Jactroll nie miał sobie równych
Jactroll ostatnie kilka dni spędził w czeskim kasynie King's Resort, gdzie brał udział w turnieju pokera. O jego poczynaniach informował na bieżąco na swoim Instagramie. Początkowo wydawało się, że będzie to tylko chwilowa przygoda, a sam Skurzyński gra tam z uwagi na to, że to jego hobby. 25-latek jednak radził sobie naprawdę solidnie, co dawało mu awans do każdego kolejnego dnia rywalizacji. Większość esportowego community dowiedziała się o jego wyczynach wczoraj, kiedy to coraz częściej komentowano jego pobyt tam w mediach społecznościowych. – Em, więc poznajcie moje hobby. Jutro jest piąty dzień turnieju. Mam już pewne 55 tysięcy euro, zwycięzca zgarnia 500 tysięcy – odpowiedział na jeden ze wpisów rodzimy wspierający.
Dziś rozegrał się właśnie dzień finałowy, w którym Jactroll oczywiście brał udział, a wraz z nim ośmiu innych graczy. Skurzyński radził sobie fantastycznie, a kolejni rywale odpadali z rozgrywek. Dzięki temu udało mu się dotrzeć do samego końca, kiedy to został sam na sam z Francuzem, Julienem Combierem. Ostatecznie i go udało się pokonać, dzięki czemu Polak wygrał cały turniej! Tym samym wzbogacił się on o 400 tysięcy euro.
400k euro on red or black? pic.twitter.com/9GU2734WNF
— Jakub Skurzyński (@Jactroll) July 31, 2024
"Nadal chcę wygrać EMEA Masters w 2025 roku"
Mimo tak ogromnego sukcesu w dziedzinie odległej od esportowej rywalizacji Jactroll jasno dał znać, że nie ma zamiaru rezygnować ze swojej kariery w League of Legends. – Bez względu na to, jakie pieniądze wygram, to jest to po prostu poboczna zabawa w oczekiwaniu na kolejny rok. Chcę wygrać, kurwa, EMEA Masters w 2025 roku – stanowczo oznajmił na swoim profilu X. Przypomnijmy, że ostatnią drużyną, dla jakiej grał Skurzyński było tureckie Papara SuperMassive. Wraz z nią został mistrzem Turkish Championship League, lecz później zaliczył sporą wpadkę podczas wiosennej edycji EM, nie wychodząc z grupy. Po tej sytuacji zakończył współpracę z zespołem i do teraz pozostaje bez organizacji.