Patrząc na konstrukcję CFG73 oraz parametry tego monitora od razu nasuwa się pewien wniosek – jest to młodszy, bardziej dopracowany brat CFG70, w którym dzięki doświadczeniom z wcześniejszą serią poprawiono i udoskonalono kilka rzeczy. Dwa dostępne rozmiary (24'' oraz 27''), rozdzielczość oraz parametry, w tym częstotliwość odświeżania na poziomie 144 Hz czy funkcja AMD FreeSync pozostają bez zmian. Poprawiony został współczynnik jasności, zmieniło się ramię mocujące oraz sposób regulacji ustawienia ekranu, redukcji uległ ciężar oraz przestrzeń zajmowana przez monitor. Testy przeprowadzone zostały na egzemplarzu 27-calowym.
Specyfikacja
- Przekątna: 27''
- Rozdzielczość: 1920x1080
- Proporcje ekranu: 16:9
- Wymiary z podstawą: 621x541x280 mm
- Wymiary ekranu: 599x336 mm
- Waga: 5.3 kg
- Częstotliwość odświeżania: 144 Hz
- Czas reakcji: 1 ms (MPRT)
- Rodzaj matrycy: VA
- Technologie: QLED, FreeSync
- Powłoka: matowa
- Złącza: 2x HDMI, 1x DisplayPort, wyjście słuchawkowe, wejście zasilające
- Regulacja nachylenia: -3° ÷ 20°
- Regulacja obrotu: -15° ÷ 15°
- Regulacja wysokości: 135 mm
- VESA: 75x75 mm
- Funkcja Pivot
- Cena: 1899 (na chwilę obecną dostępny do zamówienia w jednym sklepie)
Budowa i jakość wykonania
Design monitora utrzymany jest w bardzo klasycznym tonie, dzięki czemu prezentuje się on elegancko i powinien pasować do standardowego wystroju na biurku. W przypadku konfiguracji sprzętowych o charakterystycznych barwach lub agresywnych kształtach raczej nie będzie się rzucał specjalnie w oczy.
Obudowa wykonana jest z ciemno-grantowego, matowego tworzywa, które odróżnić od czarnego można tylko przy mocnym oświetleniu i po dokładnych przyjrzeniu się. Ramka wokół matrycy ma szerokość 1cm. Na spodzie obudowy, po prawej stronie umieszczono 3 małe przyciski, dzięki którym przełączać się można pomiędzy własnymi trybami ustawień. Tuż nad nimi, na tylnym panelu znajduje się przycisk służący do wyłączania monitora lub nawigowania pomiędzy wszystkimi opcjami w menu OSD.
Wszystkie gniazda umieszczone są we wgłębieniu na tylnej części obudowy tuż pod miejscem mocowania ramienia. Należy zauważyć, że ich liczba została ograniczona do minimum – nie uświadczymy tutaj np. żadnych złącz USB. Za jedyny dodatek można uznać otwór do montażu blokady Kensington umieszczony po prawej stronie obudowy.
Ramię w kształcie cylindra, na którym zamocowany jest ekran wydaje się bardzo niepozorne, jednak zapewnia ono dość dużo dodatkowych możliwości. Najistotniejszą jest regulacja położenia monitora – możemy dostosować jego wysokość w zakresie 135 mm, zmieniać kąt nachylenia i obrotu odpowiednio od -3° ÷ 20° i od -15° ÷ 15°. Dostępna jest nawet funkcja pivot, dzięki której monitor można ustawić w trybie portretowym. Muszę jednak zwrócić uwagę na spasowanie elementów maskujących ten mechanizm, które są niestety dość luźne. Do dodatkowych opcji zaliczyć można montowany na szczycie ramienia uchwyt na słuchawki oraz sposób organizacji przewodów. Po zdjęciu bocznego panelu kable można przeprowadzić wygodnie we wnętrzu ramienia, a następnie je zamaskować. W razie potrzeby istnieje również możliwość odłączenia ramienia i przymocowania specjalnego profilu do montażu naściennego w standardzie VESA 75x75 mm.
