Miniony wieczór nie potoczył się najlepiej dla Pompa Team Black. Najpierw mecz Polaków w ćwierćfinale CEVO Main Season 12 został potężnie, bo aż o blisko dwie godziny, opóźniony, a następnie ekipa Patryka "ponczka" Witesa z kretesem poległa w starciu z Epsilon France.
- Epsilon France 2:0 Pompa Team Black – Mirage 16:6, Cache 16:13
Starcie zaczęło się od wybranego przez Pompę Mirage'a. Jednakże z przebiegu pojedynku wyglądało to tak, jakby to Epsilon zdecydował się na tę właśnie mapę. Francuski zespół perfekcyjne rozgrywał połowę po stronie broniącej, rzadko kiedy pozwalając Polakom na skuteczne zaatakowanie któregokolwiek z bombsite'ów. Dzięki tak pewnej postawie formacja znad Sekwany prowadziła do przerwy aż 11:4, a tuż po niej szybko postawiła kropkę nad i, osiągając rezultat 16:6. O wiele więcej emocji czekało nas na Cache'u. Tam Pompa wreszcie postawiła się rywalom, walcząc z nimi jak równy z równym. Marne to jednak pocieszenie, bo przed zmianą stron polska piątka jako CT przegrywała 7:8. Francuzi byli rozpędzeni i mimo lekkich problemów nie oddali już korzystnego wyniku, wygrywając ostatecznie 16:13.
Mimo porażki, Pompa nadal pozostaje w gronie uczestników 12. sezonu CEVO Main, tylko teraz Polacy mierzyć się będą w drabince przegranych, gdzie podejmą zwycięzcę meczu między G2 Esports.es a Oserv Esport. Z kolei Epsilon France w półfinale rozgrywek zagra z lepszym pary Team Singularity-Nexus Gaming.