5 Pigs 1 Team | 3:2 | French Flair |
Przyjemny start prawdziwego horroru
Jankos i jego kompani weszli w serię wręcz wybitnie. Przeciwnicy w początkowych minutach meczu nie mieli do powiedzenia nic a nic. Pierwsze zabójstwo French Flair udało się zdobyć dopiero po upływie kwadransa, jednak nie wyniknęło z tego zbyt wiele. Stan ten utrzymał się właściwie do końca gry – reprezentanci 5 Pigs 1 Team dominowali na wszystkich frontach. Nexus Francuzów nie wytrzymał nawet pół godziny, a w momencie jego upadku Adam "Adam" Maanane i jego świta mogli pocieszyć się zaledwie czterema eliminacjami do 27 killi przeciwników.
Kolejne odsłony serii nie potoczyły się jednak tak kolorowo. W drugiej grze polski leśnik sięgnął po Nidalee, na której pokazał się już na tym turnieju naprawdę obiecująco. Ale tym razem nawet Zwierzęca Łowczyni nie pomogła. O ile we wczesnym etapie tragedii nie było, o tyle walki drużynowe przebiegały już w pełni pod dyktando rywali. Finalnie więc formacja Rzeźnika z Poznania również zaznała goryczy porażki.
Jankos i jego kompani mszczą się za poprzednią porażkę
Trzecia odsłona serii od początku zapowiadała się kiepsko. Maks "Drututt" Przychodzień i jego kompani kilkukrotnie dali się ograć Kamilowi "Kamiloo" Haudegondowi i spółce. W ciągu dziesięciu minut oddali osiem zabójstw, samemu posiłkując się zaledwie jednym. I chociaż przy okazji potyczek parę razy udało im się odgryźć, to Francuzi nie przejmowali się drobnymi zastrzykami gotówki przeciwników i obracali niemal każdą sytuację na swoją korzyść. Drużyna Jankosa musiała więc zawalczyć o życie z wynikiem 1-2. Czwarta gra wyglądała bardzo optymistycznie pomimo drobnych błędów. No, może nie takich drobnych – nieskoordynowana walka o Barona mogła zdecydowanie utrudnić ekipie dwóch Polaków przedłużenie tej serii. Oponenci mogli bowiem napisać jedynie "thanks for leash". Finalnie jednak nie zaważyło to o losach spotkania i dostaliśmy "pięciomapówkę" z prawdziwego zdarzenia.
"Pięciomapówkę", którą tym razem Jankos i spółka nie zamierzali przegrać. Ostatnie starcie FF również przeciągnęło się przecież do pełnej serii, ale wtedy to zespół Adama wyszedł z niej zwycięsko. W ostatni akt rewanżu PIGS weszły z wysokiego C. Nie był to może szybki stomp, ale zarówno na liniach, jak i przy okazji późniejszych walk nasi rodacy i ich towarzysze radzili sobie znacznie lepiej. Po 36-minutowej batalii udało im się dopisać do swojego konta trzeci punkt. A tym samym awansować do finału, w którym czeka już Marc "Caedrel" Lamont i jego sojusznicy z Los Ratones. Finał ten odbędzie się w niedzielę o 17:00.
Oficjalna transmisja będzie dostępna na Twitchu. Co-stream w języku polskim dostępny będzie na kanale Damiana "Nervariena" Ziaji. Ponadto każdy z graczy będzie mógł streamować mecze ze swojego POV-a.