazy grupowej. I przez pierwsze dwa mecze pozostawało niepokonane, co wcale nie było takie oczywiste. Wszak już na inaugurację podopieczni NEO stanęli naprzeciwko Rebels Gaming. Polacy byli teoretycznie najniżej notowanym z uczestników grupowych zmagań. W praktyce jednak kilka dni wcześniej zaskoczyli już Cloud9 i z pewnością mieli chrapkę na kolejną niespodziankę. Do tej ostatecznie nie doszło, ale wcześniej piątka znad Wisły nieco postraszyła faworytów. Faworytów, którzy następnie zatrzymali niezmiennie groźnych Turków z Eternal Fire. Ale zatrzymać Danila "donka" Kryshkovetsa już się nie udało. 17-letni Rosjanin nie miał litości dla FaZe, pozbawiając graczy Kubskiego bezpośredniego awansu do półfinału. – Spirit jest czarnym koniem tego turnieju – ocenił późnej NEO podczas wywiadu z Cybersport.pl.
fot. ESL/Adela Sznajder |
Dłuższą drogę musiało natomiast pokonać G2, które do ostatnich chwil nie mogło być pewne, czy w ogóle się w Spodku pojawi. W pierwszej serii gracze TaZa ograli Heroic, chociaż dopiero po trzech mapach. A potem przyszła pierwsza porażka. Porażka zaskakująca, bo lepsze od podopiecznych Wojtasa okazało się o wiele niżej notowane ENCE. W ten sposób Samuraje wyczerpali limit błędów i musieli drżeć o swoją przyszłość. Wszak każda kolejna porażka równoznaczna byłaby z końcem marzeń o fazie pucharowej IEM-a. Ale żadna porażka się już nie pojawiła. Zamiast tego G2 wyeliminowało najpierw Szymona "kRaSnaLa" Mrozka i Monte, a następnie ponownie okazało się lepsze od Heroic. Tak więc TaZ mógł odetchnąć z ulgą – jego powrót do Spodka stał się faktem!
10-lecie triumfu w Katowicach
Powrót w momencie ewidentnie ikonicznym. Wszak w tym roku obchodzimy okrągłą, dziesiątą rocznicę wspomnianego już triumfu Virtus.pro na ESL Major Series One Katowice 2014. Moment wzruszający. Wręcz ikoniczny dla nowoczesnego polskiego esportu. Wszak wielu kibiców właśnie wtedy zaczęło na poważnie interesować się elektroniczną rywalizacją. To także zdobycie mistrzostwa świata przez TaZa, NEO i spółkę rozpoczęło kolejny boom na esport, który zahamowała dopiero pandemia. – To już dziesięć lat... Dla mnie to zawsze wyjątkowy turniej. Jeżeli miałbym okazję pojawić się w Spodku, trenować drużynę naprzeciwko całej tej publiki, to dla mnie będzie to spełnienie marzeń – zapewnił Wojtas w rozmowie z Cybersport.pl. I dziś wiemy już, że legendarny gracz to marzenie będzie mógł spełnić.
fot. ESL/Helena Kristiansson |
Przyjacielski pojedynek o półfinał IEM Katowice 2024
Dzisiejszy mecz ma kilka różnych podtekstów. Przykłady? G2 Esports i FaZe Clan to dwaj ostatni triumfatorzy Intel Extreme Masters Katowice. Z kolei dla Nikoli "NiKo" Kovača będzie to okazja, by spotkać się ze swoim byłym pracodawcą. Nie ma jednak co ukrywać, że to temat TaZa i NEO będzie tym, co w największym stopniu może grzać publikę. Wspólna historia i sukcesy zdefiniowały nie tylko polskiego, ale przede wszystkim międzynarodowego Counter-Strike'a, dając obu Polakom miejsce w panteonie światowych legend. Ale w piątek tylko jeden z nich opuści Spodek z uśmiechem na ustach. I będzie zdecydowanie z czego się cieszyć, bo to zwycięzca już jutro ponownie zaprezentuje się publice, tym razem w półfinałowym starciu z MOUZ Kamila "siuhego" Szkaradka. Przegranemu pozostanie natomiast kibicowanie przyjacielowi z wysokości trybun. A nie wątpimy, że ten, który polegnie, będzie szczerze trzymać kciuki za swojego przyjaciela.
fot. BLAST/Michał Konkol |
Mecz pomiędzy FaZe Clanem a G2 Esports rozpocznie się o godzinie 16:15 i rozegrany zostanie w systemie BO3. Polską transmisję oglądać będzie można na kanale Piotra "izaka" Skowyrskiego na Twitchu. Po więcej informacji na temat Intel Extreme Masters Katowice 2024 zapraszamy do naszej relacji, do której przejść można po naciśnięciu na poniższy baner.