Samuraje przejmują prowadzenie

Pierwsza seria BO5 zimowej odsłony LEC brutalnie dała się we znaki zawodnikom Teamu BDS. Adam "Adam" Maanane, Théo "Sheo" Borile i Ilias "nuc" Bizriken ponieśli bowiem aż dwie porażki z rzędu. Nie tylko polegli oni w starciu z G2 Esports, ale również pożegnali się z naszym rankingiem najlepszych współczynników KDA. Ich pogromcy rozsiedli się natomiast w topce jeszcze liczniej. Do Stevena "Hansa samy" Liva oraz Sergena "BrokenBlade'a" Çelika dołączyli Rasmus "Caps" Winther wraz z Martinem "Yike'iem" Sundelinem. Francuski strzelec nie ruszył się z zaszczytnego pierwszego miejsca, a dystans pomiędzy nim a pozostałymi wyróżnionymi zwiększył się jeszcze bardziej. G2 nie udało się jednak przemycić do rankingu całej swojej świty. Niepasującym puzzlem w układance został nasz polski środkowy, Bartłomiej "Fresskowy" Przewoźnik, który po fenomenalnej kolejce znalazł się tuż pod czwórką Samurajów.

KDA
1. Hans sama (G2) 16,83
2. Caps (G2) 7,54
3. BrokenBlade (G2) 7,45
4. Yike (G2) 7,4
5. Fresskowy (MDK) 7,33

Na LEC-owej farmie bez większych zmian

Na liście najbardziej brutalnych względem minionów graczy nie uświadczyliśmy ogromnych roszad. W porównaniu do ubiegłego tygodnia zmianie uległo zaledwie jedno nazwisko. Spadek zaliczył marksman SK Gaming, Thomas "Exakick" Foucou, a zamiast niego pojawił się środkowy Teamu Heretics – Luka "Perkz" Perković. Vincent "Vetheo" Berrié, Yoon "Ice" Sang-hoon i Matyáš "Carzzy" Orság nie ruszyli się z dotychczasowych pozycji, zaś Caps ześlizgnął się o jedno oczko niżej. I dla wszystkich poza środkowym G2 oraz marksmanem BDS mamy złą i dobrą wiadomość. Dobra jest taka, że w nadchodzącym tygodniu na pewno nie pogorszą oni swoich wyników. Zła jest taka, że również ich nie poprawią, bowiem ich formacje na dobre pożegnały się już z zimowym splitem LEC. Ich dalsze losy w tym zestawieniu nie będą już zatem leżeć w ich własnych rękach.

Średnia zabitych stworów na minutę
1. Vetheo (VIT) 9,59
2. Ice (BDS) 9,53
3. Perkz (TH) 9,29
4. Caps (G2) 9,13
5. Carzzy (VIT) 9,07

Cesarz powraca na tron po tygodniowej przerwie

Nie znamy zbyt wielu władców, ale śmiało możemy założyć, że panowanie może czasem męczyć i nudzić. Norman "Kaiser" Kaiser w minionej kolejce postanowił więc zrobić sobie przerwę od prowadzenia w tabeli udziału w zabójstwach. Ta dobiegła jednak końca i wspierający Heretyków ponownie uplasował się na samym szczycie. Na podium znaleźli się także Lee "Peach" Min-gyu i partner z alejki Kaisera – Victor "Flakked" Lirola Tortosa, których współpracę z drużynami mogliśmy podziwiać już tydzień temu. Zmienił się za to reprezentant MAD Lions KOI. Lwy zamiast Javiera "Elyoyi" Pradesa Batalli przysłały nam w delegacji Davida "Supę" Martíneza Garcíę. Leśnik GIANTX rozstał się natomiast ze swoim midlanerem, którego zastąpił trzeci już strzelec na tej liście – Oh "Noah" Hyeon-taek. Wygląda na to, że botlanerzy stali się wyjątkowo skorzy do walki.

Udział w zabójstwach drużyny
1. Kaiser (TH) 91,7%
2. Peach (GX) 88,2%
3. Flakked (TH) 85,4%
4. Supa (MDK) 83,2%
5. Noah (FNC) 82,6%

My Ryze is bad, my Azir is worse...

...you guessed it right, I'm TH Perkz. Otóż nie tym razem, a przynajmniej na papierze. Z matematyką kłócić się nie będziemy, a ta twierdzi, że lwia część obrażeń zadanych przez Heretyków leżała właśnie w rękach Chorwata. 37% widniejące przy jego nicku robi wrażenie i jest to, jak na razie, rekordowy wynik tego splitu. Z racji tego, że TH w dalszej części play-offów już nie zagra, liczba ta nie zmieni się i poprzeczka dla prosperujących do miana "1v9 maszyny" zawieszona będzie niezwykle wysoko. Do zaktualizowanego rankingu po raz pierwszy wślizgnął się także Noah, który do tej pory nie wyróżniał się szczególnie ani na tle pozostałych strzelców, ani swojej ekipy. W najlepszej piątce utrzymali się natomiast Caps, Patrik "Patrik" Jírů oraz Yasin "Nisqy" Dinçer. Ice'owi i Alexowi "Myrwnowi" Pastorowi Villarejo mówimy (być może) "do zobaczenia", bowiem dwójka ta będzie miała jeszcze okazję odkuć się w nadchodzących starciach.

