Fresskowy ucieszony po pierwszym meczu

MAD Lions KOI, którego Fresskowy jest częścią, pierwszego dnia Worlds mierzyło się z Vikings Esports. Wietnamczycy mieli być raczej łatwym rywalem i w zasadzie w ostateczności możemy też tak stwierdzić już po zakończonym spotkaniu. Niemniej w grze otwierającej serię pojawiły się delikatne problemy z jej zamknięciem. Uwagę na to zwrócił też Przewoźnik właśnie w samej rozmowie. – Cieszę się, że się udało szybko te dwie mapy domknąć, bo nie spodziewałem się, że ta druga mapa będzie bardziej clean, bo w tej pierwszej było trochę zadymki. Cieszę się, bo to była pierwsza seria, mamy czterech rookie, więc trochę stresu było w pierwszej grze, ale udało się 2:0 domknąć – podsumował 24-latek.

"Szkoda, że jest tak mało Polaków na Worlds"

Później Fresskowy został zapytany o kilka kwestii związanych nieco bardziej z jego dyspozycją w tym starciu i nietypowymi decyzjami na poruszanie się po mapie. Stwierdził on wówczas, że wiele drużyn w Europie nie chroni się przed wejściami od flanki, więc starał się on to wykorzystywać, co przeciwko drużynie z Wietnamu także zdało egzamin. Padło również pytanie o to, jak to wygląda z atmosferą Worlds u siebie. Przypomnijmy bowiem, że obecna faza mistrzostw świata rozgrywana jest w studiu w Berlinie, w którym MDK grało na co dzień w ramach rozgrywek LoL EMEA Championship. Midlaner Lwów powiedział, że właśnie przez to, że wszystko jest praktycznie takie samo, to do końca nie czuje tego klimatu Worlds.

Na sam koniec Mikołaj "Silv4n" Sinacki poruszył kwestię polskich zawodników na Worlds, których jest łącznie trzech. Jednym z nich jest oczywiście Fresskowy, a pozostała dwójka gra we FlyQuest – Kacper "Inspired" Słoma i Alan "Busio" Cwalina. Komentator spytał więc, czy przez to nie odczuwa dodatkowej presji. – Nie dokłada mi to stresu. Szkoda tylko, że jest aż tak mało Polaków na Worlds, bo wydawało mi się, że może być nas więcej. Ale no niestety, większość Polaków w LEC grała w Teamie Heretics, a Heretics szybko się wyeliminowali z szans na mistrzostwa świata. Szkoda więc, że jest nas tak mało, ale zawsze jakaś garstka tam jest. Mam nadzieję, że jakiś odłam polskich fanów mi kibicuje. Wierzę, że uda się coś osiągnąć, żeby była duma w Polsce – spuentował Fresskowy.


Swój kolejny mecz Fresskowy i spółka rozegrają jutro. Ich rywalem będzie PSG Talon. Mecz rozpocznie się o godzinie 14:00. Transmisję z rozgrywek będziecie mogli śledzić z polskim komentarzem na Polsat Games i na co-streamach Damiana "Nervariena" Ziaji oraz Pawła "delorda" Szabli. W języku angielskim transmitować będzie natomiast Marcin "Jankos" Jankowski. Po więcej informacji na temat Worlds 2024, uczestników i harmonogramu zapraszamy do naszej relacji tekstowej, w której znajdziecie się, klikając poniższy baner:

Worlds 2024