Wczoraj ogłosiliśmy zwycięzców konkursu reCybercenzja, w kategorii RTS. Dziś zamieszczamy recenzję gry Heroes of Might and Magic V, autorstwa Rafała "Raula" Molendy, która zdobyła nagrodę specjalną. Zapraszamy do lektury.[end]
Wszystko zaczęło się dokładnie 12 lat temu, kiedy to roku pańskiego 1995 światłu dziennemu ukazała się pierwsza część kultowego dziś Heroes of Might and Magic. Gra ta zrobiła z miejsca ogromne zamieszanie na rynku gier, gdyż załatała w sposób perfekcyjny lukę w zapotrzebowaniu na gry typu Turowa Strategia z elementami RTS. Nowatorski wówczas system, który pozwalał na rozwijanie do 8 postaci (tzw. Heroesów) jednocześnie. Każdy z nich mógł posiadać własną armię. Wówczas mogłeś się wcielić w jedną z 4 ras: Rycerz, Barbarzyńca, Czarodziejka, Czarnoksiężnik. Każda z ras była odmienna, posiadała zróżnicowane i charakterystyczne dla siebie umiejętności, bądź czary. Występowały także jednostki neutralne, takie jak bandyci, nomadzi, dżiny i duchy. Wszystkie oprócz duchów można było rekrutować w odpowiednich lokacjach na mapie przygód. Sama gra była jeszcze stosunkowo prosta w odniesieniu do późniejszych części, jednak jak na tamte czasy robiła naprawdę furorę. Fabuła gry nie była także jeszcze zbyt rozbudowana. Celem nadrzędnym było podbicie Enroth, do czego dążyła każda z nacji. Warto dodać także, że serię HoMaM zawdzięczamy tytułowi Kings Bounty, który ukazał się w roku 1990. Był to prekursor gier typu tour rts.
Jak wspominałem od wydania pierwszej części sagi minęło już 12 lat. Przez ten czas ukazało się 5 serii gry, oraz niezliczona liczba dodatków do nich jak i wydań specjalnych. W roku 2004 firma 3do ogłosiła bankructwo. Prawa do V części popularnego Heroesa nabyła firma UbiSoft (twórca takich tytułów, jak Rayman czy choćby Prince of Persia). Producentem zostało natomiast studio Nival Interactive. I tutaj zaczął się pewien przełom. Gra wkroczyła już w pełne 3D! Zacznijmy może od fabuły. Intro rozpoczyna się w kościele, gdzie ma dojść do zaślubin dzielnego rycerza, spadkobiercy tronu Króla Artura z królewną Izabel, córką zaprzyjaźnionego rodu. Małżeństwo to ma potwierdzić ostatecznie zawarty pakt i przynieść pokój na ziemi. Wtem gdy ksiądz rozpoczyna już obrzęd tuż za ołtarzem pojawia się złowroga postać Arcydiabła, znanego doskonale z poprzednich części gry. Wysłannik piekieł przerywa ceremonię rozpędzając zgromadzonych. Książę dobywa miecza, aby obronić Izabel, która zostaje eskortowana przez ojca poza mury kościoła. Arcydiabeł po krótkiej walce zostaje trafiony mieczem i wypchnięty przez okno wprost do fosy z najwyższej wysokości. Jednak na jego miejsce pojawiają się nowe diabły. Izabel nie może znieść, że jej ukochany został sam w kościele, chcę zawrócić, jednak zostaje powstrzymana przez ojca wymownymi słowami - "Pokój znów został zmącony, diabelskie siły atakują! To jest Wojna!" I tym oto sposobem, jako gracze, jesteśmy zmuszeni do postawienia się za jedną ze stron, bądź za siłami z nimi sprzymierzonymi.
W Heroes of Might and Magic V zrezygnowano z koncepcji świata, jaki występował w HoMaM 3 - Antagarich czy Axeoth w HoMaM 4. Na potrzebypiątej części został opracowany całkowicie nowy world, zwany Ashan. W grze występuje tym razem sześć odrębnych nacji. Są to siły dobra: Zamek, Sylwan, Akademia oraz siły ciemności: Inferno, Nekropolis oraz Loch. Każda z tych ras prezentuje całkowicie odmienne umiejętności oraz czary. Łatwo można domyśleć się, że Zamek to przede wszystkim rycerze, anioły i błogosławieństwa, Necropol to kościotrupy, wampiry oraz czary wskrzeszania natomiast Inferno to standardowo cerbery, diabły i impy, które będą nam odbierać manę i używać przeciw nam czarów ognia.
Gra jest napisana od podszewki jako 3D. To znaczy, że podczas hasania po mapie przygód, będziemy mogli obejrzeć każdy punkt z dowolnej perspektywy kamery. Ta sama sytuacja ma miejsce podczas wizyt w zamkach czy też podczas starć wojsk. Warto teraz poświęcić kilka słów odnośnie grafiki. Tutaj nastąpił kolosalny wręcz przełom. Odpalając Heroesa V wkraczamy w wirtualny świat, który dopracowany jest niemalże w każdym z najdrobniejszych szczegółów. Grafika wręcz urzekła z miejsca. Sam świat jest niezwykle dopieszczony. Walka natomiast jest żywa i dynamiczna. Po wejściu do zamku naszym oczom ukazuje się całkowicie nowy sposób prezentacji budynków. Pod tym względem naprawdę nie mogę się przyczepić do niczego. Nowe dzieckoUbisoft naprawdę cieszy oko. Ale są tego niestety i minusy. Naszej nowej gierki nie ma nawet sensu odpalać na kompie poniżej 1,5GHz CPU, 512 MB RAM, oraz karty graficznej przynajmniej z przedziału low (przykładowo Radeon 9600 lub GeForce 6200). Przejdźmy teraz może do muzyki. Tutaj niestety jest już trochę gorzej. Szczerze mówiąc "piątka" pod tym względem ma się nijak do poprzedników. Wątki muzyczne powtarzają się często i wydają się być niedopasowane do sytuacji w jakiej się znajdziemy. Mankament powtarzających się dźwięków doskwierał mi najbardziej podczas walk.
Heroes V jest zdecydowanie ukłonem w kierunku trzeciej części gry. Powrócono do starych i sprawdzonych opcji, takich jak tygodniowy przyrost wojsk w zamkach czy też brak możliwości biegania samym wojskiem po mapie bez Heroesa. Powrócono także do systemu gdzie każdą jednostkę możemy ulepszać. Przykładowo Anioł = > Archanioł czy Diabeł = > Arcydiabeł. Sam Heroes nie może tym razem zginąć podczas walki. Atakuje on jedynie w szarży bądź przy użyciu czarów bądź broni miotającej. Myślę, że wszystkie te zmiany były reakcją na falę negatywnych opinii graczy na temat 4ejczęści gry. Tryby gry także nie uległy zmianie. Mamy do dyspozycji Multi (tutaj pojawił się Ubi.com, coś na wzór Blizzardowskiego battlenetu), Hot Seat oraz single, w którego skład wchodzą standardowo: pojedyncza sceneria oraz kampania.
Podsumowując Heroes of Might and Magic 5 może nam do złudzenia przypominać zastosowanymi opcjami jak iwachlarzem dostępnych jednostek 3ciączęść gry. Jednak latka lecą i tylko kwestią czasu było, aż popularny HoMaM przejdzie w świat w pełni trójwymiarowy. Mi osobiście gra przypadła wielce do gustu. Całkowicie nowy świat oprawiony piękną grafiką oraz stare i sprawdzone treści rodem z Heroesa 3 stawiają tą pozycję na szczególnym miejscu w mojej kolekcji gier. W styczniu ukazał się już nawet pierwszy dodatek do gry a mianowicie "Heroes of Might and Magic V Kuźnia Przeznaczenia". W dodatku tym dodano nację krasnoludów, a także nowe kampanie i pojedyncze misje. W nowym mieście można zwerbować wiele stworów, których nie wymyślili już eksperci z 3DO. Są to, poziomami: 1. Obrońca/Strażnik; 2. Włócznik/Harcownik;3.Niedźwiedzi Jeździec/Poskramiacz Czarnych Niedźwiedzi;4.Awanturnik/Berserker; 5.Kapłan Runów/Arcykapłan Runów;6.Piorun/Władca Burzy; 7.Ognisty Smok/Smok Magmy. Polecam serdecznie!