Jactroll nie miał sobie równych

Jactroll ostatnie kilka dni spędził w czeskim kasynie King's Resort, gdzie brał udział w turnieju pokera. O jego poczynaniach informował na bieżąco na swoim Instagramie. Początkowo wydawało się, że będzie to tylko chwilowa przygoda, a sam Skurzyński gra tam z uwagi na to, że to jego hobby. 25-latek jednak radził sobie naprawdę solidnie, co dawało mu awans do każdego kolejnego dnia rywalizacji. Większość esportowego community dowiedziała się o jego wyczynach wczoraj, kiedy to coraz częściej komentowano jego pobyt tam w mediach społecznościowych. – Em, więc poznajcie moje hobby. Jutro jest piąty dzień turnieju. Mam już pewne 55 tysięcy euro, zwycięzca zgarnia 500 tysięcyodpowiedział na jeden ze wpisów rodzimy wspierający.

Dziś rozegrał się właśnie dzień finałowy, w którym Jactroll oczywiście brał udział, a wraz z nim ośmiu innych graczy. Skurzyński radził sobie fantastycznie, a kolejni rywale odpadali z rozgrywek. Dzięki temu udało mu się dotrzeć do samego końca, kiedy to został sam na sam z Francuzem, Julienem Combierem. Ostatecznie i go udało się pokonać, dzięki czemu Polak wygrał cały turniej! Tym samym wzbogacił się on o 400 tysięcy euro.

"Nadal chcę wygrać EMEA Masters w 2025 roku"

Mimo tak ogromnego sukcesu w dziedzinie odległej od esportowej rywalizacji Jactroll jasno dał znać, że nie ma zamiaru rezygnować ze swojej kariery w League of Legends. – Bez względu na to, jakie pieniądze wygram, to jest to po prostu poboczna zabawa w oczekiwaniu na kolejny rok. Chcę wygrać, kurwa, EMEA Masters w 2025 roku – stanowczo oznajmił na swoim profilu X. Przypomnijmy, że ostatnią drużyną, dla jakiej grał Skurzyński było tureckie Papara SuperMassive. Wraz z nią został mistrzem Turkish Championship League, lecz później zaliczył sporą wpadkę podczas wiosennej edycji EM, nie wychodząc z grupy. Po tej sytuacji zakończył współpracę z zespołem i do teraz pozostaje bez organizacji.