Podstawka ma dość szeroki rozstaw gwarantując stabilność monitora, a grube podkładki antypoślizgowe umieszczone na jej spodzie nie tylko sprawią, że ekran nie będzie się przemieszczał, ale również zapobiegną uszkodzeniom i rysom na blacie.
Wrażenia z użytkowania
Obsługa
Sam montaż jest dziecinnie prosty, ramie od początku jest już przytwierdzone do obudowy i wystarczy tylko przymocować do niego podstawkę za pomocą kilku śrub. Bardzo podoba mi się sposób maskowania przewodów, zdjęcie i ponowne zamocowanie bocznego panelu jest niezwykle proste, a takie ułożenie przewodów pozwala zapobiec ich plątaniu. Każdy powinien być w stanie wygodnie ułożyć monitor nawet w przypadku ograniczonej przestrzeni za nim, ponieważ ramię nie odstaje nadmiernie od obudowy. Nie wydaje mi się natomiast, aby zastosowanie trybu portretowego w zakrzywionym monitorze było konieczne, gdyż po jego obróceniu krzywizna znacząco obniża komfort użytkowania i jest bardzo mocno zauważalna.
W konfiguracji wyświetlania producenci udostępnili mnóstwo opcji. Bardzo przydatna jest możliwość zapisania trzech oddzielnych profili z własnymi ustawieniami, do których błyskawiczny dostęp zapewniają trzy przyciski na spodzie ekranu. Główny przycisk znajduje się na tylnej części obudowy i po jego wciśnięciu wybrać można jedną z czterech opcji: wybór źródła sygnału, wyłączenie ekranu, tryb oszczędzania oczu lub menu OSD. Nawigowanie między nimi odbywa się za pomocą wychylania przycisku w odpowiednią stronę. W menu wszystkie funkcje konfiguracji zostały pogrupowane w zakładkach. Należy zauważyć, że niektóre tryby wyświetlania uniemożliwiają zmianę poszczególnych ustawień.
Gra – opcje w szczególności interesujące graczy, możliwość wyboru jednego z predefiniowanych trybów wyświetlania takich jak FPS, RTS czy RPG, zmiana częstotliwości odświeżania i czasu reakcji czy aktywacja technologii AMD FreeSync odpowiedzialnej za synchronizację częstotliwości odświeżania w zależności od liczby generowanych przez GPU klatek.
Obraz – poza wyborem trybu obrazu znajdują się tutaj standardowe funkcje regulacji jasności, kontrastu, ostrości czy balansu wyświetlanych kolorów i gammy.
Wyświetlacz ekranowy – możliwość wyboru języka oraz czasu wyświetlania menu OSD
System – tutaj w zasadzie umieszczono wszystkie opcje, które nie pasowały do innych zakładek, a do tych ciekawszych należą wybór trybu PC lub AV dla poszczególnych złącz, wybór wersji DisplayPort czy zmiana trybu wykrywania źródła na auto/ręczny.
Wspomnę jeszcze o drobnym mankamencie, który dotyczy automatycznego wyboru źródła sygnału. Zagłębiłem się nieco w ten temat i okazuje się, że już we wcześniejszych wersjach monitorów Samsunga (CFG70) występował ten problem. Chodzi o trudności z wykrywaniem sygnału przesyłanego przewodem ze złączem DisplayPort, przez co monitor czasem nie włącza się automatycznie. Jeśli ktoś nie korzysta z kilku źródeł sygnału, zalecam ustawienie ręcznego wyboru.
Jakość obrazu
W modelu CFG73 zastosowano matrycę VA z technologią QLED. Charakteryzuje się ona trochę dłuższym czasem reakcji niż matryce TN, za to głębia kolorów, kontrast i szczegółowość obrazu są na zdecydowanie wyższym poziomie. Czym właściwie jest technologia QLED? Została ona stworzona przez Samsung i wykorzystuje technologię Quantum Dot – kwantowej kropki. Idąc dalej tym tokiem rozumowania Quantum Dot jest technologią wykorzystywaną w panelach LCD. Polega ona na tym, że kropki kwantowe wielkości nanometrów podświetlane są przez diody LED o barwie niebieskiej, którą za pomocą zmiany długości fal mogą zmieniać na pozostałe podstawowe barwy (zieloną i czerwoną). W ten sposób do filtrów LCD docierają trzy odrębne fale świetlne, a nie jedna biała. Dzięki temu możliwe jest uzyskanie o wiele ostrzejszego obrazu odwzorowującego barwy o wiele dokładniej.
