G2 Esports 0:2 T1

Niemrawy start ze strony G2 Esports

Seria rozpoczęła się dla G2 stosunkowo niefortunnie. Już na pierwszym poziomie upadł bowiem Mihael "Mikyx" Mehle, a 400 sztuk złota powędrowało do kieszeni Lee "Gumayusiego" Min-hyeonga. Nie wpłynęło to natomiast istotnie na przebieg kolejnych minut. Samuraje bynajmniej nie stali z założonymi rękami i szukali zagrań po obu stronach mapy. Te wychodziły raz lepiej, raz gorzej. Finalnie po upływie kwadransa stan funduszy i zabójstw po obu stronach był niemal identyczny. Wtedy jednak zaczęły się problemy G2. Rasmus "Caps" Winther i jego kompani uderzyli w zawodników T1 pod ich wieżą na bocie. Ci zdołali obrócić akcję na swoją korzyść i powoli zaczęli nabierać rozpędu. W 25. minucie weszli w posiadanie Duszy Smoczycy Chemtechowej, a kilkadziesiąt sekund później także wzmocnienia Nashora. Już przy pierwszym natarciu mistrzom świata udało się zburzyć inhibitor. Przy drugim zaś dobrali się do samego serca bazy, bo po przegranej walce reprezentanci LEC nie byli w stanie go obronić.

Wielki powrót i wielkie rozczarowanie

Przez długi czas zanosiło się na to, że druga część spotkania będzie powtórką z rozrywki. Pomimo spokojniejszego startu G2 przegrywało na każdym froncie i po nieco ponad dwudziestu minutach przewaga T1 wynosiła już pięć tysięcy. Podopieczni Dylana Falco pociągnęli jednak za spust w dolnej części dżungli, co niespodziewanie przywróciło ich do rozgrywki. Od tamtej pory wszystko układało się po myśli mistrzów Starego Kontynentu. Wyszli oni na prowadzenie w złocie, przejęli Barona i rozpoczęli rozbiórkę wrogich struktur. Zakończenie gry nie było natomiast tak łatwe, jak mogłoby się wydawać. Lee "Faker" Sang-hyeok i spółka bronili się zaciekle i eliminowali rywali, gdy ci zapędzali się za daleko. Nie pomógł też fakt, że Munowi "Onerowi" Hyeon-junowi udało się skraść fioletową bestię. Gwoździem do trumny okazał się Starszy Smok przejęty przez T1. Z tym wzmocnieniem koreańska ekipa po prostu rozprawiła się z przeciwnikami i poszła po koniec gry. A tym samym – po awans do play-offów.


W drugim dzisiejszym meczu zmierzą się Bilibili Gaming oraz PSG Talon. Transmisję z rozgrywek będziecie mogli śledzić z polskim komentarzem na Polsat Games i na co-streamach Damiana "Nervariena" Ziaji oraz Pawła "delorda" Szabli. W języku angielskim transmitować będzie natomiast Marcin "Jankos" Jankowski. Po więcej informacji na temat Worlds 2024, uczestników i harmonogramu zapraszamy do naszej relacji tekstowej, w której znajdziecie się, klikając poniższy baner:

Worlds 2024