|
|||||
LEC 2024 Season Finals | • | LEC 2025 Winter | |||
Photon Kyeong Gyu-tae |
Naak Nako Kaan Okan |
||||
Lyncas Linas Nauncikas |
Lyncas Linas Nauncikas |
||||
Vetheo Vincent Berrié |
Czajek Mateusz Czajka |
||||
Carzzy Matyáš Orság |
Carzzy Matyáš Orság |
||||
Hylissang Zdravets Galabov |
Hylissang Zdravets Galabov |
||||
Vitality – organizacja dotknięta klątwą
Team Vitality z całym przekonaniem możemy zaliczyć do grona organizacji z najdłuższym stażem w LEC. Pszczoły pierwsze kroki na największej europejskiej scenie stawiały już wiosną 2016 w European LoL Championship, pozyskując slot Gambit Gaming. Już w pierwszych latach mogliśmy dostrzec w nich pozytywne symptomy i potencjał na topkę, ale prawdziwy przełom nadszedł dopiero latem 2018 roku. Wtedy bowiem skład prowadzony przez Jakoba "YamatoCannona" Mebdiego finiszował na trzecim miejscu, co zapewniło mu wyjazd na mistrzostwa świata. Zespół z Mateuszem "Kikisem" Szkudlarkiem i Jakubem "Jactrollem" Skurzyńskim na pokładzie trafił do grupy śmierci, z której co prawda nie zdołał wyjść, ale bilans 3-3, dwie wygrane z Gen.G Esports i jedno zwycięstwo z Royal Never Give Up i tak napawały dumą kibiców.
- CZYTAJ TEŻ: Skarb kibica LEC 2025 Winter – Rogue
fot. Riot Games |
Na tym jednak na dłuższy czas miały zakończyć się sukcesy Vitality. Jactroll i spółka po zmianie Kikisa na Lee "Mowgliego" Jae-ha przez kolejny sezon trzymali się środka tabeli, ale najgorsze miało dopiero nadejść. Przebudowane (i przebudowywane wielokrotnie w trakcie roku) VIT w sezonie 2020 i wiosną 2021 szorowało po dnie tabeli, po raz kolejny awansując do play-offów dopiero latem. A to wszystko po to, by do końca 2022 roku ponownie kręcić się w okolicach szóstego miejsca pomimo niesamowitych gwiazd w składzie. Przez drużynę przewinęli się m.in. Luka "Perkz" Perković czy Matyáš "Carzzy" Orság, a w sezonie 2023 także Zhou "Bo" Yang-Bo, Elias "Upset" Lipp i Norman "Kaiser" Kaiser, z którymi Pszczoły z pierwszej lokaty w zimowym regular splicie spadły na... ostatnie miejsce latem. W końcu zaczęto więc głośno mówić o "klątwie", przez którą każdy utalentowany i szanowany zawodnik w barwach VIT dostawał -10 do skilla.
Sinusoida przetrwała do 2024 roku
Dostaliśmy zatem schemat, w którym Vitality potrafiło sięgać wysoko, ale mimo wielkich nicków nigdy nie dowoziło wyników w najważniejszych momentach. Wchodząc w sezon LEC 2024 mówiło się, że włodarze rezygnują z budowania super teamów i zamierzają postawić na bardziej rozwojowe (i tańsze) projekty. Tak jednak nie do końca się stało. Faktycznie, szansę w wyjściowej piątce dostał Kacper "Daglas" Dagiel, który na chwilę zastąpił Bo już w poprzednim splicie. Pozostali zawodnicy, może poza Kyeongiem "Photonem" Gyu-tae, byli natomiast marką samą w sobie. Aczkolwiek każdy z nich budził niemałe kontrowersje – Vincent "Vetheo" Berrié miał przypiętą łatkę toksyka i mentala, a botlane powracającego Carzzy'ego ze Zdravetsem "Hylissangiem" Galabovem już w MAD Lions pokazał, że może być jednocześnie najlepszym i najgorszym w lidze.
fot. Riot Games/Wojciech Wandzel |
Zimą Vitality nie zaskoczyło więc nikogo i zakończyło na szóstym miejscu zarówno fazę zasadniczą, jak i pucharową. Ale że w tej drużynie nie mogło być stagnacji, to już wiosną Pszczoły wystrzeliły do góry i, robiąc 6-3 w regular splicie, narobiły nadziei przed play-offami. A te również poszły całkiem nieźle. Hylissang i jego kompani finiszowali tuż pod podium, kończąc swoją przygodę porażką z Fnatic po serii, która była jednym z najbardziej szalonych i chaotycznych spotkań w historii całego LEC. Za to latem... Latem reprezentanci francuskiej organizacji wrócili do korzeni. Skoro stawka była najwyższa, to forma musiała polecieć w dół. Z Linasem "Lyncasem" Nauncikasem zamiast Daglasa VIT sięgnęło dna, a dziewiąte miejsce natychmiastowo już w czerwcu wykluczyło tę formację z walki o finały sezonu.
Nowy kierunek w sezonie 2025: inwestujemy w świeżą krew
W końcu zapewnienia o zmianie kierunku na bardziej budżetowy i rozwojowy stały się faktem. Team Vitality zrezygnował z usług Photona i Vetheo, ale nie pozbył się przy tym wszystkich doświadczonych zawodników. Swoją przygodę w tych samych barwach kontynuować będzie bowiem "coinflipowy" botlane, na barkach którego ciążyć będzie wychowanie młodych gniewnych i prowadzenie drużyny. W składzie pozostał wszak także Lyncas, który w LEC miał do tej pory okazję rozegrać tylko dziesięć meczów. Dokładając do tego jeszcze nieopierzone, acz niewątpliwie utalentowane solowe alejki, Pszczoły ugotowały ciekawy i jednocześnie pełny znaków zapytania projekt.
Toplane: Kaan "Naak Nako" Okan
Jeden z nowych nabytków VIT, Kaan "Naak Nako" Okan, przywędrował (jak istotna większość młodzików) z ligi francuskiej. Dla Turka jest to swoisty awans w tych samych strukturach – ostatni rok spędził on bowiem w Vitality.Bee. Wcześniej przez dwa lata występował zaś w Turcji, aczkolwiek nie doczekał się tam większych sukcesów. Mówiąc o sukcesach, to wiosną w VITB do EMEA Masters zabrakło mu jednej serii. Odkuł się on natomiast latem i, kończąc regionalne zmagania z brązowym medalem, zakwalifikował się na turniej. I nie tylko zakwalifikował, ale zaszedł na nim naprawdę daleko. Akademia Pszczół wróciła wszak do domu ze srebrnym medalem, przegrywając walkę o trofeum z akademią Teamu BDS.
19-latek pomimo krótkiego stażu doczekał się wielu pochwał od kolegów po fachu. W kuluarach mówi się również, że na scrimach i podczas in-housów radzi sobie on imponująco przeciwko znacznie bardziej doświadczonym rywalom. Podziw i ciekawość budzi także wachlarz ogrywanych przez Naak Nako postaci. Oprócz klasyków pokroju K'Sante, Renektona i Ornna znajdziemy w nim chociażby Yasuo, Gwen oraz Akshana. A to nie koniec – najwięcej gier w karierze Okan zagrał... Yone. Jeśli więc presja gry w LEC i oczekiwania drużyny nie sprowadzą go do "tank duty", kreuje nam się zawodnik naprawdę ciekawy i warty uwagi.
Dżungla: Linas "Lyncas" Nauncikas
Kontrowersje związane z transferem Lyncasa z Karmine Corp Blue do Vitality przeżywaliśmy już w ubiegłym sezonie, zatem ich temat dziś możemy pominąć. Skupmy się natomiast na tym, co Litwin rzeczywiście wnosi i może jeszcze wnieść do drużyny. James "Mac" MacCormack z wielu powodów pokłada w nim ogromną wiarę i zaufanie. Trener tłumaczył to nawet w jednym z zeszłorocznych epizodów EUphorii. Nie da się jednak ukryć, że w ciągu tych kilku gier w LEC 21-latek nie zdążył jeszcze pokazać zbyt wiele i udowodnić swojej wartości.
Podczas swojej pięcioletniej kariery Lyncas zahaczył o przeróżne ligi i drużyny, przeważnie trzymając się górnej części stawki. Było więc EMEA Masters 2022 Summer z Dusty, EM 2023 Spring i Summer z Teamem GO, a także EM 2024 Spring w barwach wspomnianego KCB. I co istotne, za każdym razem drużynom leśnika udało się awansować do play-offów, a raz nawet zakwalifikować się do półfinału. Mamy więc do czynienia z graczem stabilnym i topowym na miarę lig regionalnych. A jeśli chodzi o rozgrywki najwyższego szczebla, to wszystko jeszcze przed nim.
Midlane: Mateusz "Czajek" Czajka
Panie i panowie, przed wami jedyny polski zawodnik w nadchodzącym sezonie LEC: Mateusz "Czajek" Czajka. Ostatni rok w wykonaniu środkowego streściliśmy już, mówiąc o nowym toplanerze Vitality, bowiem dwójka ta w minionym sezonie grała do jednej bramki. Z tym że Polak z Pszczołami związany jest dwukrotnie dłużej, bo od początku 2023 roku. Tamten okres nie był jednak najszczęśliwszym w jego karierze, bo jego ekipie ani razu nie udało się dostać na EMEA Masters. Wcześniej, jeszcze pod szyldem Misfits Premier, 21-latek również dwukrotnie ominął ów turniej. Miał za to okazję wziąć w nim udział jako reprezentant Ultraligi wiosną i latem 2021 roku, najpierw pod szyldem Illuminar Gaming, a następnie PDW, z którym to awansował nawet do play-offów.