Tak wygląda to w teorii. W praktyce istotniejszy jest jednak finalny efekt. A ten jest naprawdę satysfakcjonujący i przyjemny dla oka. Obraz ukazujący się na matrycy jest rzeczywiście ostry, klarowny, a głębia barw oraz ich odwzorowanie sprawiają, że w świecie gry zanurzyć się można niemalże bezgranicznie. Ma to swoje duże zalety nie tylko podczas podziwiania widoków (mówię tutaj głównie o Overwatchu, który zdecydowanie jest grą barwną i mocno rysunkową), ale również w trakcie konieczności odróżnienia najdrobniejszych detali na tle tekstur (każde ułatwienie pozwalające wypatrzeć wroga jak najwcześniej w CS:GO stanowi dużą przewagę podczas gry kompetytywnej). Summoner’s Rift w League of Legends również wydaje się o wiele żywsze.
Dzięki dużemu kontrastowi oraz intensywności barw monitor sprawdza się również bardzo dobrze podczas innych zastosowań. W trakcie obróbki zdjęć, czy pracy z wszelakimi tekstami oczy o wiele mniej się męczą, a co za tym idzie - obraz pozostaje czytelny i klarowny.
Odświeżanie i szybkość reakcji
Na początek kilka słów wyjaśnienia: 1 ms MPRT (Moving Picture Response Time) nie jest rzeczywistym czasem reakcji matrycy, odnosi się on do migotania podświetlenia podczas redukcji rozmycia obrazu. Realnym czasem reakcji matrycy określa się jak długo zajmuje przejście z czarnego koloru do białego i ponowne wygaszenie piksela. Właściwy czas reakcji wynosi około 10-11 ms, co i tak jest całkiem niezłym wynikiem.
Przechodząc do subiektywnych odczuć podczas obserwacji płynności obrazu. Samsung CFG73 bardzo dobrze radzi sobie z synchronizacją liczny klatek generowanych i wyświetlanych nawet bez użycia funkcji AMD FreeSync. Nie doświadczyłem żadnego rwania obrazu (tearing) oraz powidoków (ghosting). Wyświetlanie klatek jest płynne, ich liczba stabilna, a w połączeniu z odświeżaniem 144 Hz rozgrywka jest czystą przyjemnością. Nawet zwykłe poruszanie kursorem po pulpicie wydaje się niezwykle satysfakcjonujące.
Podsumowanie
Na chwilę obecną niemożliwe jest określenie opłacalności zakupu monitora Samsung CFG73, gdyż cena sprzedaży w Polsce nie jest jeszcze znana. Z tego powodu nie odniosę się bezpośrednio do ceny zamieszczonej na dzień dzisiejszy tylko w jednym sklepie. Mogę jednak ocenić jak sprawował się on podczas testów oraz jakie wywarł na mnie wrażenie. Urzekła mnie jego elegancja. Na rynku skierowanym do graczy znaleźć można bardzo dużo jaskrawych monitorów o kształtach agresywnych lub przypominających ociosany i kanciasty blok z kamienia. CFG73 oferuje szyk, ostry i klarowny obraz, głębie kolorów oraz płynność. Nie do końca przekonuje mnie zakrzywienie ekranu, które w połączeniu z trybem portretowym oraz dwiema nieprzesadnie dużymi przekątnymi tego modelu (24'' oraz 27'') wydaje się być dodane nieco na wyrost. Dla niektórych rozdzielczość 1920x1080 może się okazać zbyt mała, jednak jest to już kwestia osobistego gustu oraz potrzeb. Na duży plus zaliczyć należy możliwość użytkowania tego monitora nie tylko do grania, ale również podczas pracy. Na chwilę obecną nie pozostaje nic innego, jak czekać na jego premierę.