Fnatic 0:3 G2 Esports

Kuriozalny przebieg finałowej serii LEC

W wielki finał LEC 2024 Summer lepiej weszli gracze Fnatic. Na samym początku co prawda otrzymali mały prezent od Mihaela "Mikyxa" Mehle, który zbyt agresywnie wskoczył pod przeciwną wieżę i szybko został zgładzony. W późniejszych wymianach jednak FNC zaczęło bardziej wybrzmiewać, dzięki czemu wyszło na prowadzenie. I to prowadzenie niemałe, bo w pewnej chwili różnica w złocie wynosiła już pięć tysięcy na korzyść tej drużyny. G2 natomiast nie dawało za wygraną i powoli zaczęło odrabiać straty. Tutaj udało się przejąć obiekt na mapie, tutaj kogoś wyłapać i nagle dysproporcja znacznie się zmniejszyła. Ekipa Oha "Noaha" Hyeon-taeka miała zaprzestać takiemu trendowi w 26. minucie, kiedy to zaatakowała Barona. Wówczas jednak fantastycznym zagraniem popisał się Mikyx, który najpierw z ulta Poppy wybił przeciwnego leśnika, a później przerwał Kurtynę Jhina, którym sterował koreański strzelec. Głównie dzięki temu Samuraje wygrali tamtejszą walkę i przejęli Barona. I od tej chwili już w zasadzie kontrolowali przebieg reszty potyczki, doprowadzając do pierwszej wygranej.

Druga gra była niemal identyczna jak pierwsza. Po raz kolejny to Fnatic wyglądało bardziej przekonująco w początkowym etapie. Znowu Mikyx podarował przeciwnikom prezent w postaci eliminacji i znowu FNC zaczęło lepiej radzić sobie w większości walk. Tym razem jednak wydawało się, że przewaga, którą udało się wypracować Czarno-Pomarańczowym nie będzie już tak łatwa do zniwelowania przez Rasmusa "Capsa" Winthera i spółkę. Aż do 31. minuty. Wtedy duński midlaner dał się wyłapać i podopieczni Tomáša "Nightshare'a" Kněžínka wyczuli szansę na zgarnięcie Nashora. I po raz kolejny okazało się to zgubne, gdyż fantastyczną batalię rozegrało tam G2, a w szczególności Sergen "BrokenBlade" Çelik. Sterujący Ornnem 24-latek nie dość, że odciągnął wszystkich przeciwnych carry, to jeszcze jednego z nich zabił. Finalnie to Samuraje wzięli Barona i powoli zabrali się za zamykanie gry, co się udało.

Trzecia potyczka i po raz trzeci początkowy przebieg był praktycznie taki sam. Powtórzyła się śmierć Mikyxa jota w jotę, później FNC zgarnęło jeszcze kilka eliminacji i znów to przedstawiciele brytyjskiej organizacji mogli pochwalić się większą liczbą złota. W odróżnieniu od poprzednich odsłon tej serii Czarno-Pomarańczowi nie mieli "jedynie" pięć tysięcy złotych monet przewagi, a prawie dziesięć. I w takim przypadku już definitywnie można było powiedzieć, że była to dobra okazja na zwycięstwo. Ale po raz kolejny to nie wystarczyło. G2 znowu znalazło dla siebie okienko, w którym wykorzystało błędy rywali. I choć brzmi to kuriozalnie, to Capsowi i jego towarzyszom udało się odrobić straty i po raz trzeci doprowadzić starcie do szczęśliwego dla siebie końca.


Tym samym G2 Esports zostało oficjalnie mistrzem letniej edycji zmagań. Po raz pierwszy też w historii LEC jedna organizacja zwyciężyła we wszystkich trzech odsłonach rozgrywek w jednym sezonie. W zeszłym G2 było blisko, jednak MAD Lions pokrzyżowało te plany wiosną. To już wszystko jeśli chodzi o to wydanie rywalizacji. Przed nami finały sezonu, które rozpoczną się 10 sierpnia. Po pełen zestaw informacji dotyczących LEC 2024 Summer zapraszamy do naszej relacji tekstowej.

LEC 2023