Debiutancki występ zakończył się dla reprezentantów PACT sporą wpadką. Drużyna Karola "repo" Cybulskiego przegrała w meczu o trzecie miejsce Pucharu Polski Cybersport z GROMclan. W rozmowie z członkiem polskiego zespołu dowiedzieliśmy się, co było główną przyczyną porażki.
Finały Pucharu Polski Cybersport rozgrywane są na IEM Expo. Jakie są twoje wrażenia?
Co do samego IEM-u, to jestem tu pierwszy raz. Jest bardzo fajnie. Podobnie było w sumie na ESWC w Paryżu, ale tam atmosfera była nieco lepsza. Może dlatego, że jeszcze nie miałem okazji pojawić się w Spodku. Tak naprawdę jestem tutaj trzeci dzień, a nie obejrzałem na żywo jeszcze żadnego meczu. To się zmieni, bo zamierzam wybrać się na wielki finał.
Jeśli natomiast chodzi o finały Pucharu Polski Cybersport, to super sprawa, że gracze z mniejszych polskich drużyn mogą zaprezentować się przed swoimi fanami i każdy ma szanse po prostu zagrać w Katowicach.
Wasza porażka z GROMclan była dość niespodziewana. Przez wielu byliście uznawani za zdecydowanych faworytów do zwycięstwa.
Jeśli miałbym być szczery, to do szóstej rano byłem nieprzytomny. Wybraliśmy się na imprezę i zwyczajnie ich zlekceważyliśmy. Myśleliśmy, że będzie to łatwa przejażdżka, a stało się inaczej. Sporą role odegrały też aspekty psychologiczne wewnątrz mojego zespołu. W tej kwestii mamy wiele do poprawy, bo moi koledzy byli w lekkim szoku.
Po raz pierwszy wystąpiliście w barwach PACT. Jak doszło do tego, że zasililiście szeregi tejże organizacji? Mieliście inne propozycje?
Mieliśmy propozycję od jednej organizacji z Europy, jednak ja postanowiłem, że nie będę się w to angażował. W przeszłości miałem spore problemy z AGG i Vexed i do dziś nie otrzymałem należnych pieniędzy. Dużo lepiej jest mi z myślą, że to polska organizacja. Co więcej, działamy na podobnych zasadach do GODSENT i Heroic, czyli my również jesteśmy właścicielami i będziemy promować markę razem - jako PACT.
Jakie są plany twojego zespołu na najbliższe tygodnie? Debiut nie zachwycił, więc przypuszczam, że nie będziecie zwlekać z treningami.
Ja od zawsze byłem tytanem pracy. Najpierw chcę doszlifować wszystkie mapy, żeby wszystko działało tak, jak należy. Oprócz tego chcę poprawić pewne aspekty, które miałem okazję dostrzec właśnie podczas dzisiejszego meczu. Wiadomo, liczy się pierwsze wrażenie, ale wydaje mi się, że ludzie nie powinni nas oceniać po debiutanckim występie na lanie. Poczekajcie, a wyniki przyjdą i ja wam to obiecuję.