G2 Esports | 0:1 | Hanwha Life Esports |
Słaby początek G2 Esports przerodził się w wielki powrót
Jak można było spodziewać się po wyborach, zawodnicy G2 Esports na pierwszych poziomach odczuwali presję nakładaną przez swoich rywali. To przełożyło się na stratę pierwszych Czerwi Pustki i zużyty Błysk Rasmusa "Capsa" Winthera. Kolejna wizyta trójki przeciwników na midzie odesłała zresztą Duńczyka w zaświaty. Samuraje próbowali odegrać się w taki sam sposób, ale plan spalił na panewce. Zamiast tego po chwili z życiem pożegnał się jeszcze Martin "Yike" Sundelin, do którego następnie dołączyła cała dolna alejka. HLE mogło cieszyć się 2-tysięczną przewagą po zaledwie 10 minutach rozgrywki. Nagrodą pocieszenia dla G2 była natomiast druga fala fioletowych stworów, jeden smok i z trudem wymęczona eliminacja na topie.
Stale rosnąca różnica w złocie nieco stopniała, gdy Caps i spółka sprytnie dopadli się do górnej wieży tieru 2., zgarniając przy tym głowę Choia "Dorana" Hyeon-joona po raz drugi. Hanwha Life Esports wciąż prowadziło jednak o ponad 3 tysiące. Nikt nie spodziewał się więc, że G2 wyciągnie z kapelusza... wygraną walkę i Barona. Han "Peanut" Wang-ho i Yoo "Delight" Hwan-joong zapędzili się bowiem za daleko, co otworzyło mistrzom LEC drogę do fioletowej bestii. Jej wzmocnienie nie przyniosło G2 upragnionego rozpędu, ale sytuacja nieco się wyrównała i uspokoiła. Aż do 30. minuty obserwowaliśmy jedynie nieśmiałe podchody obu stron. Wtedy wydarzyła się walka pod Nashorem, z której to Samuraje wyszli z tarczą! Tym razem przełożyło się to na znacznie poważniejsze pchnięcie środkowej i dolnej linii.
HLE odbiera Samurajom marzenia o drugim punkcie
Gdy Mihael "Mikyx" Mehle oddał swoje życie, wydawało się, że prezent w postaci Barona trafi do Hanwhy. Yike wykazał się jednak instynktem złodzieja i ukradł mistrzom Korei zdobycz sprzed nosa. Ci posilili się jednak permanentnym buffem – Duszą Smoka Piekielnego. Po ponad 40 minutach wciąż trudno było wskazać zwycięzcę. 2 tysiące przewagi HLE na tym etapie nie znaczyły wiele, ale smocze wzmocnienie już tak. To przeważyło o losach tego spotkania. G2 Esports nie było w stanie podejmować korzystnych walk 5 na 5, w których brylowali Park "Viper" Do-hyeon i spółka. Ostatecznie więc to oni sięgnęli po zwycięstwo po ponad 45-minutowym horrorze.
Przed nami jeszcze pięć pojedynków w ramach drugiej rundy Worlds. Transmisję z rozgrywek będziecie mogli śledzić z polskim komentarzem na Polsat Games i na co-streamach Damiana "Nervariena" Ziaji oraz Pawła "delorda" Szabli. W języku angielskim transmitować będzie natomiast Marcin "Jankos" Jankowski. Po więcej informacji na temat Worlds 2024, uczestników i harmonogramu zapraszamy do naszej relacji tekstowej, w której znajdziecie się, klikając poniższy baner: