Zero Tenacity łatwo pokonuje MY STAR

Wieczór rywalizacji w Rift Legends zaczął się natomiast od starcia MY STAR kontra Zero Tenacity. I choć to Gwiazdy miały lepszy bilans przed startem zmagań, to można było przewidywać, że faworytem tego pojedynku powinni być jednak Paweł "Woolite" Pruski i jego towarzysze. No i kto tak pomyślał, to trafił właściwie. Wszystko za sprawą tego, że Z10 bez większych problemów rozprawiło się z brygadą Mateusza "Kikisa" Szkudlarka. Pierwsza gra to był prawdziwy stomp w wykonaniu polsko-czeskiej formacji. Dość powiedzieć, że STAR zdobyło jedynie trzy eliminacje, podczas gdy rywale mieli ich aż 18. W drugiej odsłonie serii było już nieco bardziej wyrównanie, jednak tam także górą byli przedstawiciele serbskiej organizacji. Dzięki temu zwycięstwu wskoczyli oni na drugą lokatę klasyfikacji generalnej, notując trzecie zwycięstwo z rzędu.

Drużyna Vandera przegrywa mimo fantastycznej postawie w drugiej potyczce

Następnie do boju weszli właśnie gracze devils.one x KMT, którzy stawili czoła Orbit Anonymo. Anonymo, które do dziś pozostawało bez punktu, okupując ostatnie miejsce tabeli Rift Legends. Już początek spotkania natomiast zwiastował, że to może się niedługo zmienić. OAE bowiem lepiej weszło w mecz, punktując raz po raz rywali. Ale Diabły nie pozostawały dłużne i w pewnej chwili przejęły kontrolę nad starciem. Kiedy wydawało się, że nic już nie powstrzyma ich przed wygraną, to Anonimowi w kluczowych momentach łapali oponentów i koniec końców triumfowali po wcześniejszym zdobyciu Duszy Smoczycy Hextechowej.

Po takiej porażce można było odnieść wrażenie, że Oskar "Vander" Bogdan i jego kumple już się nie podniosą. Ale tak nie było. Ci, zamiast się zdołować, to weszli z jeszcze większą werwą do drugiej odsłony serii. W niej całkowicie rozjechali swoich przeciwników, nie dając im dojść do głosu nawet na moment. Finalnie po Anonimowych nie było co zbierać, bo DVKM odniosło zwycięstwo, kończąc grę z 22 zabójstwami, podczas gdy na koncie OAE widniało okrągłe zero. Ostatecznie jednak okazało się, że tak znakomita postawa w drugiej potyczce nie wystarczyła, aby odnieść finalny triumf. Patryk "Mystiques" Piórkowski i spółka w trzeciej bijatyce nie dali już sobą tak pomiatać. Ba, nie dali sobą pomiatać praktycznie wcale, gdyż to oni dyktowali warunki przebiegu tej batalii. Toteż udało im się wygrać, zgarniając pierwszy punkt w klasyfikacji generalnej. Diabły natomiast spadły na przedostatnie miejsce.

Wyniki wtorkowych meczów w Rift Legends:

18 lutego
17:00 MY STAR 0:2 Zero Tenacity BO3
20:00 devils.one x KMT 1:2 Orbit Anonymo BO3

Już jutro czekają nas dwa kolejne pojedynki. Najpierw Kiedyś Miałem Fun podejmie LODIS, a następnie MY STAR stanie w szranki z Back2TheGame. Wszystkie mecze Rift Legends z polskim komentarzem będziecie mogli oglądać na kanałach Damiana "Nervariena" Ziai na Twitchu i na YouTube oraz u wybranych co-streamerów. Po więcej informacji na temat bieżącego splitu zapraszamy do relacji tekstowej, w której znajdziecie się, klikając poniższy baner:

Rift Legends