G2 Esports będzie jutrzejszym rywalem Luminosity Gaming. Francuski zespół pokonał w półfinale turnieju obrońców tytułu, Fnatic.
G2 Esports 2:1 Fnatic - Inferno 14:16, Cache 16:8, Train 16:12
Początek spotkania na Inferno był kompletną dominacją reprezentantów G2. Francuzi, którzy rozpoczęli starcie po stronie antyterrorystów, wygrali pierwsze jedenaście rund. Bezradne Fnatic stać było na zdobycie zaledwie dwóch punktów. Jednostronna połowa zakończyła się wynikiem 13:2.
Sytuacja całkowicie odmieniła się w drugiej części meczu. Szwedzka drużyna stopniowo nadrabiała straty, by w końcu - przy stanie 14:14 - doprowadzić do wyrównania. Pozornie łatwe zadanie dla ekipy z Francji zakończyło się kompletną porażką. shox i koledzy byli cieniem samego siebie. Po niezwykłym pościgu Fnatic wygrało 16:14.
Podobnie jak w przypadku poprzedniej mapy, G2 uciekło przeciwnikowi już na samym początku rozgrywki. Solidna defensywa Francuzów była dla Fnatic nie lada wyzwaniem. Podopieczni Viktora "vuggo" Jendeby'ego nie mogli przejąć inicjatywy w spotkaniu. Każda wygrana runda szwedzkiej formacji kończyła się odpowiedzią przeciwników, co w efekcie resetowało jej ekonomię. Reprezentanci G2 wygrywali do przerwy 11:4.
Po zmianie stron Fnatic zainkasowało cztery kolejne punkty i zbliżyło się tym samym do rywala. Tym razem jednak ekipa z Francji nie powtórzyła błędu z pierwszej mapy i ponownie przejęła inicjatywę w meczu. G2 znalazło sposób na defensywę Szwedów i wygrało pięć rund. O zwycięzcy miał zadecydować wynik ostatniej mapy, czyli Train.
Historia lubi się powtarzać. Francuska formacja po raz trzeci w tym spotkaniu znalazła się po stronie antyterrorystów. Po raz kolejny również zdominowała rywala na samym początku. Zawodnicy Fnatic zdobyli pierwszy punkt dopiero w dziewiątej rundzie spotkania. Jak się okazało, był to dla nich moment przełomowy. Szwedzi wygrali dodatkowe pięć rund i doprowadzili do stanu 9:6.
Pomimo przegranej pistoletówki G2 zdołało złamać defensywę rywali już w następnej rundzie i dzięki temu zainkasowało kolejne punkty. Dzięki świetnie przeprowadzonym atakom bardzo szybko doprowadzili oni do stanu 14:7. Kiedy wydawało się, że ostatnie dwie rundy to tylko formalność, do głosu doszło Fnatic. Szwedzi zdołali zminimalizować przewagę do zaledwie dwóch punktów, jednak tym razem nie byli w stanie powtórzyć wyczynu z Inferno. G2 Esports wygrało 16:12.