Wywiad w wersji wideo dostępny pod tym adresem


Wywiad przeprowadzony 23 marca.

Zaprezentowałeś się dzisiaj kapitalnie, skąd taka świetna forma?

Ostatni tydzień nie był najlepszy, ze względu na to, że byłem dość mocno chory i byłem na dwóch antybiotykach, to trzeba było trochę wynagrodzić drużynie ten słabszy okres. Dzisiaj starałem się zagrać po prostu na 200%.

Zdecydowanie myślę, że się udało. A jakie to uczucie grać przy tak znakomitej publiczności, która was wspierała?

Publika była niesamowita, muszę jej to oddać. Było bardzo przyjemnie. To był jeden z lepszych lanów, na jakich byłem. Po wygraniu bardziej niż jakąś radość czułem ulgę, że robota została wykonana. No i teraz dopiero przed nami EMEA Masters, więc myślę, że taki ważniejszy turniej mimo wszystko.

Ta ulga dotyczyła trochę problemów w poprzednich seriach?

Myślę, że tak, aczkolwiek myślę, że nałożyliśmy sobie na początku za dużo presji, w sensie niekoniecznie ja, bo od początku mówiłem, że faza zasadnicza mnie trochę nie obchodzi, nawet te pierwsze serie w play-offach. Dla mnie od zawsze liczył się finał. Gram już bardzo długo, więc wiedziałem mniej więcej, jakie są drogi do tytułów i nawet jeśli jest się faworytem, to jest dużo potknięć po drodze albo po prostu gorszych dni. Myślę, że dzisiaj nie był gorszy dzień. Myślę, że bardziej przeciwnicy mieli może gorszy dzień. Trochę nie dojechali z głowami, też nie dojechali na lana niektórzy. Więc cóż, bierzemy to i celebrujemy, ale trzeba się skupić na EMEA Masters.

A jak sobie poradziliście z tymi pauzami, bo to na pewno było męczące. Myślisz, że była to dla was przewaga, że wy mogliście je spędzić w piątkę?

Być może, ale to trochę takie jakby gdybanie. Myślę, że wszyscy z naszej drużyny zachowali się bardzo dobrze. Każdy miał chłodną głowę, nikt się nie zirytował. No, może troszkę lekka irytacja była po tym, jak musieliśmy remake'ować pierwszą grę, bo w sumie chcieliśmy ją dograć. Ale wszyscy zachowali chłodną głowę i się nam udało.

Spodziewałeś się, że ta pierwsza gra będzie taka prosta?

Niekoniecznie, aczkolwiek miałem takie przeczucie, że wejdziemy dzisiaj w serię wygrywając 2:0, ale nie sądziłem, że wygramy 3:0. Myślałem, że trzecia, czwarta gra mogą być cięższe do grania, ale miałem takie przeczucie, że zaczniemy od 2:0.

Poniosły was te zwycięstwa w pierwszych grach?

Na pewno. Myślę, że na scenie nawet jak wygrywasz pierwszą grę jakimiś szczególnymi postaciami, to sporo to zmienia, jeśli chodzi o dynamikę serii. Na przykład, jeżeli wybraliśmy duet Senna + Tahm Kench, który niekoniecznie nam wyszedł w poprzedniej serii z Anonymo, to potem już nie chcieliśmy zbytnio tym grać. Ale dzisiaj nasi trenerzy nas popchali do tego, żebyśmy tym zagrali. Wyszło nam bardzo dobrze i to siedzi w głowach przeciwnej drużyny, że już nie oddajesz do końca serii raczej takich połączeń.

A jakie to uczucie po tylu latach podnieść znowu puchar? Ostatnio udało ci się to 4 lata temu w Giants.

Kurczę, w sumie sporo czasu minęło. Myślę, że po drodze powinny wpaść jeszcze jakieś trofea, ale było dużo nieszczęścia w niektórych finałach. Bardziej pod względem mentalnym zabrakło moim drużynom, łącznie ze mną. Ale myślę, że to jest bardziej właśnie uczucie ulgi, że przełamało się tę jakby taką passę niekończących się przegranych finałów po drodze.

Przed wami przygotowywania do EMEA Masters. Jak zamierzacie się przygotowywać?

Na ten moment pojedziemy na Wielkanoc do domów, odpoczniemy sobie, bo w tym roku ten system EMEA Masters po pierwsze będzie bardzo szybki, w sensie turniej będzie bardzo taki speedrunowany, a po drugie zaczyna się dość późno względnie, więc nie musimy wracać jeszcze do Serbii, do naszego gaming house'u i trenować, bo byśmy w tym momencie grali praktycznie cały miesiąc do turnieju. Dla nas dopiero faza zacznie się jakoś 20 kwietnia, więc polecimy sobie na spokojnie na początku kwietnia. Będziemy mieli pewnie jakieś tam off-daye pomiędzy i będziemy scrimowali na te najlepsze drużyny.

Odnośnie do tych scrimów, to zadam takie ogólne pytanie – jaki region uważasz aktualnie za najgroźniejszy?

Myślę, że to proste pytanie, to i prosta odpowiedź – Francja.

A w co celujecie na tym turnieju?

Myślę, że... chcielibyśmy wyjść z grupy, to na pewno. Taki bardzo ambitny cel, to myślę, że top 4. Wszystko ponad to będzie, wiadomo, niesamowitym sukcesem, ale top 4 byłoby już dla nas bardzo dużym osiągnięciem.

Ultraliga Spring 2024 – relacja tekstowa