Wkład w obrażenia drużyny
1. Perkz (TH) 37%
2. Nisqy (SK) 30,4%
3. Noah (FNC) 30%
4. Patrik (GX) 29,7%
5. Caps (G2) 29,6%

Zapraszamy LEC na pokład Arki Noaha

Procentowe wyniki Perkovicia nie przełożyły się na suche liczby. To Noah, brązowy medalista poprzedniego zestawienia, sięgnął po złotą statuetkę w kategorii średniej zadawanych obrażeń na minutę. Strzelec Fnatic nie był natomiast zmuszony do dźwigania całego zespołu na własnych barkach, bowiem dwie lokaty pod nim uplasował się jego współtowarzysz – Marek "Humanoid" Brázda. Ranking DPM doczekał się zresztą sporego przetasowania względem minionego tygodnia. Oprócz reprezentantów Czarno-Pomarańczowych do największych agresorów dołączyli Nisqy oraz Supa. Jedynym stałym elementem pozostał zatem Caps, który jednak z miejsca pierwszego sturlał się na pozycję czwartą. Ponownie wracamy więc w tej kwestii do duopolu obejmowanego przez marksmanów oraz midlanerów.

Średnia zadawanych obrażeń na minutę
1. Noah (FNC) 810,7
2. Nisqy (SK) 745
3. Humanoid (FNC) 743,2
4. Caps (G2) 697,3
5. Supa (MDK) 683,6

Ciemność widzę, ciemność

LEC-owi wspierający w ubiegłej kolejce wybitnie się nie popisali – żadnemu z nich nie udało się przekroczyć 4 VS/min. Pomimo kiepskich wyników (kiepskich... chcielibyśmy mieć takie w swoim SoloQ) wyróżnienia trzeba było jednak przyznać. Na szczyt tabeli na cheatach wdarł się support Fnatic – Yoon "Jun" Se-jun. Dlaczego na cheatach? Koreańczyk w swojej ostatniej serii aż dwukrotnie sięgnął po Ashe. A jak powszechnie wiadomo, często składana przez nią Glewia Umbry to maszynka do drukowania punktów wizji. Cały ranking okazał się względnie spokojny, bowiem aż czterech zawodników zmieniło jedynie swoje pozycje, wciąż utrzymując się w topowej piątce. Wypadł z niej tylko wspierający Teamu Vitality, Zdravets "Hylissang" Galabov, w miejsce którego wskoczył Mads "Doss" Schwartz.

Średnia punktów wizji na minutę
1. Jun (FNC) 3,92
2. Mikyx (G2) 3,73
3. Kaiser (TH) 3,65
4. Doss (SK) 3,56
5. Alvaro (MDK) 3,48

Za dobry na wyspę, niewystarczający na finały LEC

Choć zazwyczaj skupiamy się na zwycięzcach, to tym razem na naszą uwagę zasługuje srebrny medalista. Joel "Irrelevant" Miro Scharoll na sześć rozegranych gier w 15. minucie rozgrywki był do przodu w... sześciu z nich. I nie były to małe przewagi, gdyż Niemcowi zdarzało się wyprzedzać swojego bezpośredniego rywala po fazie gry w alejce o aż dwa tysiące! Okazało się to jednak niewystarczające, aby doprowadzić SK Gaming do kolejnej rundy play-offów LEC. Pozostała czwórka będzie natomiast miała możliwość poprawić (lub pogorszyć) swoją pozycję. Na pierwszym miejscu znalazł się – tym razem jedyny – reprezentant Samurajów, BrokenBlade. Pod toplanerami uplasował się duet z Fnatic, Humanoid wraz z Ivánem "Razorkiem" Martínem Díazem. Ranking zamyka zaś Supa, raz jeszcze notując naprawdę imponujący tydzień.

Średnia przewaga w złocie w 15. minucie
1. BrokenBlade (G2) 738
2. Irrelevant (SK) 622
3. Humanoid (FNC) 422
4. Razork (FNC) 421
5. Supa (MDK) 368

G2 rządzi LEC-em drugi tydzień z rzędu

Po raz pierwszy w historii kącików statystycznych zawodnicy okazali się na tyle uprzejmi, żeby w kategorii solowych eliminacji umożliwić nam zachowanie standardowych pięciu wyróżnień. Nie po raz pierwszy zaś dwie czołowe lokaty objęli gracze G2 Esports. Pozycje Capsa oraz BrokenBlade'a nie uległy zmianie, za to cyferki przy ich nazwiskach poszły zdecydowanie w górę. Tego samego nie możemy powiedzieć o Adamie, który – o dziwo – znalazł się całkowicie poza tym zestawieniem. Francuski toplaner ustąpił miejsca świeżakom, którzy wcześniej nie prezentowali nic wyjątkowego w aspekcie solokilli. Swoją dominację ponownie zaznaczył Irrelevant, a zaraz pod nim znaleźli się Supa wraz z Vetheo. Co ciekawe, hiszpański strzelec jest również pierwszym reprezentantem swojej roli w tym rankingu.

Solowe eliminacje
1. Caps (G2) 7
2. BrokenBlade (G2) 5
3. Irrelevant (SK) 4
4. Supa (MDK) 3
Vetheo (VIT) 3

Ostatnia runda play-offów LEC wyjątkowo startuje już w piątek, a po niej przyjdzie czas na finalne rozliczenie wszystkich zawodników. O zimowe trofeum wciąż walczą cztery ekipy: G2 Esports, Team BDS, Fnatic oraz MAD Lions KOI. Wszystkie spotkania LEC 2024 Winter możecie śledzić na kanałach Polsat Games. Transmisja dostępna jest w trzech miejscach: w telewizji, na Twitchu oraz w serwisie YouTube. Więcej informacji na temat bieżącej odsłony LEC znajdziecie w naszej relacji tekstowej, do której przejdziecie po kliknięciu poniższego baneru:

LEC 2024