Virtus.pro 13:2
(Inferno)
OG

OG zniszczone

Już po kilku pierwszych minutach gołym okiem było widać, że OG może mieć dziś spore problemy z wywalczeniem korzystnego rezultatu. Wszak to Virtusi od pierwszych rund rozdawali karty. A wszystko zaczęło się od pistoletówki, w której trakcie F1KU i kompani nie podłożyli nawet bomby. I chociaż potem udawało im się to co jakiś czas, to w gruncie rzeczy nie zmieniło to specjalnie obrazu sytuacji na serwerze. Dość powiedzieć, że ekipa Miklasa po pierwsze oczko sięgnęła dopiero w momencie, gdy przegrywała już 0:7! Jednostronny był to mecz i to "przebudzenie" nie sprawiło bynajmniej, że nagle obie drużyny stały się równorzędnymi rywalami. Nic bardziej mylnego! Co to, to nie!

Tak więc po pierwszej połowie OG trafiło do Virtus.pro aż osiem rund! Aby więc myśleć o ewentualnym sensacyjnym comebacku, zespół naszego rodaka musiałby wznieść się na wyżyny swoich umiejętności i od pierwszych sekund zacząć odrabiać straty. Problem w tym, że po przerwie to znowu Virtusi okazali się lepsi w strzelaniu z pistoletów. A potem znowu byli lepsi. I znowu. I... A nie, wtedy spotkanie się zakończyło. Doszło zatem do niesamowitego pogromu, zniszczenia i kompletnego rozsmarowania. Rezultat 2:13 chluby OG zdecydowanie nie przynosi i jednocześnie jest ogromnym sygnałem alarmowym przed kolejnymi potyczkami w ramach BLAST.tv Austin Major 2025.


Mecze wraz z polskim komentarzem obejrzeć będzie można na kanale Piotra "izaka" Skowyrskiego na Twitchu. Po więcej informacji na temat BLAST.tv Austin Major 2025 zapraszamy do naszej relacji, do której przejść można po naciśnięciu na poniższy baner.

BLAST.tv Austin Major 2025