Wczoraj w nocy poznaliśmy pierwszego finalistę LCS NA 2016 Summer Split. Po niezwykle emocjonującej serii między Immortals oraz Cloud9 ostatecznie zwyciężyła ekipa Jensena. Po raz drugi z rzędu Immortals mimo świetnego splitu nie potrafiło sięgnąć po zwycięstwo i ostatecznie zostanie im walka o trzecie miejsce.
Immortals 2:3 Cloud9
Immortals 1:0 Cloud9
Pierwszą krew przelał Meteos w siódmej minucie. Chwilę po tym do wyrównania na górnej alei doprowadził Pobelter. Chociaż w kolejnych minutach lepiej radzili sobie gracze Cloud9, to w dwudziestej trzeciej minucie świetne ulti Huniego oraz Pobeltera dały im trzy łatwe fragi. To z kolei otworzyło drogę do Barona, z pomocą którego zniszczyli pozostałe wieże zewnętrzne oraz otworzyli drogę do bazy na topie. Co prawda Sneaky'emu udało się obronić pierwsze natarcie na Nexus w trzydziestej minucie, ale trzy minuty później cała jego drużyna została unicestwiona i Immortals mogło cieszyć się z pierwszego zwycięstwa w serii.
Cloud9 1:1 Immortals
W początkowych minutach podopieczni Reapereda zgarniali więcej zabójstw, jednak stan wież był wyrównany, a z dwoma Smokami Ziemi niszczenie konstrukcji lepiej szło "Nieśmiertelnym". To oni zburzyli pierwszy inhibitor, ale w tym samym czasie gracze Cloud9 ruszali midem na tę samą konstrukcję. Przez kilka minut C9 próbowało zniszczyć Nexus, jednak Immortals dzielnie broniło swojej bazy. W trzydziestej dziewiątej minucie Huni próbował samodzielnie przedrzeć się przez wieże Nexusa, ale w tym samym czasie jego własna baza była już niszczona. Cloud9 wyrównało stan serii.
Immortals 1:2 Cloud9
Pierwsze minuty trzeciego starcia miały jednego bohatera - Impacta. Jego Gnar samodzielnie radził sobie w walce z Hunim oraz gdy trzeba było serwował zabójstwa swoim prowadzącym. Podobnie jak na europejskiej scenie prehistoryczny Yordl zarysował cały scenariusz spotkania. Do trzydziestej minuty na koncie Cloud9 widniało 7 zabójstw, a aż 5 z nich zgarnął toplaner C9. W trzydziestej drugiej minucie podopieczni Reapereda zgarnęli Barona, jednak zarówno z jego wzmocnieniem, jak i zdobytym nieco później buffem Starszego Smoka, Jensen i spółka mieli wyraźne problemy z zakończeniem spotkania. Ostatecznie udało im się to w czterdziestej siódmej minucie. Tylko jedno zwycięstwo dzieliło C9 od pokonania Immortals.
Cloud9 2:2 Immortals
Huni i spółka nie zamierzali jednak łatwo oddać zwycięstwa. Chociaż w pierwszych minutach Cloud9 wypracowało sobie przewagę w złocie, to w siedemnastej minucie zostało przykładnie ukarani za zbyt agresywne zachowanie. "Nieśmiertelni" lepiej kontrolowali smoki i z czasem zaczęli przejmować inicjatywę w walkach. W trzydziestej piątej minucie po wyłączeniu z gry Meteosa skoncentrowali się na Baronie, z pomocą którego zniszczyli inhibitor na topie, a dwie minuty później pokonali czterech oponentów i doprowadzili do wyrównania.
Immortals 2:3 Cloud9
Chociaż w początkowych walkach lepiej radzili sobie gracze Immortals, to przewaga była po stronie zawodników Cloud9, którzy lepiej farmili na linii oraz zgarnęli pierwszą wieżę w grze. W dwudziestej czwartej minucie podopieczni Reapereda zgarnęli cztery zabójstwa bez straty kogokolwiek. To pozwoliło im pozyskać Barona. Kilka minut później raz jeszcze śmierć poniosło czterech zawodników Immortals. Kolejne ulti Meteosa grającego Gragasem owocowały fragami dla C9. Ostatni wybuchający Nexus oglądaliśmy w czterdziestej ósmej minucie. Cloud9 pokonało Immortals i zapewniło sobie udział w finale.
Drugiego finalistę wyłoni starcie TSM z CLG, które rozpocznie się dzisiaj około 21:00. Zwycięzca zagra za tydzień z Cloud9, zaś przegrany w najbliższą sobotę podejmie Immortals w walce o trzecie miejsce.