Od MOUZ, poprzez GamerLegion, do MOUZ
Po jednej stronie barykady w finale IEM Chengdu stanie MOUZ. Popularne Myszy na scenie obecne są od ponad 20 lat, ale przez większość tego czasu nie potrafiły na stałe zadomowić się w światowym topie. Od pewnego czasu jednak trudno mówić o czołówce sceny właśnie bez mysiej formacji. Spora w tym zasługa Kamila "siuhego" Szkaradka. Ten w przeszłości był już związany z MOUZ, ale tylko z akademią. Terminował w niej przez ponad rok, po czym ruszył na podbój seniorskiego CS-a w barwach GamerLegionu. Początkowo skład, do którego dołączył polski prowadzący, nie wyglądał okazale, ale los bywa przewrotny. Bowiem siuhy doprowadził go do sensacyjnego wicemistrzostwa świata, czym zapracował sobie na powrót do ekipy Myszy. Tam spotkał starych znajomych z czasów akademii, szybko stając się kluczowym elementem układanki. Dość powiedzieć, że od momentu przyjścia Polaka drużyna zatriumfowała w ESL Pro League Season 18 czy też sięgnęła po wicemistrzostwo CS Asia Championships.
fot. ESL/Enos Ku |
W Chinach Szkaradek i spółka również radzili sobie bardzo dobrze. Dość powiedzieć, że na razie nie poznali oni jeszcze smaku porażki! Co prawda wygrana w pierwszym meczu z TYLOO nie była jeszcze niczym spektakularnym. Niemniej potem Myszy trafiły już na bardziej wymagających rywali, a mimo to i tak pozostały na powierzchni. Ich wyższość uznawały bowiem kolejno FURIA, Team Liquid oraz prowadzone przez Wiktora "TaZa" Wojtasa G2 Esports. Zespołowi nie zaszkodził nawet fakt, że z tonu spuścił nieco Ludvig "Brollan" Brolin. Tym razem gwiazdą drużyny okazał się wszak Jimi "Jimpphat" Salo, który jest na najlepszej drodze, by zgarnąć pierwsze w swojej karierze MVP. Pod względem ratingu na ten moment ustępuje on jedynie Martinowi "stavnowi" Lundowi i Ilyi "m0NESY'EMU" Osipovowi. Z tym, że Duńczyka i Rosjanina już w grze nie ma, gdyż odpadli w półfinale. Z kolei Jimpphat już w niedziele może po raz drugi wznieść mistrzowskie trofeum tier 1.
Dominatorzy Counter-Strike'a 2
Gdy w lutym 2023 Filip "NEO" Kubski przychodził do FaZe Clanu, formacja była rozbita. Dopiero co straciła swojego wieloletniego szkoleniowca, Roberta "RobbaNa" Dahlströma, a na dodatek jej wyniki dalekie były od oczekiwań. W tej sytuacji postawienie na niedoświadczonego trenersko Kubskiego wydawało się ruchem co najmniej kontrowersyjnym. I pierwsze tygodnie faktycznie nie należały do łatwych. Wszak Intel Extreme Masters Cologne 2023, Gamers8 2023 i ESL Pro League Season 18 były kolejnymi kamyczkami do ogródka FaZe. Ale wtedy Counter-Strike: Global Offensive został zastąpiony przez Counter-Strike'a 2. A w podopiecznych Polaka wstąpiły nowe siły! W kolejnych miesiącach zagrali oni na czterech lanach, wygrywając dwa z nich, a dwa kolejne kończąc z tytułem wicemistrzowskim. Drugie miejsce udało się zawodnikom amerykańskiej organizacji zająć również na IEM Katowice 2024 i PGL Major Copenhagen 2024. Tak więc IEM Chengdu 2024 to siódmy z rzędu lan, podczas którego FaZe pod wodzą NEO dociera do wielkiego finału!
fot. ESL/Helena Kristiansson |
Niemniej były momenty zwątpienia. Tym bardziej że po inauguracyjnej wygranej z Nemigą Gaming przyszła potyczka z Astralis. A Duńczycy w bolesny sposób pokazali międzynarodowemu składowi miejsce w szeregu, ogrywając go zatrważająco gładko. Mimo to FaZe przetrwało, chociaż miało nóż na gardle. Triumfy nad Cloud9 oraz FlyQuest sprawiły, że zespół ten ostatecznie znalazł się w play-offach, które zaczął od wyszarpania zwycięstwa z rąk Teamu Liquid. Wczoraj natomiast podopieczni Kubskiego przekonali się, że zemsta najlepiej smakuje na zimno. Cztery dni po wspomnianej wcześniej porażce wzięli oni rewanż na Astralis, zapewniając sobie tym samym miejsce w wielkim finale zawodów. Tak jak to często ostatnio bywało, kluczowe znaczenie miała tutaj dyspozycja Helvijsa "broky'ego" Saukantsa. Łotewski snajper skutecznie pociągnął swoich kolegów na szczyt, chociaż bez wątpienia pomagał mu w tym David "frozen" Čerňanský. Słowak kolejny raz udowodnił więc, że świetnie zaadaptował się do nowego środowiska.
Komu mistrzostwo IEM Chengdu 2024?
Wielki finał IEM Chengdu 2024 w pewnym sensie określić można mianem meczu "stare MOUZ vs nowe MOUZ". Dlaczego? Z jednej strony aż trzech z pięciu członków FaZe w przeszłości występowało wspólnie w drużynie Myszy, wygrywając choćby ESL Pro League Season 10. Z drugiej zaś niemiecka organizacja legitymuje się obecnie składem zbudowanym niemalże w całości z wychowanków swojej akademii. To kolejny dodatkowy smaczek tej potyczki, chociaż z perspektywy polskich kibiców na pewno nie najważniejszy. Nasz przecież elektryzować będzie bój dwóch naszych rodaków, czyli siuhego i NEO. Obaj nadal czekają na pierwszy w bieżącej kampanii złoty medal i dziś wiemy już, że jeden z nich będzie mógł zawiesić go na szyi. Czy będzie to Szkaradek, którego ekipa mimo sporych rozczarowań odpadła z Majora już w ćwierćfinale? Czy też Kubski, którego podopieczni już witali się z mistrzostwem świata, ale ulegli w finałowym pojedynku, chociaż byli jego faworytami?
Wielki finał pomiędzy MOUZ a FaZe Clanem rozpocznie się o godzinie 12:30 i rozegrany zostanie w systemie BO3. Polska transmisja IEM Chengdu realizowana przez GX Studio dostępna jest na kanałach Twitch i YouTube Piotra "izaka" Skowyrskiego. Partnerami polskiej transmisji są whitemarket oraz Hellcase, a patronat medialny objął serwis Cybersport. Po więcej informacji na temat turnieju zapraszamy do naszej relacji, do której przejść można po naciśnięciu na poniższy baner.