W poniedziałkowy wieczór rozegrane zostały kolejne już w ostatnim czasie polskie derby. Tym razem naprzeciwko siebie stanęły drużyny PRIDE oraz AGO Gaming, które mierzyły się ze sobą w ramach wielkiego finału czwartej edycji Legend Series. Ostatecznie górą byli podopieczni Mikołaja "miNIr0xa" Michałkowa, którzy tym samym zapewnili sobie awans na lanowe zawody Legends Cup, które odbędą się w lutym przyszłego roku w Santa Ana.

PRIDE 1 : 2 AGO Gaming

(Legend Series #4 – wielki finał)
16 8 Overpass 7 14
8 7
18 7 Mirage 8 22
8 7
2 2 Train 13 16
0 3

Mecz od pierwszych minut był niezwykle wyrównany, a żadna z formacji nie chciała sobie pozwolić choćby na moment zawahania. Nie ma się zatem co dziwić, że przez całą pierwszą połowę na Overpassie oglądaliśmy starcie "punk za punkt", przez co do przerwy różnica między drużynami wynosiła zaledwie jedno oczko. Podobnie było po zmianie stron – jedni i drudzy próbowali zdecydowanie przejąć inicjatywę, ale na nic się to zdało. I gdy już wydawało się, że niechybnie czeka nas dogrywka, przebudził się Paweł "reatz" Jańczak, który wyczyścił dolny bombsite za pomocą swojego pistoletu CZ 75, zapewniając tym samym swojej ekipie zwycięstwo w stosunku 16:14.

To zwycięstwo ewidentnie wzmocniło pewność siebie Jacka "MINISE'a" Jeziaka i spółki. Triumfatorzy Pucharu Polski Cybersport siłą rozpędu dobrze zaczęli Mirage'a, szybko wypracowując sobie pięciorundowe prowadzenie, ale jeszcze przed końcem pierwszej odsłony pojedynku do głosu doszło AGO, wywalczając skromną, bo wynoszącą zaledwie jeden punkt, przewagę. Po przerwie obraz spotkania nie uległ zmianie, a my tym razem byliśmy świadkami dogrywki. A tam gracze miNIr0xa byli bezkonkurencyjni, wygrywając koniec końców 22:18.

O losach wielkiego finału przesądzić miał zatem Train. Jeśli ktoś jednak liczył na kolejną wyrównaną walkę, srogo się zawiódł. Na swojej najlepszej mapie reprezentanci AGO Gaming nie dali PRIDE choćby cienia nadziei na korzystny rezultat. W pacyfikowaniu rywali brylował zwłaszcza Mateusz "TOAO" Zawistowski, który na przestrzeni całego starcia zdobył aż 20 fragów, ginąc przy tym zaledwie trzy razy. Cały mecz wydawał się rozstrzygnięty już przed zmianą stron, gdy ESL Wicemistrzowie Polski prowadzili 13:2. I faktycznie już po chwili było po wszystkim, zaś AGO mogło cieszyć się z gładkiego triumfu 16:2.

Dzięki wygranej w wielkim finale AGO Gaming zapewniło sobie awans na Legends Cup. Podczas turnieju, który rozegrany zostanie w lutym przyszłego roku, zobaczymy także zwycięzców Legend Series z Ameryki Północnej oraz Chin. W sumie na amerykańskiej imprezie wystąpią cztery formacje, które powalczą o łączną pulę nagród w wysokości 25 tysięcy dolarów.