Zawodnicy Heroic sensacyjnie awansowali do półfinału Intel Extreme Masters Katowice pokonując na swojej drodze uznawanych za faworytów Virtus.pro oraz Natus Vincere. O ostatnich wydarzeniach porozmawialiśmy z kapitanem duńskiej formacji, Andreasem "MODDII" Fridhem.
Wychodząc z pierwszego miejsca w grupie okazaliście się największą niespodzianką turnieju. Spodziewałeś się takiego obrotu spraw?
Nasza grupa wyglądała bardzo mocno i nie da się ukryć, że na papierze byliśmy najsłabsi. Każdy przewidywał, że zakończymy udział w turnieju z pięcioma przegranymi, ewentualnie z bilansem 1-4. Szczerze mówiąc było to nam na rękę, bo dzięki temu nie czuliśmy żadnej presji. Możliwe, że część drużyn nawet nie oglądała naszych dem, bo skupiała się na trudniejszych rywalach.
Długo nie było wiadomo kto okaże się waszym piątym zawodnikiem. W końcu jednak postawliście na JUGiego. Skąd taka decyzja?
JUGiego mieliśmy na oku już od dłuższego czasu. Ja miałem okazję grać z nim trzy lata temu, więc zdawałem sobie sprawę z jego ogromnego potencjału. Przez prawie rok reprezentował barwy Tricked i szło mu tam bardzo dobrze. JUGi był naszym pierwszym wyborem, ale w międzyczasie doszło do pewnych komplikacji. Potrzebowaliśmy stand-ina na kwalifikacje do IEM Katowice i akurat trafiło się, że dostępny był cadiaN. Po ich zakończeniu zasiedliśmy do rozmów wewnątrz zespołu i przejrzeliśmy możliwe opcje. Ostatecznie opcja pozyskania JUGiego w końcu okazała się realna, więc postawiliśmy na niego.
Przed wyjazdem do Katowic przygotowaliśmy się na bootcampie w biurze RFRSH w Kopenhadze. Trenowaliśmy w sumie sześć dni. Staraliśmy się przede wszystkim dostosować rolę JUGiego do gry całej drużyny.
O wyjście z grupy przyszło zagrać wam z reprezentantami gospodarzy, Virtus.pro. Jakie było wasze nastawienie przed tym meczem?
Do spotkania z Virtus.pro podeszliśmy podobnie jak do meczu przeciwko Natus Vincere, czyli bez żadnej presji. Nikt nie oczekiwał od nas, że uda nam się wygrać, więc po prostu skupiliśmy się na naszej grze. Presja nie ciążyła na nas, tylko na Polakach.
Bardzo dobrze zaprezentowaliśmy się po stronie terrorystów. Mimo że przegraliśmy pistoletówkę osiągnęliśmy bardzo dobry rezultat. Generalnie wiedzieliśmy czego spodziewać się po Virtus.pro na Nuke'u.
W sobotę zagracie w katowickim Spodku. Będzie to dla was pierwszy raz przed polską publicznością. O atmosferze chyba nie trzeba wspominać...
Miałem okazję obejrzeć na żywo ceremonię otwarcia. Kiedy w trakcie wideo pokazane zostały ujęcia z czasów 1.6 miałem ciarki. Nie mogę się doczekać, żeby zagrać na tej scenie. Będzie wspaniale!
Z kim chcielibyście spotkać się w spotkaniu półfinałowym?
Wydaje mi się, że mamy większe szanse na wygraną z Natus Vincere, bo mamy podobną pulę map. Z Astralis natomiast będzie bardzo ciężko. Paradoksalnie jednak wolałbym stanąć w szranki z tymi drugimi.
Wszystkie niezbędne informacje dotyczące Intel Extreme Masters Katowice 2017 znaleźć można w naszej relacji. Zachęcamy również do śledzenia naszych kanałów social media: Facebook, Twitter, Instagram oraz na Snapchata (Cybersport.pl). Będziemy tam nie tylko relacjonować rozgrywki i udostępniać najświeższe informacje, ale również zamieszczać zdjęcia i filmiki zza kulis.