Finałów 14. sezonu ESL Mistrzostw Polski w League of Legends startują już jutro. W niedzielę poznamy zwycięzców całego turnieju, którzy zgarną lwią część z puli nagród wynoszącej 80 000 zł. Jednakże zanim to się stanie, w sobotę dowiemy się kto okaże się lepszy w meczu o 3. miejsce turnieju, w którym zobaczymy Pompa Team oraz Team DPD. W krótkim wywiadzie m.in. o dotychczasowych poczynaniach w EMP swojej ekipy oraz obecnej sytuacji polskiej sceny LoL-a opowiedział nam reprezentant Pompa Teamu - Marcin "Unknown" Kubicki.
Aby znaleźć się w najlepszej czwórce i zapewnić sobie występ na finałach lanowych 14. sezonu EMP Pompa Team musiał najpierw rozprawić się ze Świdrującymi Tygrysami. Formacja Unknowna kolejny raz pozbawiła "Tygrysy" awansu do półfinału turnieju (wcześniej bez większego trudu rozgromiła ich w ćwierćfinale Pucharu Polski Cybersport). Niemniej jednak Świdrujące Tygrysy sprawiły całkiem spore problemy Pompie w pierwszych dwóch odsłonach ćwierćfinałowego pojedynku ESL Mistrzostw Polski. Słabszy w porównaniu do poprzedniego starcia występ toplaner Pompa Teamu tłumaczył następująco: — Wydaje mi się, że “lepsze drużyny” po prostu rozwijają się wolniej, natomiast te “słabsze” robią to nieco szybciej i stąd te problemy.
Na dwa tygodnie przed ćwierćfinałem zawodów szeregi Pompa Teamu zasilił znany z występów w rosyjskim LCL Oskar "Raxxo" Bazydło. Wspierający zastąpił wtedy Bartłomieja "Dzondzego" Królaka, który nie chciał poświęcić się w pełni profesjonalnej grze w League of Legends, gdyż najpierw miał zamiar ukończyć szkołę. Marcin Kubicki nie ukrywał, że ta modyfikacja ostatecznie wyszła na dobre jego zespołowi — Raxxo jest bardzo doświadczonym graczem, więc ta zmiana na pewno dobrze wpłynęła na naszą drużynę. Wydaje mi się, że styl gry dolnej alei stał się bardziej agresywny.
Uczestnictwo w ESL Mistrzostwach Polski z sezonu na sezon wymaga coraz lepszych umiejętności. Wybitny talent pojedynczych zawodników nie wystarcza już aby znaleźć się wśród najlepszych. Aby dostać się na finały lanowe 14. odsłony EMP ekipy muszą poświęcić sporo czasu na treningi, wypracowanie sobie odpowiedniego zgrania i na dogranie taktyk. Unknown, który jest weteranem polskich rozgrywek League of Legends, jasno stwierdził, iż obecny poziom rozgrywek jest o wiele wyższy niż w ich poprzednich edycjach. — Poziom podnosi się z roku na rok, z miesiąca na miesiąc. Jeśli miałbym porównać obecny styl gry wszystkich drużyn, czy też graczy, do tego sprzed 2 lat, to mógłbym śmiało stwierdzić, iż są niczym niebo a ziemia.
Obecnie w celu dobrego przygotowania się do turniejów tej rangi potrzeba codziennych treningów, które niejednokrotnie zajmują zawodnikom sporą część dnia. Jednakże dla graczy, którzy mają podpisane kontrakty z organizacjami, tego typu sesje nie są już niczym nadzwyczajnym. Toplaner opowiadając nam o przygotowaniach Pompa Teamu do EMP dał do zrozumienia, iż ekipa starała się utrzymać swój rutynowy styl treningów. — Nasze przygotowania wyglądały standardowo - jeden lub dwa bloki scrimów dziennie, omawianie draftów oraz analiza przeciwników. Nic nadzwyczajnego.
W półfinałowym starciu ESL Mistrzostw Polski w League of Legends Pompa Team trafił na AGO Gaming. Formacja, w której na co dzień gra m.in. Jakub „Jactroll” Skurzyński, niespodziewanie ograła zdecydowanych faworytów wynikiem 3:2. AGO również sięgnęło po nowych zawodników, dzięki czemu w składzie znaleźli się Szwed Jesper „Jwaow” Strandgren oraz Holender Calvin „Ripi” Law. Ten drugi nie mógł wystąpić w półfinale EMP, lecz pierwszy stanął w szranki z Unknownem na górnej alejce. Toplaner Pompa Teamu podsumował swoje przegrane spotkanie oraz ostatnie modyfikacje w składzie swojego rywala następującymi słowami: — Zmiany w drużynie AGO na pewno okazały się dla nich dobrą decyzją, aczkolwiek nie uważam, że ich nowy toplaner znacząco wpłynął na to zwycięstwo. O naszej porażce zadecydował raczej nieudany champion select w piątej grze oraz kilka znaczących błędów indywidualnych.
Przez przegraną w półfinale Pompa Team utracił szansę na zgarnięcie pewnego miejsca w zamkniętych kwalifikacjach do Challenger Series 2017 Summer Split. W związku z czym drużyna w celu dostania się do tego etapu kwalifikacji do prestiżowej ligi będzie musiała przejść przez Challenger Series Open Qualifier. Pompa Team walczy o awans na serwerze zachodnim, mimo wszystko Unknown wydaje się być pozytywnej myśli. — Moim zdaniem jesteśmy w stanie dostać się do CSQ poprzez otwarte kwalifikacje, lecz na pewno nie będzie to łatwe.
Nie ulega wątpliwości, iż faworytem zdobycia najwyższego trofeum 14. sezonu ESL Mistrzostw Polski jest Team Kinguin. W wielkim finale o główną nagrodę powalczy on z pogromcą Pompa Teamu, czyli AGO Gaming. Marcin Kubicki śmiało stwierdził, że AGO nie ma najmniejszych szans w tym pojedynku. — Według mnie faworytem jest Team Kinguin. Chyba nie muszę tłumaczyć dlaczego. Mógłbym założyć się o duże pieniądze, że finał zakończy się wynikiem 3:0 dla TK.
Już w sobotę, 29 kwietnia, Pompa Team podejmie Team DPD w meczu o 3. miejsce ESL Mistrzostw Polski. Większość entuzjastów polskiej sceny League of Legends nie przewiduje innego rezultatu niż zdecydowana wygranej tych pierwszych. Toplaner Pompa Teamu zaznaczył, iż według niego będzie to całkiem jednostronne starcie. — Szanse są bardzo duże. Z tego co wiem ich najbardziej doświadczony gracz, którym jest Kubon, nie będzie miał możliwości uczestniczenia w tym spotkaniu. Kluczem do zwycięstwa będzie wybanowanie ich midlanera... Miałem na myśli zbanowanie Kayle. Moim zdaniem mecz o 3. miejsce będzie troszkę jednostronny, ale jak wiadomo… wszystko jest możliwe!
—
Mecz o 3. miejsce oraz wielki finał 14. sezonu ESL Mistrzostw Polski w League of Legends odbędą się 29 i 30 kwietnia w katowickiej ESL Arenie. Pula nagród zawodów to 80 000 złotych, z czego zwycięzca otrzyma 35 000 tysięcy.