Rogue | 0:1 | MAD Lions KOI |
MAD Lions bronią honoru i sięgają po drugą wygraną
Na wczesne etapy gry MAD Lions narzekać nie mogli. A wszystko za sprawą prezentu, który postanowiło wręczyć im Rogue. Fatalna próba zanurkowania na dolnej alei poskutkowała trzema eliminacjami na korzyść Lwów, z których aż dwa powędrowały na konto Davida "Supy" Martíneza Garcíi. Przewaga z bota, jak to często bywa, przekuła się w również w pierwszego smoka. Markos "Comp" Stamkopoulos nie miał lekko i jeszcze raz oddał swoje życie, przez co Fresskowy i spółka zajęli się drugą bestią. Chwilę później w ślady greckiego strzelca poszli kolejni reprezentanci Łotrów, co stawiało ekipę polskiego środkowego w pozycji, w której porażka wydawała się niemal niemożliwa.
W międzyczasie MDK przejęło trzeciego drake'a. Perfekcyjna rozgrywka na tym się jednak zakończyła, gdyż RGE zdołało podłapać kilka zabójstw i zniszczyć kilka wież, znacznie zbliżając się do rywali w złocie. Kluczowa okazała się więc potyczka o Duszę Smoka Piekielnego. I choć nie obyło się bez ofiar w szeregach drużyny Przewoźnika, to ta ostatecznie trafiła w ich ręce. Podobnie, jak życia całej przeciwnej piątki. Kolejny w menu był Baron, który również poprzedzony został krwawą i brutalną walką. W tej Supa znalazł dla siebie quadrakilla, a Lwy mogły niemal w pełni cieszyć się fioletowym wzmocnieniem, tracąc jedynie leśnika. Starania Finna "Finna" Wieståla poszły na marne, bowiem tak rozpędzonych oponentów nie mógł zatrzymać nawet K'Sante. Fresskowy i jego świta zakończyli więc tydzień zwycięstwem, odbijając się od dna tabeli.
Już za chwilę ostatnie starcie, a w nim Karmine Corp kontra SK Gaming. Transmisję ze wszystkich spotkań LEC 2024 Spring będziecie mogli obejrzeć po polsku na kanałach Polsat Games. Dostępna będzie ona w telewizji, na Twitchu oraz w serwisie YouTube. Po więcej informacji na temat bieżącej odsłony rozgrywek zapraszamy do naszej relacji tekstowej, w której znajdziecie się po kliknięciu poniższego baneru: