Zapewne nie tak reprezentanci Pompa Teamu wyobrażali sobie wtorkowy wieczór. Polscy zawodnicy zmierzyli się z WASD Sports w wielkim finale 13. sezonu CEVO Main. Zanosiło się na łatwą potyczkę, a tymczasem Estończycy kompletnie zdemolowali swoich nadwiślańskich rywali.

Pompa Team 0 : 2 WASD Sports

(CEVO Main Season 13 – wielki finał)
11 6 Nuke 9 16
5 7
4 4 Cache 11 16
0 5
 Cobblestone 

Na swoje nieszczęście Pompie nie udało się wybrać żadnej mapy, na której tak dobrze szło im z wtorkowym rywalem dwa tygodnie temu. Zamiast tego mecz rozpoczął się na Nuke'u, na którym podopieczni Macieja "Tokara" Tokarzewskiego prezentują się fatalnie. To było zresztą widać także we wtorek, bo mimo gry po teoretycznie łatwiejszej stronie polska piątka zgromadziła w pierwszej połowie zaledwie sześć oczek, co zapowiadało spore kłopoty. I te faktycznie były, bo chociaż gracze organizacji Szymona "IsAmU" Kasprzyka walczyli jeszcze o comeback to na nic się to nie zdało i ostatecznie musieli uznać wyższość rywali w stosunku 11:16.

Taki obrót spraw wyraźnie podłamał faworytów dzisiejszego spotkania. Nic zatem dziwnego, że pierwsze oczko na Cache'u udało im się zdobyć dopiero w dziewiątej rundzie, gdy oponenci prowadzili już 8:0. Tuż przed przerwą Pompa wpisała na swoje konto jeszcze trzy punkty, ale to było za mało. Po zmianie stron WASD  dokończyło dzieła zniszczenia, gładko gromiąc Polaków 5:0 i zwyciężając ostatecznie aż 16:4!

Na szczęście to jeszcze nie koniec marzeń Pompa Teamu o triumfie. Przypomnijmy, że polska ekipa awansowała do wielkiego finału z drabinki wygranych, dlatego też do zwycięstwa w zawodach potrzebowała tylko jednego meczu. Z kolei WASD Sports, jako zespół z drabinki przegranych, potrzebował aż dwóch wygranych. Wobec tego można przyjąć, że obie formacje zrównały się obecnie punktami, a o losach mistrzostwa 13. sezonu CEVO Main przesądzi kolejne spotkanie, które odbędzie się w nieokreślonym jeszcze terminie.