W ostatnim czasie szwedzki Counter-Strike znajduje się w poważnym dołku. Jeszcze do niedawna skandynawski kraj pochwalić się mógł kilkoma formacjami ze ścisłego topu, dziś natomiast przeglądając wyniki ostatnich imprez próżno szukać na podium którejkolwiek ekipy rodem ze Sztokholmu.
Nazwy, takie jak Ninjas in Pyjamas, GODSENT czy Fnatic są oczywiście nadal doskonale znane wszystkim fanom CS:GO, ale nie da się nie zauważyć, że żadna z tych drużyn daleka jest obecnie od ścisłego topu. Doskonale zdaje sobie z tego sprawę również reprezentant ostatniego z tych zespołów, Jesper "JW" Wecksell. W rozmowie z serwisem HLTV 22-latek przyznał jednak, że jego zdaniem już niedługo Szwecja znów będzie wielka.
– Wydaje mi się, że to zupełnie normalne, zawsze zdarzają się dołki dotyczące twojego nastroju, twojej formy czy też czegokolwiek w życiu prywatnym – stwierdził Wecksell. – Szwecja zawsze dominowała, produkując wielu świetnych graczy, ale przyszedł czas, by ktoś inny na chwilę przejął pierwsze miejsce. W Szwecji mamy wielu utalentowanych aimerów, ale sądzę, że tym, czego obecnie brakuje to kreowanie zawodników potrafiących grać zespołowo. Dzisiaj wszyscy patrzą tylko na aim i sądzą, że to tylko o to chodzi, zapominają jednak o komunikacji, o współpracy. Mimo to jestem w stu procentach pewny, że Szwecja już niedługo będzie najlepsza. Nie mam co do tego żadnych wątpliwości – zakończył.
Pełny zapis rozmowy z JW w języku angielskim znaleźć można pod tym adresem.