Nie tak gracze Teamu Kinguin wyobrażali sobie początek zmagań w czwartej edycji Hellcase Cup. Polska formacja, która wczoraj zwyciężyła w organizowanych przez ESL krajowych mistrzostwach, dzisiaj musiała uznać wyższość szwedzkiego miksu.
- Team Kinguin 1:2 passions – Mirage 16:9, Train 12:16, Overpass 10:16
Już na Mirage'u podopieczni Mariusza "Loorda" Cybulskiego zaczęli słabo, ale wtedy byli jeszcze w stanie opamiętać się i wrócić do normalnej gry. Dzięki temu przed zmianą stron ekipa Grzegorza "SZPERO" Dziamałka wyszła na prowadzenie i utrzymała je także tuż po niej, wygrywając ostatecznie 16:9. Niestety na tym pozytywne informacje się kończą. Ani na wybranym przez siebie Trainie, ani na decydującym Cobblestonie polska piątka nie prezentowała tego, czego powinno się od niej oczekiwać. Szczególnie widoczne było to na tej pierwszej mapie, gdzie jako terroryści Kinguini ugrali zaledwie cztery rundy. Nie ma się zatem co dziwić, że Szwedzi z passions brutalnie sprowadzili Polaków na ziemie, wygrywając z nimi 2:1.
Dzisiaj odbyć miał się jeszcze jeden mecz, w którym PENTA Sports Pawła "innocenta" Mocka podjąć miała Team LDLC.com, jednakże spotkanie to przełożono na 3 maja. Co ciekawe to właśnie PENTA będzie kolejnym rywalem Teamu Kinguin, a obie formacje staną naprzeciwko siebie już 4 maja.