G2 Esports 1:2 Bilibili Gaming

G2
0:1 BLG
BrokenBlade
Gnar
Bin
Jax
Yike
Nocturne
Xun
Skarner
Caps
Orianna
knight
LeBlanc
Hans sama
Miss Fortune
Elk
Kai'Sa
Mikyx
Rell
ON
Alistar

Stomp od BLG na start serii

Pierwsza krew w drugiej dzisiejszej serii na Worlds została przelana bardzo szybko. Przedwcześnie z życiem musiał pożegnać się midlaner G2 Esports – Rasmus "Caps" Winther, który został zgankowany przez Penga "Xuna" Li-Xuna. Niedługo potem los Duńczyka podzielił Mihael "Mikyx" Mehle na dolnej alejce. I w zasadzie to już powoli zwiastowało, co będzie się dziać dalej. Zawodnicy Bilibili Gaming dużo lepiej wypadali w większości walk o neutralne obiekty, czego wynikiem była też przewaga w złocie. Na początku nieduża, ale z czasem ona rosła. Chińczycy tak naprawdę brali, co chcieli. Samuraje co prawda starali się postawić jakiś opór, ale było to bardziej odwlekanie nieuniknionego niż realna szansa na powrót. Ale to musiało się kiedyś skończyć i miało to miejsce na chwilę przed wybiciem 35. minuty.

G2
1:0 BLG
BrokenBlade
Yasuo
Bin
Gnar
Yike
Skarner
Xun
Xin Zhao
Caps
Sylas
knight
Neeko
Hans sama
Ezreal
Elk
Xayah
Mikyx
Rakan
Renata Glasc ON
Renata Glasc

G2 Esports odpowiada pewnym zwycięstwem

W drugiej grze początek wyglądał już znacznie spokojniej. Niestety, G2 i tak oddało pierwszą eliminację na konto Xuna, który z pomocą swoich sojuszników pokonał Mikyxa. Ale na szczęście to nie oznaczało wcale, że BLG zacznie się rozpędzać. Wręcz przeciwnie, następną z bijatyk wygrali Samurajowie i to dość znacząco. Dzięki temu wypracowali sobie ponad dwa tysiące sztuk złota przewagi. I co ciekawe, z kolejnych potyczek również to mistrzowie LoL EMEA Championship wychodzili z tarczą, przez co różnica w funduszach się podwoiła. Patrząc na to, co działo się na Polach Sprawiedliwości, można było śmiało stwierdzić, że to podopieczni Dylana Falco dyktują warunki przebiegu starcia. Szansą dla zawodników z Państwa Środka było jeszcze skradnięcie Barona. Wtedy jednak fantastycznym zagraniem popisał się Martin "Yike" Sundelin, który przez ścianę wciągnął ultem Skarnera dwóch rywali, co rozstrzygnęło wynik walki. Dzięki temu G2 bez problemu zdobyło Nashora. I takiej szansy na wyrównanie stanu serii Europejczycy już nie zepsuli – udało się zamknąć grę w niespełna pół godziny.

BLG
1:0 G2
Bin
Rumble
BrokenBlade
Renekton
Xun
Skarner
Yike
Xin Zhao
knight
Sylas
Caps
Ryze
Elk
Ezreal
Hans sama
Kalista
ON
Rell
Mikyx
Taric

Zmiany jak w kalejdoskopie, ale finalnie to BLG było górą

Wszystko zatem miało wyjaśnić się w trzeciej, ostatniej bitwie. W tej pierwszą krew przelali Samuraje, ale Bilibili odpowiedziało zaraz po tym. Później obie formacje jeszcze raz punktowały i na dłuższy czas to było tyle. Nie oznaczało to jednak, że nic się nie działo. Świetny popis znajomości gry zaprezentowali Chińczycy, którzy rozpracowali G2, dzięki czemu łatwo zburzyli pierwszą wieżę, a do tego zdobyli łącznie cztery Czerwie Pustki. I od tej chwili kwestia pieniędzy delikatnie faworyzowała właśnie ich. Mimo tego Europejczycy nie dawali jeszcze za wygraną i odrobili niewielkie straty. Dodatkowym optymizmem fanów Capsa i spółki mógł fakt, iż właśnie duński midlaner miał dużo możliwości do skalowania się, co w przypadku Ryze'a jest bardzo ważne. Fantastyczną dla siebie wymianę G2 znalazło w 24. minucie, kiedy to udało się zwyciężyć rywali w utarczce przy smoku.

Niedługo po tym gracze Dylana Falco postanowili pójść po Barona. Ale to okazało się złą decyzją, gdyż niektórzy zawodnicy BLG zdążyli się już odrodzić i wrócić do leża potwora. I po genialnym rozegraniu całej sytuacji przez Zhuo "knighta" Dinga i Chena "Bina" Ze-Bina udało im się odwrócić losy i odebrać Nashora. Od tej chwili sytuacja się obróciła o 180 stopni – to Bilibili przejęło pałeczkę. G2 jeszcze miało szansę w 32. minucie, kiedy to świetnie z ulta Tarica skorzystał Mikyx, ale bohaterem drużyny przeciwnej był Zhao "Elk" Jia-Hao, który w pojedynkę doprowadził do remisu w wygranej przez Samurajów walce. Od razu po niej doszło do pauzy, której powodem było to, że podobno Steven "Hans sama" Liv nie był w stanie użyć jednej z umiejętności Kalisty, co mogło mieć wpływ na rezultat wspomnianej bijatyki. Ale po sprawdzeniu okazało się, że wszystko zadziałało właściwie, więc gra została wznowiona. A więc wróciliśmy do rzeczywistości, w której BLG miało pięć tysięcy złota przewagi. Chińczycy momentalnie pobiegli po Barona i niedługo po tym skończyli mecz. W efekcie G2 żegna się z Worlds 2024.


Ostatnim dzisiejszym spotkaniem będą derby Ameryki – Team Liquid Honda zmierzy się z FlyQuest. Transmisję z tego meczu będziecie mogli śledzić z polskim komentarzem na Polsat Games i na co-streamach Damiana "Nervariena" Ziaji oraz Pawła "delorda" Szabli. W języku angielskim transmitować będzie natomiast Marcin "Jankos" Jankowski. Po więcej informacji na temat Worlds 2024, uczestników i harmonogramu zapraszamy do naszej relacji tekstowej, w której znajdziecie się, klikając poniższy baner:

Worlds 2024