Od porażki rozpoczęło Virtus.pro swój udział w ESL One New York 2017. Polska formacja w pierwszym meczu grupy B z łatwością uległa FaZe Clanowi i już o 20:30 będzie musiała spotkać się w spotkaniu przegranych, walcząc o swój dalszy byt na amerykańskiej imprezie.
FaZe Clan | 16 : 5 | Virtus.pro | ||
|
(ESL One New York 2017 – grupa B) |
|
||
(10) 16 | Cache | 5 (5) |
Początek spotkania nie zwiastował tego, co wydarzy się później. Virtus.pro za sprawą Jarosława "pashyBicepsa" Jarząbkowskiego zaczęło całkiem nieźle, bo od wygranej rundy pistoletowej. W związku z tym już po chwili Polacy mogli cieszyć się z trzypunktowego prowadzenia, które jednak stopniało bardzo szybko. Wystarczył pierwszy full w wykonaniu reprezentantów FaZe Clanu, by obraz całego meczu zmienił się o 180 stopni. W tym momencie to podopieczni Roberta "RobbaNa" Dahlströma przejęli palmę pierwszeństwa i nie oddali jej już do końca pierwszej połowy, prowadząc w efekcie 10:5.
Wygrana przez FaZe druga pistoletówka jeszcze pogorszyła sytuację Virtusów, która już w tamtym momencie była nie do pozazdroszczenia. Formą imponował zwłaszcza Håvard "rain" Nygaard, który swoją postawą pacyfikował polskich zawodników podczas praktycznie każdej akcji. Minuty mijały, a dorobek drużyny Filipa "NEO" Kubskiego ani drgnął, natomiast zawodnicy FC jak szaleni stale powiększali wielkość swojego konta. I tak było już do końca – Polacy pozostali z pięcioma rundami, zaś FaZe bardzo szybko dobiło do wymarzonej szesnastej, przybliżając się tym samym do awansu do fazy pucharowej.
Już za chwilę kolejne mecze fazy grupowej, w których Cloud9 zmierzy się z Natus Vincere, zaś Astralis podejmie Team Liquid. Wybrane spotkania będzie można oglądać za pośrednictwem ESL.TV Polska. Po więcej informacji na temat ESL One New York 2017 zapraszamy do naszej relacji tekstowej.