ENCE | 0 : 2 | FURIA | ||
Mirage 8:13 | Ancient 9:13 | |
Jednostronny Mirage
Już pierwsze minuty na Mirage'u zapowiadały, że przed ENCE trudna przeprawa. To bowiem grająca w ataku FURIA zaczęła punktowanie, jednocześnie nie pozwalając Polakom na zbudowanie ekonomii. W efekcie brazylijska ekipa prowadziła już 5:1 i dopiero wtedy w naszych szeregach nastąpiło swoiste przebudzenie. Podopieczni Jakuba "kubena" Gurczyńskiego znaleźli wreszcie skuteczny sposób na powstrzymanie ofensywnych poczynań rywali i od tego momentu oddali im tylko dwa oczka, samemu zdobywając cztery. To jednak nie wystarczyło, by zakończyć pierwszą połowę na plusie.
To Latynosi schodzili na przerwę z dwupunktową przewagą, a przed sobą mieli jeszcze grę w defensywie! Co gorsza, FURIA po chwili ponownie okazała się lepsza w strzelaniu z pistoletów, co jeszcze bardziej skomplikowało sytuację. Wtedy w ENCE nastąpił drugi zryw, który pozwolił wygrać force'a. Dzięki temu nadzieje na comeback odżyły. Tym bardziej że w 16. rundzie doszło do remisu 8:8! Nikt chyba nie spodziewał się, że w kolejnych rundach Paweł "dycha" Dycha i spółka nie zapunktują już ani razu. A niestety tak się stało, bo to Brazylijczycy zgarnęli całą pozostałą pulę, ustalając wynik własnej mapy na 13:8.
ENCE przegrywa na swojej mapie i odpada
Wobec tego ENCE musiało poszukać swojej szansy na wybranym przez siebie Anciencie. Kłopot w tym, że tam trwała dobra passa FURII. Gabriel "FalleN" Toledo i spółka znowu zaczęli wysokiego C, czego efektem była przewaga w stosunku 6:1. Potrzeba było zatem czasu, by gracze kubena rozkręcili się i dopiero po pewnej chwili weszli oni na właściwe obroty. Ale znowu było za późno, by myśleć o korzystnym rezultacie. Trzeba było zadowolić się zmniejszeniem straty do dwóch punktów.
A potem... Cóż, pistoletówki ewidentnie nie były mocną stroną naszych rodaków, bo po raz czwarty tego wieczoru lepiej w połowę weszli oponenci. Na swoje szczęście ENCE zgromadziło fundusze i szybko się przełamało, ponownie podejmując rękawicę. Dzięki temu polsko-duński kolektyw doprowadził do remisu 9:9 i mógł mieć nadzieje na kontynuowanie tej serii. I może udałoby się ją faktycznie przedłużyć, gdyby nie błędy, które kosztowały Ośmiornice kilka kolejnych oczek, a w konsekwencji doprowadziły do porażki 9:13. Tak więc ENCE kończy PGL Major na miejscach 20-22., zgarniając tym samym 10 tysięcy dolarów.
Wybrane mecze wraz z polskim komentarzem obejrzeć można na kanale Piotra "izaka" Skowyrskiego na Twitchu. Po więcej informacji na temat PGL Major Copenhagen 2024 zapraszamy do naszej relacji, do której przejść można po naciśnięciu na poniższy baner.