Faker zgarnia statuetkę MVP

A jest nim oczywiście Lee "Faker" Sang-hyeok. Kandydatów do zgarnięcia statuetki na pewno było więcej. Warto w tym miejscu wspomnieć Lee "Gumayusiego" Min-hyeonga, ale też przede wszystkim Muna "Onera" Hyeon-juna, który rozegrał naprawdę dobrą serię. Niemniej finalnie okrzyknięty tym tytułem został 28-latek i to też nie powinno budzić żadnych kontrowersji. Pierwsze gry w jego wykonaniu może i nie były idealne, ale prawda jest taka, że wówczas całe T1, poza drugą potyczką, radziło sobie średnio. Prawdziwy pokaz umiejętności Faker zaprezentował w czwartej i piątej odsłonie finałowego starcia na Worlds 2024. Szczególnie w ostatnim starciu ikona LoL-a wielokrotnie ratowała swój zespół z opałów.

Idealnym tego przykładem są dwie końcowe walki. W pierwszej z nich Bilibili Gaming już miało odwracać losy meczu, po tym jak udało się ukatrupić dwóch zawodników T1. Wtedy jednak Faker sprytnie wyłapał Zhuo "knighta" Dinga, co pozwoliło jego drużynie utrzymać przewagę. Najważniejsze jednak co zrobił środkowy T1, to była akcja z 32. minuty na górnej alejce. Wtedy fantastycznie zachował się w arcytrudnej sytuacji, kupując dużo czasu, a nawet zabijając jednego z przeciwników. To było gwoździem do trumny BLG i najprawdopodobniej właśnie za takie zagrania otrzymał on wyróżnienie. Finałowe starcie zakończył on ze statystykami na poziomie 13/11/21. Dodatkowo Faker został pierwszym graczem w historii, który po raz drugi otrzymał MVP finałów Worlds. Wcześniej zrobił to w 2016 roku.