Już wiemy, kto zajmie najniższe miejsce na podium LCS EU 2016 Spring Split. Po bardzo zaciętej serii po zwycięstwo sięgnęli gracze Fnatic, którzy mimo triumfu w dwóch pierwszych meczach, potrzebowali ostatecznie pięciu - w dodatku bardzo zaciętych - spotkań.
H2k-Gaming 2:3 Fnatic
Chociaż początek pierwszego meczu należał do H2K, które grało odważnie, zgarniało Barony, Heraldy i buffy z dżungli rywali, to z każdą kolejną minutą widać było pewniejsze poczynania zawodników Fnatic. To właśnie ekipa Febivena w trzydziestej siódmej minucie spotkania unicestwiła podopiecznych Prolly'ego, tracąc jedynie Spirita. Ta walka była ostatnią, jaką widzieliśmy w pierwszym starciu. W drugim spotkaniu widzieliśmy dokładnie takie same kompozycje, jak w pierwszym. Mimo to, tym razem gracze H2K zdecydowali się na lane swap. Zważając na fakt, że ekipa Polaków grała w większości bohaterami nastawionymi na wczesną fazę gry, to nie był to najlepszy pomysł. Ich błąd został przykładnie ukarany przez graczy Fnatic, którzy najpierw wykradli Barona rozpoczętego przez H2K, a niespełna trzy minuty później zakończyli spotkanie.
W trzecim pojedynku ekipa Jankosa w końcu zdecydowała się zbanować Azira oraz Ekko, którzy dominowali w dwóch pierwszych grach. Sami również zmienili swój team comp, wybierając Lissandrę, Corkiego oraz Alistara na mida i bota. Wybór nowych bohaterów wyszedł im na dobre. Niedługo po upływie dwudziestu dwóch minut padł pierwszy inhibitor, a tuż po nim H2K zdobyło również Barona oraz trzeciego smoka. Rozstrzygnięcie przyszło jeszcze trzydziestą minutą - H2K pokonało Fnatic pokazując, że nie zamierza łatwo oddać serii.
Czwarte spotkanie ponownie rozpoczęło się po myśli podopiecznych Prolly'ego - Jankos zdobył pierwszą krew jeszcze przed piątą minutą, a Odoamne mimo początkowych błędów był w stanie pokonać Gamsu w walce dwóch na jednego. Wkrótce jednak fundusze drużyn zostały wyrównane, aż do dwudziestej piątej minuty, kiedy to H2K mimo straty smoka pokonało trzech graczy Fnatic oraz zdobyło Barona. Chociaż dwóch graczy zginęło w walce, to wzmocnienie za zabicie bestii nieco powiększyło przewagę w złocie na korzyść drużyny Forg1vena. W trzydziestej drugiej minucie po walce w okolicach smoka H2K pokonało czterech rywali i skierowało się na Nexus.
Z początku piątego starcia nie może być zadowolony polski dżungler - Marcin "Jankos" Jankowski, który utracił red buffa w pierwszych minutach, co odbiło się na późniejszej fazie gry. Nie była to jedyna utrata jakiej doświadczył Jankos. Wkrótce potem w podobnych okolicznościach raz jeszcze stracił wzmocnienie, a w dwudziestej minucie pozwolił sobie wykraść smoka. Mimo to, H2K miało przewagę w złocie oraz zniszczonych wieżach i wszystko wskazywało na to, że zawodnikom Prolly'ego uda się wygrać to spotkanie. Niestety, raz jeszcze wykorzystana została słabość H2K - teamfighty. Tuż po upływie trzydziestej minuty po dość niespodziewanej inicjacji stracili wszystkich zawodników, nie zyskując absolutnie nic. Na nic zdała się przewaga w złocie, jeśli nikt nie był w stanie obronić Nexusa. Fnatic pokonało H2K 3:2 i zajęło najniższe miejsce na podium.
Na dzisiaj zaplanowano mecz o trzecie miejsce w LCS NA. Jutro odbędą się wielkie finały europejskich i północnoamerykańskich rozgrywek.