Na portalu Yahoo Esports opublikowano rozmowę z właścicielem organizacji Tempo Storm, Andreyem "Reynadem" Yanyukiem. W kilkunastominutowym materiale Amerykanin opowiedział między innymi o kulisach transferu brazylijskiej drużyny oraz przyczynach braku zaproszenia od organizatorów ELEAGUE.

Jak zdradził Yanyuk, całe zamieszanie związane z brakiem zaproszenia do pierwszego sezonu ELEAGUE ma bezpośredni związek z Simonem Abitbolem, byłym członkiem agencji dla profesjonalnych graczy ze sceny Hearthstone'a, GEM. - Słyszałem od bardzo wielu osób, że współpraca z tą agencją nie przebiegała tak, jak powinna. Zdecydowałem, że nie chcę prowadzić z GEM żadnych interesów.

Reynad ponownie natrafił na Abitbola niespełna rok później, czyli w lipcu 2015. Wtedy też poszukiwał on agencji, która pomogłaby w rozwoju jego własnej organizacji. - Dziś wiemy, że WME współpracuje z Turnerem przy organizacji ELEAGUE. Rok wcześniej była to dla mnie kolejna, nic nie znacząca nazwa. Jak okazało się w rozmowie na Skype, jednym z przedstawicieli agencji był Simon. Natychmiastowo się rozłączyłem i zerwałem z nimi kontakt.

- Pod koniec 2015 roku dowiedziałem się o powstaniu ELEAGUE. Wtedy właśnie postanowiłem przyjąć pod swoje skrzydła drużynę CS:GO. Padło na chłopaków z Brazylii, którzy w tamtym czasie odnosili spore sukcesy, a to oznaczało, że mają spore szansę na udział w rozgrywkach. - powiedział Reynad. - Wielokrotnie próbowałem skontaktować się z przedstawicielami ligi, jednak nie otrzymałem żadnej odpowiedzi. Jak poinformował mnie współpracownik Simona oraz jednocześnie osoba odpowiedzielna za zaproszenia, Tobias Sherman, rzekomo próbowano ze mną rozmawiać "jakiś czas temu". Cały czas jednak chodziło o sytuację z przerwaniem rozmowy na Skype. To właśnie z tego powodu nie otrzymaliśmy zaproszenia do ligi. Takie sytuacje nie powinny mieć miejsca w e-sporcie.

Właściciel Tempo Storm przyznał, że sprzedaż drużyny do Immortals było najlepszym wyjściem. - Przez całe to zamieszanie moje relacje z zawodnikami uległy pogorszeniu. Nie chciałem stawać im na drodze i pozbawiać ich możliwości udziału w rozgrywkach takiej rangi.

Pełna rozmowa z Andreyem "Reynadem" Yanyukiem dostępna jest w poniższym odnośniku.