Zero Tenacity rezygnuje z dyrektorów sportowych

Zero Tenacity, czyli organizacja, która prężnie działa w różnych esportowych tytułach, od dawna była praktycznie jedyną, która aż tak mocno angażowała się w rozwój scen, w szczególności gier Riot Games. Wszak dywizje Z10 obecne są m.in. w League of Legends, Teamfight Tactics oraz VALORANCIE. Dzisiaj jednak na profilach zespołu w mediach społecznościowych pojawiło się ogłoszenie, z którego możemy wyczytać, że jest on zmuszony zwolnić dyrektorów sportowych. – Informujemy, iż z powodu ciszy po stronie Riot Games, braku informacji o tym, co czeka nas w przyszłości, a także opóźnionych/brakach płatności ze strony organizatorów turniejów, uważamy, że musimy zrobić krok w tył w kontekście sceny T2 i dokonać jej ponownej ewaluacji. Mając na uwadze trudną sytuację, w jakiej obecnie znajduje się Z10 i inne drużyny ze sceny T2, podjęliśmy również, za obopólną zgodą, ciężką decyzję o redukcji etatów i odwołaniu naszych dyrektorów sportowych – dowiadujemy się ze wpisu Zero Tenacity. W efekcie ze swoich stanowisk ustępują Karol "Nitro" Przedpełski, który odpowiedzialny był za dywizję VALORANTA, Filip "chciwy benek" Dąbrowski, sterujący ekipą TFT, a także Adrian "hatchy" Widera, czyli tak naprawdę głowa całej sekcji LoL-a.

"Tak kończy się moja 11-letnia przygoda z League of Legends"

Zaraz po pojawieniu się tego komunikatu, głos w całej sprawie zabrał jeden z dotkniętych tą decyzją, czyli hatchy. – Tak też kończy się moja 11-letnia przygoda z competitive League of Legends. Chciałoby się dostać jeszcze rok, ale nie zawsze można dostać to, co się chce. Obecnie byłoby to po prostu nieopłacalne. Esport T2 jest w trudnym położeniu. Dziękuję wszystkim za wsparcie przez tak długi czas! To była piękna przygoda esportowa, niektórzy byli ze mną jeszcze od czasów SuperMassive czy Teamu Kinguin, nawet nie wiecie, ile to dla mnie znaczy. Trochę to wszystko mnie wzruszyło, nie będę ukrywał – przyznaje 31-latek. – Dalej pracuję dla Zero Tenacity w roli niezwiązanej już stricte z comptetitve esportem, a raczej z pracą w back-office, także myślę, że gdzieś tam się jeszcze przetniemy. Na ten moment nie planuję wracać już kiedykolwiek do competitive LoL-a, ale kto wie, co przyniesie czas – dodaje.