Mecz Zero Tenacity vs LODIS przełożony

Zanim jednak do wspomnianego pojedynku doszło, to... trochę musieliśmy poczekać. I to wcale nie za sprawą tego, że pierwsza zaplanowana na dzisiejszy wieczór Rift Legends bitwa pomiędzy Zero Tenacity i LODIS się przedłużyła. Co to, to nie. Wszystko przez to, że pojawiły się ogromne kłopoty związane z serwerami gry. Jak poinformowali sami organizatorzy, start meczów był uniemożliwiony właśnie z powodu wspomnianego problemu. Starano się jak najszybciej to rozwiązać. Po ponad dwóch godzinach udało się uporać z tym fantem, jednakże, jako że trwało to bardzo długo, to zdecydowano się przełożyć pojedynek Z10 vs LDS. Data rozegrania tego spotkania zostanie jeszcze ustalona.

FMS lepsze od Forsaken

Ale na szczęście drugiemu spotkaniu już nic nie stanęło na przeszkodzie. Tak więc to, na co wszyscy czekali, faktycznie się wydarzyło. Fajnie Mieć Skład na czele z Rybsonem podjęło Forsaken, gdzie gra chociażby Jakub "Cinkrof" Rokicki. Pojedynek ten poza oczywistą sportową rywalizacją miał mieć jeszcze dodatkowo personalny wymiar, bowiem wspomniana dwójka dżunglerów nie pała do siebie sympatią. Tym samym walka toczyła się nie tylko o punkty, ale i o honor i udowodnienie wyższości.

I widać, że bardzo do serca wziął to sobie młodszy z leśników. Grający Hecarimem Gębicz bowiem w pierwszej grze zrobił z rywali prawdziwą papkę, kończąc ją ze statystykami na poziomie 10/0/10. Zresztą, cała jego brygada zaprezentowała się świetnie, a starcie okazało się być stompem. W drugiej odsłonie serii zapowiadało się na podobny przebieg. Przez długi czas to FMS prowadziło w batalii, pewnie krocząc po zwycięstwo. Wtedy jednak bitkę przy smoku świetnie rozegrało FSK, niwelując całkowicie deficyt w złocie. Później natomiast znów to brązowi medaliści poprzedniego splitu Rift Legends poradzili sobie lepiej i zanosiło się na zwycięstwo 2:0. Ale Zakapturzeni nie dawali za wygraną. Zdołali się wybronić, następnie wygrać walkę o Duszę Smoka Piekielnego i koniec końców też zamknąć grę.

Tak więc wszystko sprowadziło się do gry numer trzy. W tę, podobnie jak poprzednio, dużo lepiej weszli zawodnicy FMS. Po raz kolejny to oni dyktowali warunki przebiegu wczesnego etapu potyczki. Niezwykle aktywny był Rybson, który znów świetnie rozumiał to, co dzieje się na mapie. Nic więc dziwnego, że brał udział w prawie każdej eliminacji. Zdołał on zgarnąć zasoby nie tylko dla samego siebie, ale przede wszystkim też dla swojego strzelca – Dominika "Zamulka" Bieli. I ponownie – wszystko miało pójść już po myśli Fajnie Mieć Skład, ale raz jeszcze Zakapturzeni dali radę znaleźć dla siebie dobrą okazję i znacząco zmniejszyć straty. Do tego dopisali punkt duszowy. Zatem nie był to jeszcze ich koniec. FSK jednak nie podołało. Zespół Cinkrofa zgubił Baron, którego choć udało się ubić, to później przypłacono za niego czterema głowami. Wtedy FMS po prostu pobiegło po bazę wroga i skończyło mecz.

Wyniki drugiego dnia drugiego tygodnia Rift Legends 2025 Spring:

16 kwietnia
17:00 LODIS przełożone Zero Tenacity BO3
20:00 Fajnie Mieć Skład 2:1 Forsaken BO3

Rozgrywki Rift Legends z polskim komentarzem będziecie mogli oglądać na kanałach Damiana "Nervariena" Ziai na Twitchu i na YouTube oraz u wybranych co-streamerów. Po więcej informacji na temat bieżącego splitu zapraszamy do relacji tekstowej, w której znajdziecie się, klikając poniższy baner:

Rift Legends 2025 Winter