I o ile obecność Czajka na najwyższym szczeblu rozgrywek z pewnością cieszy polskich kibiców, o tyle forma polskiego midlanera przywołuje mnóstwo pytań. W swoich najlepszych czasach wielokrotnie udowadniał on, że jest "LEC ready", jednak w ostatnim sezonie nie błyszczał już tak wyraziście jak kiedyś. Biorąc pod uwagę, że jego przyszły leśnik również nie grzeszy doświadczeniem, Czajka stanie przed naprawdę niełatwym zadaniem. Ale z drugiej strony przez pulę środkowych w tym roku przeszła spora burza – Polak będzie miał okazję nie tylko dostać lekcję od Rasmusa "Capsa" Winthera, ale też pokazać co nieco w starciu ze Stevenem "Reekerem" Chenem czy Kamilem "Kamiloo" Haudegondem.
ADC: Matyáš "Carzzy" Orság
Carzzy'ego nikomu przedstawiać chyba nie trzeba. Przed czeskim strzelcem już szósty sezon w LEC, w którym ten doświadczył już chyba wszystkiego. Od fartownego wyjazdu na Worlds w debiutanckim sezonie w MAD Lions, przez absolutną dominację rok później, pechowy rok w Vitality, ponowne zjednoczenie z Lwami i kolejny wygrany split, z powrotem do Vitality... Doświadczenia i przygód odmówić mu nie można, podobnie jak wyników i niewątpliwego talentu. Nawet zagorzali fani G2 Esport na Reddicie niejednokrotnie prosili o Orsága w miejsce Stevena "Hansa samy" Liva, a to o czymś świadczy.
Fakty są jednak takie, że 22-latek ma równie wielu hejterów, co fanów i nie bez powodu nazywany jest żartobliwie "europejskim JackeyLove'em". Liczby nie kłamią, a obrażenia zadawane przez Carzzy'ego w walkach drużynowych budzą respekt. Ale te same liczby potrafią działać na jego niekorzyść, jeśli spojrzymy na wskaźnik śmierci. Dodatkowo sam zainteresowany wiele razy podkreślał, jak istotna w kwestii jego dyspozycji jest atmosfera w drużynie, wracając do czasów MAD 2021 i burgerów pochłanianych z İrfanem Berkiem "Armutem" Tükekiem i Markiem "Humanoidem" Brázdą. A na temat aktualnej sytuacji w Vitality plotki krążą przeróżne.
Support: Zdravets "Hylissang" Galabov
Finalnie przechodzimy do najbardziej kontrowersyjnego elementu pszczelej układanki. Hylissang – dla jednych mentor, idol i profesor, dla drugich inter, emeryt i gracz, który już dawno powinien zakończyć karierę. Jednocześnie jeden z najbardziej utytułowanych i rozpoznawalnych supportów w Europie, który swoje najlepsze pięć lat spędził we Fnatic, choć nawet po rozstaniu z Czarno-Pomarańczowymi zdołał jeszcze zatriumfować pod szyldem MAD Lions. Bułgar należy do niewielkiego i elitarnego grona zawodników, którzy jednym nieprzewidywalnym zagraniem potrafią grę wygrać (oraz przegrać). Jeśli Carzzy'ego nazywamy graczem doświadczonym, Hylissang jest prawdziwym weteranem – sezon 2025 będzie jego dziesiątym w LEC/EU LCS.
29-latek, podobnie jak Lyncas, zaskarbił sobie ogromną sympatię Maca i jest przez niego traktowany jako kluczowy puzzel w zespole. Jego poprzedni trenerzy również podkreślali ważną rolę, jaką pełnił w każdej z formacji i fakt, że w jego przypadku atmosfera drużynowa i zaufanie współtowarzyszy także mają niebagatelne znaczenie. Nie sposób zatem ocenić, jaką odsłonę Hyliego dostaniemy w nadchodzącym splicie, dopóki rozgrywki na dobre się nie rozpoczną.
Wielka zagadka czeka na rozwiązanie
W naszym power rankingu LEC Vitality uplasowało się na siódmym miejscu. Prawda jest jednak taka, że jest to drużyna z prawdopodobnie najniższą podłogą i jednym z wyższych sufitów w lidze, bo duet z dolnej alei potrafi w słynne "2 v 8". Potrafi też w "7 v 3" na korzyść rywala, czego przedsmak także mieliśmy w minionym sezonie. Po niemal każdym z reprezentantów Pszczół możemy spodziewać się absolutnej dominacji i tragicznych występów ze względu na "coinflipową naturę" jednych i brak doświadczenia u drugich. Najlepszym rozwiązaniem byłoby więc nie stawiać przed VIT żadnych oczekiwań i poczekać, na którą stronę wypadnie moneta. Choć i to pewnie zmieni się wielokrotnie na przestrzeni splitu.
LEC 2025 Winter startuje już 18 stycznia. Pierwszy etap rozgrywany będzie po staremu: trzy tygodnie zmagań w formacie BO1, a następnie czekają nas play-offy w systemie Fearless Draftu. W tym roku za oficjalną polską transmisję odpowiedzialny będzie Damian "Nervarien" Ziaja. Po więcej informacji na temat nadchodzącego splitu zapraszamy do relacji tekstowej, w której znajdziecie się, klikając poniższy baner: