Żegnaj East: Surge, witaj Challengers North//East
Dopiero teraz dowiedzieliśmy się o przyszłości VALORANT Challengers East: Surge. Co nas czeka? Przede wszystkim będzie to... fuzja z VALORANT Challengers North: Polaris. W efekcie powstaną nowe rozgrywki dla Wschodu i Północy Europy, za które odpowiedzialne będzie Mist Games, czyli dotychczasowy operator North: Polaris. I raczej trudno być zaskoczonym, że nie padło na drugiego z operatorów połączonych lig, czyli PLE. Wszak Polska Liga Esportowa ma swoje problemy, jak np. zaległe płatności itd. Ale mniejsza o to – skupmy się na samym Challengers North//East. Tym bardziej że w związku, iż zmagania obejmą większą liczbę krajów, zdecydowano się zwiększyć liczbę uczestników do 24 zespołów.
VALORANT dla Wschodu i Północy
Wszystko zacznie się w połowie stycznia. To właśnie wtedy odbędą się otwarte eliminacje dla Wschodu, na drodze których awans uzyska najlepsza czwórka. Równolegle na Północy zobaczymy eliminacje ostatniej szansy. Do tych przystąpi sześć zespołów z play-offów ECLIPSE, a dwie najlepsze z nich również zobaczymy w VALORANT Challengers North//East. W samych rozgrywkach wykorzystany zostanie nowy format The Mountain z podziałem na cztery fazy. W przypadku drugiego i trzeciego splitu na początku zobaczymy fazę pierwszą, czyli eliminacje z podziałem na oba regiony. Po nich nastąpi faza druga, tj. Lower Swiss, z którego spaść będzie można do fazy pierwszej lub awansować do fazy trzeciej. Tą będzie Upper Swiss z podobnym systemem spadków i awansów. Awansów do fazy czwartej – play-offów dla najlepszej ósemki.
Na końcu każdego z trzech zaplanowanych na sezon 2025 etapów czołowa czwórka Challengers North//East awansuje do Challengers EMEA, reprezentując oba regiony. Warto na koniec wspomnieć, że zmian nie przetrwał inny projekt spod szyldu Polskiej Ligi Esportowej, VALORANT EAST: UNITED. Aczkolwiek sam Riot zapewnia, że będzie zastanawiał się, w jaki sposób mógłby wpleść VEU do nowego formatu. A kto w ogóle zagra w VALORANT Challengers North//East? Tego jeszcze nie wiemy, bo organizatorzy będą dopiero rozsyłać zaproszenia. Tymczasem takie marki, jak GoNext Esports, Zero Tenacity czy Acend, które oglądaliśmy w East: Surge, zdążyły m.in. z uwagi na brak perspektyw wycofać się ze sceny.