Przed Teamem EnVyUs nie lada zadanie. Francusko-belgijska formacja po ogromnych przetasowaniach, które przeszła na początku roku, od nowa musi odbudowywać swoją pozycję na światowej scenie CS:GO. Pierwszy krok w postaci niezłego występu na finałach ESL Pro League Season 5 został już poczyniony. Teraz jednak przed ScreaMem i spółką europejski Minor.

Dla Vincenta "Happy'ego" Schopenhauera i jego kolegów będzie to dobra okazja, by udowodnić własną wartość. Przed EnVyUs pojedynki z teoretycznie o wiele niżej notowanymi rywalami, w przypadku których o motywację nie jest łatwo. Doskonale wie o tym także sam Happy, który poruszył ten temat w rozmowie z serwisem HLTV:

To zabawne, ale myślę, że najlepszym podsumowaniem tego, jak do tego podchodzę, jest zdanie, które trzy dni temu powiedziałem reszcie drużyny: "Jestem niesamowicie podekscytowany. Wiecie dlaczego? Bo to będzie mój pierwszy Minor" – przyznał 25-latek. – Nie mam zbyt wiele wiedzy na temat przewidywań. Nadal jesteśmy świeżym i młodym składem, możemy uprzykrzyć komuś życie, ale równie dobrze ktoś może uprzykrzyć życie nam. Wydaje mi się, że z Minorem może wiązać się wiele zagrożeń, ponieważ na pierwszy rzut oka może on się wydawać łatwy. Jednakże my musimy przyjechać tutaj z myślą, że będziemy mierzyć się z SK, G2, Fnatic i tak dalej. Ten turniej będzie dla nas bardzo ważnym krokiem. Jeśli wygramy, udowodnimy samym sobie, że stać nas na bycie drużyną, którą chcemy być. Jeśli nam się nie uda, ale wywalczymy awans, będziemy wiedzieć, nad czym należy ciężej popracować. Pokonanie SK czy Immortals w meczu Bo1 to jedno, ale zwycięstwo na Minorze to coś o wiele większego – zakończył.

Pełny zapis rozmowy z Happym w języku angielskim znaleźć można pod tym adresem.