JDG broni się przed reverse sweepem
Wczoraj do boju o przetrwanie w play-offach LPL weszli gracze Ninjas in Pyjamas oraz JD Gaming. NIP przegrał wcześniej z Bilibili Gaming, natomiast JDG poniosło klęskę z Top Esports. W tym konkretnym zestawieniu jednak wydawało się, że to obecni mistrzowie powinni triumfować bez większego problemu. I faktycznie przez pierwsze dwie gry można było mieć takie odczucie. Park "Ruler" Jae-hyuk i jego kompani zaczęli z wysokiego C, łatwo odnosząc zwycięstwo. Później punktowali po raz drugi, ale wygrana nie przyszła już tak łatwo. Nie zmieniało to natomiast faktu, że koreańskiego strzelca i jego towarzyszy dzieliło jedno oczko od awansu.
Nindże pokazały jednak, że tak łatwo się nie poddadzą i odpowiedzieli w trzeciej oraz czwartej potyczce. Co więcej, we wspomnianej czwartej odsłonie serii drużyna Songa "Rookie'ego" Eui-jina mocno poturbowała swoich rywali, przez co można było przypuścić, że po takim łomocie już mogą się nie podnieść. JDG natomiast w decydującej batalii wykrzesało z siebie ostatnie siły i zdołało domknąć mecz ze szczęśliwym dla siebie końcem. W ten sposób złoci medaliści zeszłego splitu LPL liczą się dalej w walce o obronę tytułu, a NIP pożegnał się z rozgrywkami.
- ZOBACZ TEŻ: Rekordowo krwawy pojedynek i jego konsekwencje, czyli kącik statystyczny LEC Spring: edycja piąta
BLG i GIGABIN w finale LPL!
Dziś z kolei czekało na nas spotkanie na absolutnym szczycie. Bilibili Gaming walczyło z Top Esports nie tylko o przejście do wielkiego finału LPL, ale też o pierwszy bilet na Mid-Season Invitational. Stawka zatem była naprawdę wysoka, ale zwycięzca mógł być tylko jeden. I trzeba przyznać, że bitwa o te wartościowe zdobycze była naprawdę zacięta. Zespoły wymieniały się wygranymi. Pierwsze zwycięstwo wpadło na konto BLG. Drugie natomiast już padło łupem TES. Identyczna sytuacja miała miejsce w dwóch kolejnych bijatykach. Ponownie zatem do rozstrzygnięcia wyniku całego meczu potrzebna była gra numer pięć.
I w niej początek bez dwóch zdań należał do podopiecznych Fu "BigWeia" Chien-Weia. Ci byli znacznie aktywniejsi na mapie i – co najważniejsze – skuteczni w swoich działaniach. Kilka ganków, wyłapań itp. i nagle w dorobku Chena "Bina" Ze-Bina znalazło się kilka eliminacji. Później świetnie też w wielu momentach prezentował się Zhuo "knight" Ding, którego Taliyah stwarzała znakomite warunki dla swojej drużyny podczas walki o smoki czy Barony. Wydawało się, że BLG już na pewno zatriumfuje, ale wtedy gracze TES skradli drugiego Nashora i do tego jeszcze wzięli Duszę Smoczycy Chemtechowej. Nie spodziewali się jednak, że zainkasowanie permanentnego wzmocnienia będzie ich gwoździem do trumny.
Toplaner Bilibili bowiem postanowił wykorzystać obecny w tamtym miejscu rozgardiasz i dzięki umiejętności specjalnej Twisted Fate'a przeteleportował się do przeciwnej bazy i zabrał się za kończenie gry. Jego sojusznicy za wszelką cenę natomiast starali się przerwać powroty na fontannę rywali, aby Bin mógł zakończyć rozgrywkę. I to mu się udało, bowiem zanim przeciwnicy na piechotę przybiegli ratować swój rdzeń, to pozostały z niego już tylko zgliszcza. Tym samym BLG zostało pierwszym finalistą tego splitu LPL, a do tego zgarnęło także przepustkę na MSI 2024.
Wyniki ostatnich dwóch dni fazy pucharowej LPL 2024 Spring:
10 kwietnia | ||||||
12:00 | Ninjas in Pyjamas | 2:3 | JD Gaming | BO5 |
11 kwietnia | ||||||
12:00 | Bilibili Gaming | 3:2 | Top Esports | BO5 |
To jeszcze nie koniec rywalizacji w LPL. W najbliższy weekend rozegrają się ostatnie dwa mecze. Najpierw JD Gaming podejmie Top Esports. Wygrany nie tylko zmierzy się z Bilibili Gaming w finale, ale też zgarnie drugą wejściówkę na MSI 2024. Oba mecze LPL z angielskim komentarzem będziecie mogli obejrzeć na kanałach ligi na Twitchu i YouTube.