G2 Esports 3:1 Fnatic

Podział punktów po pierwszych dwóch grach

Wielki finał LEC 2024 rozpoczął się od niezwykle wyrównanej batalii. Wystarczającym dowodem na to jest fakt, iż aby wyłonić zwycięzcę tej potyczki, potrzebne były aż 52 minuty! Przez cały czas jej trwania obie formacje wymieniały się ciosami. Raz lepiej z akcji wyszło G2, a raz Fnatic. I tak w kółko. Na dobrą sprawę sytuacji tej nie pomogły nawet zgarniane Barony, bo te także wpadały do dobytków obu drużyn. Finalnie jednak końcówkę lepiej rozegrali Samurajowie, którzy kilka razy wyłapali rywali i dzięki temu dopisali do swojego konta po raz kolejny fioletowe wzmocnienie, ale także buffa Starszego Smoka. Z tymi ulepszeniami udało się już skończyć grę.

Druga odsłona serii niewiele różniła się od pierwszej. Jedyną tak naprawdę zmianą było to, że zakończyła się ona wcześniej niż pierwsza, a do tego, że wygrało ją Fnatic. Przebieg natomiast był podobny. Eliminacje padały z obu stron i przez długi czas trudno było wskazać drużynę, która ma przewagę. Tym razem jednak lepiej wokół Baronów zagrali Czarno-Pomarańczowi i z drugą pokonaną bestią domknęli starcie, wyrównując stan meczu.

Samuraje się nie zgięli – czwarte mistrzostwo LEC dla nich

Trzecia gra i trzeci młyn. G2 i Fnatic zdecydowały się w wielkim finale LEC dostarczyć dużo contentu swoim widzom. Po raz kolejny byliśmy świadkami wielu naprawdę imponujących akcji, ale też tych zdecydowanie gorszych. Ostatecznie znowu sprowadziło się to do tego, że wygra zespół, który popełni mniej błędów. I w kluczowych momentach to podopieczni Dylana Falco potykali się rzadziej, co przełożyło się na drugi punkt w tej serii.

Decydująca, czwarta potyczka, nie odbiegała przebiegiem od pozostałych. Znowu byliśmy świadkami absurdalnych zagrań, lecz tym razem szczególnie w wykonaniu trzykrotnych mistrzów LEC tego sezonu. Co z tego, skoro Caps i spółka i tak powoli odrabiali straty. Zresztą ostatecznie wyszli na prowadzenie i znowu znajdowali więcej korzystnych dla siebie akcji. Gwoździem do trumny Fnatic była walka w 28. minucie. Wówczas G2 wyłapało rywali i zaraz po tym zgarnęło Barona. Koniec końców Samuraje dopięli swego cztery minuty później, triumfując po raz trzeci dzisiaj, a w ogólnym rozrachunku po raz czwarty w tym sezonie.


Po więcej informacji na temat letniej edycji rozgrywek zapraszamy do naszej relacji tekstowej.

LEC 2023